Oceny sędziów piłkarskich są jawne...ale tajne

Skala ocen obserwatorów

Skala ocen obserwatorów

Oceny wystawiane są co 0,1.
6 - 6,5 - Bardzo słabo, sędzia musi stawić się do dyspozycji zarządu kolegium sędziów. Z taką notą spada z danego szczebla rozgrywkowego.
6,5 - 7 - Słabe zawody. Sędzia często jest kierowany na dodatkowy egzamin, aby utrzymać się w danej klasie rozgrywkowej.
7 - 7,5 - nota poprawna.
7,5 - 8 - nota bardzo dobra
powyżej 8 - perfekcyjnie i bezbłędnie poprowadzone zawody.

Sędziowie piłkarscy są różni. Słabi i lepsi. Jednak można często odnieść wrażenie, że ci naprawdę uzdolnieni nigdy nie wybiją się ponad przeciętność. Nasza redakcja próbowała się dowiedzieć jak wygląda aktualna klasyfikacja arbitrów po rundzie jesiennej, jakie otrzymali noty od obserwatorów. Wszystko niby jest jawne, ale...okazuje się, że jest tajne.

Kiedy piłkarze grają źle lub dobrze, to ich oceną jest aktualne miejsce w tabeli. W przypadku sędziów ponoć istnieje jakaś klasyfikacja, tabela na podstawie, której jedni awansują, inni spadają.

Z pozoru wszystko wygląda przejrzyście. Na roczną lub półroczną ocenę sędziów składają się trzy składniki, egzamin sprawnościowy, egzamin pisemny i oceny obserwatorów z boiska. Pierwsze dwie rzeczy są jawne, zaś wgląd do ocen obserwatorów mają tylko nieliczni. Właściwie sędzia może zajrzeć tylko do własnego protokołu, a ocen kolegów nie może już zobaczyć.

- Jest regulamin, który określa zasady spadków i awansów i tego się trzymamy - zapewnia Jerzy Figas, przewodniczący Wydziału Sędziowskiego w radomskim okręgu.

ZMIENIEJĄ OCENY?

Nieoficjalnie wiadomo nam, że po słabo poprowadzonych zawodach oceny niektórych sędziów zostają zmieniane pod naciskiem różnych wpływowych osób. Nie dotyczy to wyłącznie arbitrów z regionu radomskiego, ale przede wszystkim całego Mazowsza. Trudno to jednak udowodnić, skoro dziennikarze nie mają wglądu do protokołów obserwatorów. W przypadku, gdyby były one ujawniane na łamach "Echa Dnia", nie mogłyby być potem zmieniane. Słaby arbiter dostałby słabą ocenę, na taką na jaką sobie zasłużył. Sędziowie mieliby jasną sytuację, czy walczą o awans, czy grozi im spadek.

Większości arbitrów nasz pomysł się spodobał. Szczególnie tym, którzy nie mają nic na sumieniu i starają się jak najlepiej wykonywać swoje obowiązki.

- Przykro to mówić, ale w strukturach sędziowskich źle się dzieje od kilkunastu lat i zwykle awansują ci, którzy mają tak zwane "plecy". Co z tego, że poprowadzę w rundzie kilka dobrych spotkań i dostanę dobre oceny, jak znacznie słabszy arbiter mający dobre znajomości, na finiszu ligi ma lepsze oceny. Ujawnienie ocen byłoby świetnym pomysłem. Również kibice siedzący na trybunach nie byliby oszukiwani - mówi nam jeden z arbitrów, który woli zachować nazwisko dla siebie, aby nikomu się nie narazić.

PREZESOWI SIĘ PODOBA

Zapytany przez nas Jerzy Figas, szef radomskich sędziów, czy w rundzie wiosennej dostaniemy po każdej kolejce oceny sędziów, aby je publikować, był zaskoczony i trochę się skrzywił.

- Muszę przedstawić tą sprawę na zarządzie - powiedział.

Z naszego pomysłu ucieszył się z kolei Władysław Kramczyk, szef ROZPN i w pełni ją poparł.
Ujawnienie ocen sędziowskich prawdopodobnie nie podniesie poziomu sędziowania, który w regionie radomskim nie jest najwyższy. Sprawi jednak, że wizerunek sędziów w oczach kibiców niewątpliwie się poprawi.

Czy słusznie domagamy się jawności ocen sędziowskich? Masz pomysł na poprawę poziomu sędziowania wypowiedz się na naszym forum