Komentarz
W czasie konferencji opozycja pokazała, jak wygląda dług Radomia. Tak miałoby wyglądać 35 milionów złotych, złożone z setek. - Dług Radomia to 10 takich kostek, to prawie tir pieniędzy - mówi Krzysztof Gajewski.
(fot. Szymon Wykrota)
Komentarz
Rozumiem, że kampania wyborcza rządzi się swoimi prawami. Musi być show. Takie zaprezentowali w czasie poniedziałkowej konferencji przedstawiciele opozycji. Ale, kiedy przewodniczący Rady Miejskiej, najważniejsza w końcu osoba w mieście, stoi z tyłu i przysłuchuje się konferencji tejże opozycji to coś jest już chyba nie tak. Mało, że stoi, jak królika z kapelusza wyciąga list i celuje nim w swojego oponenta. Do tego wdaje się w utarczki słowne z posłem i radnymi. Szkoda, bo przewodniczącemu to chyba nie przystoi.
Izabela KOZAKIEWICZ
- Jesteśmy zdeterminowani, żeby odsunąć od władzy Prawo i Sprawiedliwość - deklarują przedstawiciele różnych sił politycznych w Radzie Miejskiej. Konferencję opozycji próbował torpedować sam przewodniczący Rady Miejskiej Dariusz Wójcik z PiS.
Takie porozumienie radomska opozycja zapowiadała od dawna. W poniedziałek w blasku fleszy "Porozumienie partii politycznych, stowarzyszeń i komitetów wyborczych w sprawie poparcia w drugiej turze wyborów wspólnego kandydata na prezydenta miasta Radomia".
PRAWIE WSZYSCY KONTRA PiS
Dokument podpisało czterech kandydatów na prezydenta Radomia: Marek Wikiński z Sojuszu Lewicy Demokratycznej, Piotr Szprendałowicz z Platformy Obywatelskiej, Mariusz Fogiel z "Radomian Razem" i Jakub Kluziński z "Kocham Radom".
W opozycyjnym chórze zabrakło przedstawiciela Polskiego Stronnictwa Ludowego, które w wyborach prezydenckich w Radomiu też wystawia swojego kandydata.
Wybory samorządowe 2010 w Radomskiem. Kandydaci, sondaże, wyniki
- PSL jeszcze się waha - tłumaczy Krzysztof Gajewski z "Radomian Razem".
ZAWŁASZCZANIU MÓWIĄ "NIE"
- Negatywnie oceniamy cztery lata rządów Prawa i Sprawiedliwości w Radomiu. Cechują się one nadal 20 procentowym bezrobociem i rekordowym zadłużeniem, które dochodzi już do 350 milionów złotych - mówi Piotr Szprendałowicz. - Prawo i Sprawiedliwość zawłaszcza życie publiczne w mieście, mówimy temu "nie".
- Chcemy prowadzić spokojną i merytoryczną kampanię. Zjednoczona opozycja ma dość rządów Prawa i Sprawiedliwości. Bez względu na to, który z nas wejdzie do drugiej tury wszyscy gramy przeciw Prawu i Sprawiedliwości - przekonuje Marek Wikiński.
- Różnimy się poglądami, jesteśmy z różnych opcji, ale wspólnie demonstrujemy niezadowolenie z obecnych rządów i chcemy je zmienić. W Radzie Miejskiej nie będzie polityki - deklaruje Mariusz Fogiel.
- Próbowaliśmy rozmawiać z prezydentem i rządzącymi, ale nasze pomysły były torpedowane. Władze są zamknięte i niechętne współpracy - przekonywał Jakub Kluziński.
W czasie konferencji padły nawet zapewnienia, że przedwyborcze porozumienie opozycji może się przerodzić w powyborczą koalicję.
FINAŁ DLA PRZEWODNICZĄCEGO
Konferencji przysłuchiwał się przewodniczący Rady Miejskiej z Prawa i Sprawiedliwości Dariusz Wójcik. Wysłuchał kandydatów i postanowił zabrać głos. Najpierw zapytał, kto jest organizatorem spotkania i czy udzieli mu głosu. Odpowiedzi nie było. Uznał, że jako współgospodarz miejsca, czyli Biura Rady Miejskiej, w którym konferencja się odbywała pozwoli sobie jednak wystąpić.
Wytknął opozycji, że jakiś czas temu oburzała się, kiedy w pomieszczeniach biura spotykał się Ruch Odbudowy Polski.
- Teraz sami organizują panowie spotkanie polityczne w tym samym miejscu. Ale ja się zgadzam, rozumiem, rozmawiacie o dobru mieszkańców - perorował Dariusz Wójcik. - Chciałbym zaproponować pakt o nieagresji i współpracy w przyszłej radzie.
Z odpowiedzią nikt się nie kwapił, bo i nie miał czasu. Przewodniczący, bowiem natychmiast wyciągnął list od Piotra Szprendałowicza. Zacytował go zresztą.
- Nazywa mnie pan "prostym wytworem pisowskiej imaginacji". Ja pana nigdy tak nie obraziłem. Ale, jeśli czuje się pan urażony to przepraszam. Może i pan mnie przeprosi - pytał Dariusz Wójcik.
- Miał pan czas na przeprosiny przez całą kadencje, teraz robi pan to propagandowa - odparł Piotr Szprendałowicz.
Poseł Marek Wikiński, mocno poirytowany przypomniał, że wszyscy uczestnicy spotkania są podatnikami i mają prawo korzystać z miejskich budynków.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?