Komitet Praw Dziecka ONZ przekonuje, że Okna Życia pozbawiają dzieci szansy na poznanie biologicznych rodziców. - Ale dają im szansę na przeżycie - odpowiada ksiądz Robert Kowalski, zastępca dyrektora radomskiej Caritas.
W Polsce jest 50 Okien Życia, to tej pory znaleziono w nich 44 noworodki. W Radomiu mamy jedno takie miejsce, przy ulicy Struga. W lipcu tego roku siostry znalazły tam maleńką Marysię.
Zdaniem przedstawicieli Komitetu Praw Dziecka okna i zasady ich funkcjonowania łamią prawo. Noworodki, które do nich trafiają nie mają szansy na poznanie biologicznych rodziców.
Zasada okien jest prosta: matka, które decyduje się tam zostawić swoje dziecko ma zapewnioną anonimowość. Nie grożą jej za to konsekwencje prawne. Noworodkami od razu zajmują się siostry prowadzące okna (w Radomiu ze Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia). Zapewniają dzieciom pełną opiekę, aż do przyjazdu karetki pogotowia. Maluchy po dopełnieniu procedur prawnych trafiają do nowych rodzin adopcyjnych. - Te dzieci mają zapewnioną pełną opiekę od medycznej, po prawną - mówi ksiądz Robert Kowalski.
Okna są otwierane po to, żeby matkom stworzyć alternatywę. Mają miejsce, gdzie anonimowo zostawiają dziecko zamiast porzucać je na śmietniku, w klatce schodowej. - Te okna ratują życia, a życie jest wartością nadrzędną - wyjaśnia ksiądz Kowalski. - Dzieci porzucane w śmietnikach w 99 procentach przypadków są znajdowane martwe. W oknie życia znajdują natychmiastową pomoc. Możemy dyskutować o zasadach adopcyjnych, procedurach, uroszczeniu przepisów. Ale Okna Życia są wspaniałą inicjatywą.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
