Tragiczny wypadek miał miejsce w sobotnie popołudnie. 36- letni kierowca opla, skręcał w lewo z ulicy 25 - Czerwca w Kelles-Krauza.
Zderzył się z alfa romeo, którym kierowała 22-letnia dziewczyna, jadąca od ulicy Struga. Alfa romeo uderzyło w słup oświetleniowy oraz sygnalizator świetlny, ścinając obydwa. Na skutek uderzenia auto niemal zupełnie się roztrzaskało, a na ulicę wypadł silnik.
- Auto omal nie wybuchło, to chyba cud, bo wszyscy mogli zginać na miejscu - opowiadają świadkowie wypadku.
Na miejscu pojawili się strażacy, pogotowie, policja i energetyka.
- Siła uderzenia, a co za tym idzie prędkość, z jaką mknęła alfa, musiały być ogromne - komentowali wypadek obserwatorzy.
Do szpitala przewieziono kierującą samochodem i 24-letniego pasażera alfy oraz 70-letnią pieszą, która w czasie wypadku przechodziła chodnikiem. Ich stan określono jako ciężki. Z informacji policji wynika, że pasażer i piesza doznali najpoważniejszych obrażeń, zagrażających życiu.
Tragiczny wypadek obserwował tłum gapiów. Wielu z nich analizowało sytuację i robiło zdjęcia.
- Dziwi mnie, że mało kto zajął się udzielaniem pomocy. Ludzie czekali na ratowników i chwytali po komórki, żeby nagrać tragedię - opowiada jeden z obserwatorów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?