Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Osiem goli w meczu Broni Radom i Lechii Tomaszów

SzS
Michał Bojek (z lewej)
Michał Bojek (z lewej) S. Szymczak
Takiego meczu chyba nikt się nie spodziewał. Broń ostatnio regularnie przegrywała z Lechią. Tym razem radomska drużyna zagrała dobrze i miała sporą szansę na wygraną. Obie ekipy fatalnie spisały się w defensywie, stąd taka ilość bramek. Dla drużyny gości remis oznacza pożegnanie się z marzeniami o awansie.

Broń Radom- Lechia Tomaszów Maz.4:4 (2:1)
Bramki: 1:0 Michał Bojek 18, 1:1 Marcin Mirecki 23, 2:1 Dominik Leśniewski 41, 2:2 Marcin Mirecki 56, 3:2 samobójcza 63, 4:2 Piotr Nowosielski 69, 4:3 Kamil Szymczak 74, 4:4 Łukasz Matuszczyk 84.

Broń: Młodzinski - Jakubczyk (73 Dobosz), Wiecek, Kupiec, Wicik (82 SalaI[83]), Lesniewski, Dziubinski, Salek, Bojek (31 Bouchniba), CzarneckiI, Nowosielski (90 Kimura).

Lechia: Przybylski - Bąkowicz (46 MatuszczykI), Cyran, Magdoń, Milczarek, Kolasa, M. Rozwandowicz, Szymczak Mirecki, J. Rozwandowicz, Jardel (60 Zieba).

Od pierwszych minut to goście częściej byli przy piłce, ale nie wiele z tego wynikało. Od czasu do czasu Broń próbowała po przechwycie zaatakować. Po akcji Piotra Nowosielskiego, obrońcy Lechii zablokowali strzał, ale do bezpańskiej piłki dobiegł Michał Bojek i nie dał szans bramkarzowi. Radość trwała zaledwie kilka minut. Wysokie dośrodkowanie, końcami palców Paweł Młodziński strącił piłkę, ale ta potoczyła się pod nogi Marcina Mireckiego i było już 1:1. Jeszcze przed przerwą Broń podwyższyła rezultat. W pole karne wbiegł Dominik Leśniewski, zaciął zwodem obrońce i strzałem po ziemi zdobył bramkę.
W drugiej połowie emocji było jeszcze więcej. Najpierw wyrónał po indywidualnej akcji Mirecki, ale już osiem minut było 3:2. Przemysła Wicik mocno dośrodkował piłkę z rzutu wolnego, jeden z obrońców Lechii strącił futbolówkę i ta wpadła do siatki Konrada Przybylskiego.
W 69 minucie po świetnej kontrze Broń zdobyła czwartą bramkę. Kamil Czarnecki wyłoiżył piłkę Piotrowi Nowislkiemu, a ten trafił do pustej bramki.
Szkoda, że zespół Broni trochę nie wytrzymał ciśnienia i pressingu gości. Szkoda też, że po dośrodkowaniu Leśniewskiego, Nowosielski głową trafił w ręce bramkarza, bo byłoby 5:2. Lechia zaatakowała. W 74 minucie Kamil Szymczak wbiegł między obrońców, ładnie technicznie uderzył i nie dał szans Młodzińskiemu.
W 82 minucie na boisku pojawił się Dawid Sala. Minutę później faulował na 17 metrze wychodzącego sam na sam Mireckiego. Sędzia słusznie pokazał mu czerwoną kartkę.
- Nie mam pretensji do Dawida, bo podjął jedyną słuszną decyzję. Musiał faulować rywala przed polem karnym - powiedział na konferencji prasowej trener Dariusz Różański.
Goście wykorzystali rzut wolny i doszło do remisu. Broń grała w końcówce nerwowo, w osłąbieniu, ale też dwukrotnie skontrowała rywala i mogła ten mecz nawet wygrać. Szkoda, bo zespół znowu walczył bardzo ambitnie i tylko zdobył jeden punkt.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie