Ogórkowa panika w Radomiu. Wybraliśmy się na targowiska

Droga do zakażenia

Droga do zakażenia

Zakażenie może przenosić się przez skażoną wodę, zjedzenie świeżych warzyw (sałata, pomidory, ogórki i inne) i serów z niepasteryzowanego mleka a także wypicie surowego mleka, bliski kontakt z osobą zakażoną, a także w wyniku zaniedbań higienicznych i kontakt z zakażonymi zwierzętami. Eksperci podkreślają, że zakażenia wywołane szczepem pałeczki okrężnicy Escherichia coli mogły być spowodowane przez bakterie występujące na przykład w naturalnym nawozie używanym do uprawy ogórków.
Wszystkie z zakażonych ofiar zaraziły się enterokrwotocznym szczepem bakterii E.coli (EHEC). Typowe objawy to krwawa biegunka i bóle brzucha. EHEC może również powodować ostrą niewydolność nerek, a nawet śmierć. Groźny szczep jest częściowo odporny na działanie antybiotyków.

Główny Inspektorat Sanitarny zapewnia, że obecnie w kraju nie ma przypadków zatruć przypominających zachorowania z Niemiec. Służby sanitarno-epidemiologiczne postawione są w stan podwyższonej gotowości.

Kontrolują targowiska i hurtownie warzyw. Pobierane są próbki do badań mikrobiologicznych.

- Jedyne co można zrobić, to zachować higienę, myć dokładnie ręce i warzywa, które zamierzamy zjeść - radzi Beata Nowak, rzecznik prasowy radomskiego Sanepidu.

W Niemczech odnotowano 1200 zachorowań wywołanych przez bakterie EHEC, czyli groźny szczep pałeczki okrężnicy Escherichia coli.

Czternaście z zarażonych osób zmarło. Nie jest znane źródło zatruć, w niektórych przypadkach dochodziło do nich po zjedzeniu sałaty, ogórków i surowych pomidorów. Ogórki, po których mogło dojść do zatruć pochodziły z Hiszpanii.

Przypadki groźnych zatruć odnotowano także we Francji, Szwecji, Holandii i Anglii.

Zatrważające wieści z zagranicy budzą niepokój radomian, którzy dla bezpieczeństwa rezygnują z zakupu nowalijek. Sprzedawcy na bazarach i w warzywniakach obserwują mniejsze zainteresowanie klientów zakupem ogórków.

- Klienci pytają na wstępie czy ogórek jest krajowy. Boją się tych zagranicznych - mówi Zofia Rogulska, ekspedientka z warzywniaka przy ulicy Żeromskiego i dodaje, że podobnie jest w przypadku ogórków małosolnych.