Nowy środek do walki z ASF, afrykańskim pomorem świń, przeszedł fazę badań i testów

Afrykański Pomór Świń (ASF) to niebezpieczna zakaźna choroba świń i dzików, która powoduje 100-procentową śmiertelność zwierząt i potężne straty gospodarcze, bo zagrożone stada trzeba likwidować.

W Polsce trzodę chlewną hoduje 170 tysięcy gospodarstw rolnych, rolnikom w oczy zagląda groźba bankructwa.

ASF występuje w naszym kraju od 2014 roku. Przyniosły ją dziki zza wschodniej granicy i coraz bardziej roznoszą chorobę na zachód.

W 2018 roku znaleziono w Polsce 843 padłe dziki, w których badania potwierdziły wirusa ASF. Tylko w jednym tygodniu kwietnia 2019 roku potwierdzono kolejne 24 dziki z ASF, znalezione na terenie województw: lubuskiego, mazowieckiego, podlaskiego i warmińsko–mazurskiego.

Polski rząd angażuje coraz większe pieniądze i środki techniczne do walki z chorobą, tymczasem organizacje ekologiczne zarzucają władzom, że koncentrują się na odstrzale dzików, a zaniedbują niezbędnej dla zwalczenia ASF bioasekuracji.

Wektorem przenoszącym wirusa ASF jest także nieświadomie człowiek - na ubraniu, butach, samochodach. Rolnicy, służby weterynaryjne, myśliwi, wszyscy zaangażowani do walki z ASF rozglądają się za skutecznym środkiem chemicznym, który zabije wirusy nie powodując przy tym skutków ubocznych.

W kwietniu, podczas XV Forum Zootechniczno–Weterynaryjnego w Poznaniu firma Sanitbiotech oficjalnie poinformowała o zakończeniu fazy badan i testów swojego środka Janobio.

1 czerwca wchodzi on w fazę sprzedaży w Polsce. Produkt został już zarejestrowany i dopuszczony do obrotu decyzją Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych jako produkt wirusobójczy.

- Podchloryn sodu zawsze uznawany był za bardzo skuteczny, ale nikomu nie udawało się uzyskać długiej stabilności finalnego produktu – mówi Jarosław Konarzewski współwłaściciel produktu, a zarazem prezes Sanitbiotech, który jest wyłącznym dystrybutorem Janobio. - Tak wysoka skuteczność wobec wirusa ASF, a zarazem innowacyjność naszego produktu w głównej mierze wynika z sukcesu naszego zespołu badawczego. Po czterech latach żmudnych prac badawczych udało się uzyskać w procesie produkcji stabilność naszej substancji czynnej - podchlorynu sodu. Bardzo niskie stężenie 0,06% substancji czynnej powoduje dodatkowo, że produkt jest całkowicie biodegradalny, przyjazny dla człowieka, niewymagający stosowania odzieży ochronnej. Nie wywołuje także korozji na dezynfekowanym sprzęcie, maszynach czy pojazdach.

Producent uzyskał bardzo pozytywne opinie z Państwowego Instytutu Weterynaryjnego w Puławach, gdzie zgodnie z obowiązującymi i przyjętymi normami badawczymi sprawdzono produkt pod względem wirusobójczości, jako środka dezynfekcyjnego do stosowania w obszarze weterynarii.

- Jesteśmy w posiadaniu opinii naukowej z Krajowego Laboratorium Referencyjnego do spraw ASF Państwowego Instytutu Weterynaryjnego w Puławach, w którym potwierdzono aktywny czas działania Janobio w stosunku do wirusa ASF już po 3 minutach, z zaleceniem działania środka dezynfekcyjnego przez 10 minut – dodaje Jarosław Konarzewski.

Firma chce jak najszybciej zainteresować swoim produktem i jego możliwościami służby sanitarno-weterynaryjnych. Produkowane będą między innymi indywidualne pakiety bioasekuracyjne, oparte na wykorzystaniu JANOBIO.

W naszej opinii są one pierwszym przyjaznym, skutecznym i powszechnym środkiem dla stosowania profilaktyki i bioasekuracji, tak niezbędnej w produkcji zwierzęcej– mówi Jarosław Konarzewski. - Już pierwsze opinie, które na gorąco słyszeliśmy od obecnych na Forum w Poznaniu przedstawicieli Wojewódzkich Inspektoratów Weterynarii z różnych części Polski, utwierdzają nas w przekonaniu, że dysponujemy produktem potrzebnym do walki z wirusem ASF. Taką opinię wygłosił chociażby bardzo doświadczony długoletni wojewódzki lekarz weterynarii w Opolu Wacław Bortnika. On też ma nadzieję, iż Janobio w niedalekiej przyszłości wejdzie na wyposażenie państwowych służb sanitarnych.