Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Obrzydliwy przypadek w jednym z bloków przy Rapackiego

/mod/
Takie obrazki w piwnicy bloku przy ulicy Rapackiego 7 w Radomiu to niemal codzienność jego lokatorów.
Takie obrazki w piwnicy bloku przy ulicy Rapackiego 7 w Radomiu to niemal codzienność jego lokatorów. Lokatorzy bloku przy ulicy Rapackiego 7
Ludzie narzekają na bierność zarządcy budynku.

Jakie konsekwencje może mieć dla mieszkańców wspomnianego bloku przebywanie w pobliżu takich nieczystości?

Bywlacy piwnicznego korytarza zostawija po sobie również takie niespodzianki.
Bywlacy piwnicznego korytarza zostawija po sobie również takie niespodzianki.

Bywlacy piwnicznego korytarza zostawija po sobie również takie niespodzianki.

Jakie konsekwencje może mieć dla mieszkańców wspomnianego bloku przebywanie w pobliżu takich nieczystości?

Beata Nowak, rzecznik prasowy Stacji Sanitarno - Epidemiologicznej w Radomiu: - Taka sytuacja, jaka ma miejsce w tym bloku jest niedopuszczalna. Uciążliwy odór, nie jest, niestety, jedyną konsekwencją pozostawienia w korytarzu piwnicznym tego budynku nieczystości. Na ludzkich odchodach siadają muchy, które bywa że pojawiają się w naszych mieszkaniach i siadają choćby na jedzeniu pozostawionym na wierzchu. Jak wiadomo te owady mogą przenosić różne bakterie, odpowiedzialne za rozwijanie się chorób zakaźnych i znajdujące się w kale, między innymi: pałeczki Salomonelli, bakterie Escherichia coli. Mogą przenosić też jaja pasożytów groźne dla zdrowia człowieka.

Mieszkańcy ulicy Rapackiego 7 w Radomiu mają dość nieproszonych gości, którzy nagminnie załatwiają swoje potrzeby fizjologiczne w korytarzu piwnicy ich bloku. Zostawiają po sobie fekalia, groźne dla zdrowia lokatorów, ale też butelki po alkoholu i napojach oraz inne śmieci.

Mieszkańcy narzekają na bierność zarządcy budynku - Radomskiego Towarzystwo Budownictwa Społecznego "Administrator", do którego wielokrotnie zwracali się po pomoc w tej sprawie.

- Smród nie daje nam żyć - złoszczą się lokatorzy i bezradnie rozkładają ręce. - Boimy się o swoje zdrowie. Nie wiemy, czy nie grozi nam jakaś epidemia. Jesteśmy zbulwersowani nie tylko tą sytuacją, co brakiem jakiejkolwiek reakcji ze strony Spółdzielni "Administrator".

KTO JEST WINNY?

Lokatorzy opowiadają, że nie da się wejść do piwnicy. Momentalnie uderza odór pozostawionych pod ścianami ludzkich fekaliów. Zanieczyszczone są ściany, podłogi. Według mieszkańców sytuacja jest nagminna.

- A my - lokatorzy - cierpimy z tego powodu - dodają mieszkańcy. - "Administrator" nie odpowiada na żadne podania, prośby, groźby dotyczące odgrodzenia częściowego piwnicy, bowiem prowadzi ona pod całym blokiem.

O odpowiedź na zarzuty lokatorów postanowiliśmy zapytać władze "Administratora". Remigiusz Barwicki, dyrektor pionu inwestycyjno-gospodarczego spółki nie zgadza się z nimi. Twierdzi, że w dużej mierze zależy to od samych mieszkańców budynku.

- W całym bloku są domofony. To sami mieszkańcy wiedzą, kogo wpuszczają do budynku - mówi. - Niestety, młodzież urządza spotkania bez naszej zgody. Są to jednak dzieci mieszkańców tego bloku, którzy nie reagują na naganne zachowanie swoich pociech. Niejednokrotnie spółka spotkała się z oporem ze strony tych właśnie mieszkańców o wskazanie sprawców dewastacji.

Administrator ostatecznie zlecił uprzątnięcia korytarzy piwnicznych i ich zdezynfekowanie. Czy to jednak wystarczy?

NĘKAJĄ ICH USTERKI

Zanieczyszczone korytarze to jednak nie jedyny problem, z jakim borykają się lokatorzy budynku przy Rapackiego 7. Domagają się ogrodzenia całej swojej posesji i zarzucają "Administratorowi", że nie reaguje na jakiekolwiek zgłaszane przez lokatorów awarie techniczne.

- Dotyczące chociażby napraw zamków przy drzwiach, zepsutych włączników na klatkach, jak również naprawy bramy wejściowej przy posesji - dodają lokatorzy. - Usterka bramy zgłaszana była kilkakrotnie.
Nie została jednak naprawiona do dzisiaj. Jest zdewastowana. Przez jakiś czas pałąk, oddzielający jej dwie części, stwarzał zagrożenie dla przechodzących obok ludzi.
Spółka i w tej sprawie odpiera zarzuty lokatorów.

- Nie zgadzamy się z opinią mieszkańców, dotyczącą braku naszej reakcji na zgłaszane przez nich awarie techniczne - mówi Remigiusz Barwicki. - Reagujemy na wszystkie zgłoszenia w tym również telefoniczne. Każde jest niezwłocznie przekazywane spółce konserwującej czy sprzątającej, z którymi mamy podpisane umowy. Bywa, że w natłoku awarii pracownicy spółki konserwacyjnej nie zdążą uporządkować lub usunąć awarii technicznych w przeciągu doby.

Remigiusz Barwicki dodaje także, że brama wjazdowa od ulicy Rapackiego została w czerwcu zabezpieczona i nie stwarza zagrożenia dla przechodniów. Z uwagi na trwający sezon urlopowy jej przywrócenie do stanu pierwotnego nastąpi do dnia końca sierpnia. Czy tak się stanie? Sprawdzimy i wrócimy do sprawy lokatorów bloku przy ulicy Rapackiego7.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie