Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowe stypendia pogrzebią radomski sport? Wiceprezydent Fałek zostawił tylko zapasy

Sylwester SZYMCZAK [email protected] Jerzy STOBIECKI [email protected]
Wiceprezydent Ryszard Fałek (w środku) długo może nie mieć okazji pójścia na mecz drugiej ligi piłkarzy.
Wiceprezydent Ryszard Fałek (w środku) długo może nie mieć okazji pójścia na mecz drugiej ligi piłkarzy. J. Stobiecki
Środowisko sportowe jest oburzone.

Radni chcąc oszczędzać i łatać dziurę budżetową przegłosowali nowy system stypendialny. Dla niektórych klubów to może być śmiertelny cios.

O tym, że będą zmiany w stypendiach sportowych, mówiło się już od dawna. O zmiany w projekcie stypendialnym wnioskował wiceprezydent Ryszard Fałek. Jego zdaniem dotychczasowy system sprawdził się, ale tylko w pewnym stopniu.

300 TYSIĘCY OSZCZĘDNOŚCI

W poniedziałkowe popołudnie 15 głosami radnych PiS, 11 przeciw i dwoma wstrzymującymi się, przegłosowano uchwałę, która wchodzi w życie już 1 lipca. Z wyliczeń władz miasta wynika, że ograniczenia dadzą około 300 tysięcy złotych oszczędności.

Najbardziej po kieszeni dostaną kluby piłkarskie. Już teraz stypendia dostanie, co najwyżej 18 zawodników (dotychczas 22). Pewną zmianą jest, że to klub ma rozdzielać pieniądze zawodnikom, a stypendia wprowadzone będą także dla trenerów drużyn medalistów (średnie stypendium przypadające dla zawodników).

JEDNA ZNIKNIE

Choć Radomiak z Bronią nigdy nie żył w przyjaznych stosunkach, to po zmianach stypendialnych relacje radomskich klubów będą jeszcze gorsze. W minionym sezonie oba zespoły walczyły w czołówce tabeli i walka o drugą ligę była całkiem realna. Przy nowym systemie stypendialnym oba kluby nie będą walczyć o awans. Przez rok będą walczyć wyłącznie między sobą, a w lipcu 2012 roku wielkim prawdopodobieństwem jest to, że Broń lub Radomiak zniknie ze sportowej mapy regionu.

To dlatego, że uchwała zakłada, że zespół, który będzie wyżej w tabeli na tym samym szczeblu, będzie otrzymywał po 1400 zł na głowę, a druga drużyna niższe, minus 50 procent, czyli około 400 zł.

A przecież może się tak zdarzyć, że któryś z zespołów będzie wyżej w tabeli tylko dlatego, że ma lepszy bilans bramek.

Za takie pieniądze wielu piłkarzy po prostu będzie wolało grać w Zakrzewie, Wierzbicy, Białobrzegach, czy innych miejscowościach.

JADAR REZYGNUJE

Na wtorek planowane było podpisanie porozumienia pomiędzy Jadarem Radom, a AZS Politechnika Radomska, w sprawie utworzenia autonomicznej sekcji siatkówki kobiet. Następnym krokiem miało być sfinalizowanie umowy w sprawie odkupienia miejsca w I lidze kobiet. Po decyzji Rady Miejskiej wstrzymano rozmowy.

- To dla mnie szokujące - stwierdził Tadeusz Kupidura, właściciel Jadaru. - Chciałem wejść w żeńską siatkówkę. Była szansa na grę w I lidze, a w perspektywie kilku lat awans do ekstraklasy. W tej sytuacji chyba zrezygnuję z tego pomysłu.

Wczoraj do wiceprezydenta Fałka trafiło pismo, informujące o tym, że istnieje ewentualność wycofania się firmy Jadar z finansowania drużyny siatkarek.

- Przed kilkoma dniami prezydent Fałek deklarował, że dofinansowanie na zespół siatkarek w I lidze będzie wynosiło 212 tys. zł rocznie. Teraz okazuje się, że możemy liczyć na kwotę o 100 tys. zł niższą. - przyznał Kupidura. - To nie chodzi o pieniądze, a o to, jak zostałem potraktowany. To mnie zniechęca do finansowania sportu i jakiejkolwiek działalności.

POROZUMIENIA KLUBÓW

Sytuacja, dotycząca Radomiaka i Broni, adekwatna jest też do Czwórki i Zamłynia, dwóch radomskich drużyn, grających na zapleczu ekstraklasy.

Zanim doszło do sesji sześć klubów sportowych z Radomia podpisało porozumienie, w którym zawarte
były pomysły jak zaoszczędzić w sporcie, a przy tym nie krzywdzić samych sportowców. Działacze twierdzą, że władze miasta z nikim się nie liczą.

Już podczas samej sesji wiceprezydent Fałek, porównał Radomiaka i Broń, do trzecioligowego Włókniarza Zelów, który rzekomo otrzymał 220 tysięcy złotych od gminy, natomiast dwa radomskie kluby dostały 1,4 mln zł. Nie brakowało głosów, że skoro już Radom porównuje się do Zelowa, to trzeba powoli szykować się na pogrzeb sportu.

Co ciekawe nie stracą zapaśnicy. Już nie długo rusza liga zapaśnicza. W systemie stypendialnym dla najwyższego szczebla tej dyscypliny przewidziano 3500 zł miesięcznie dla zawodnika. Za osiem walk w sezonie. (wiceprezydent Fałek był zawodnikiem tej dyscypliny, od lat jest sympatykiem zapasów - przyp. red.)

Dla porównania piłkarz trzecioligowy będzie dostawał z miasta 1400 zł za 30 meczów w roku. Mecze zapasów ogląda około 50 kibiców. Mecze trzeciej ligi, często ponad 1500 widzów. To dopiero siła w precyzji.

Jakie dokładnie będą stawki stypendialne? Co na ten temat sądzą prezesi naszych klubów? Czytaj w środowym "Echu Dnia"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie