Tragiczną serię nad wodą w naszym regionie zaczęła się już 3 czerwca. Tego dnia wieczorem w zalewie na Borkach utonął 56-letni mężczyzna. Był oficerem Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego z Warszawy.
Także w czerwcu, w Józefówku pod Jedlińskiem strażacy wyciągnęli z Radomki ciało mężczyzny. W tej samej rzece, ale w Starym Młynie pod Przytykiem w lipcu utonęła kobieta. Ostatnia interwencja strażackich nurków miała miejsce w sierpniu, w stawach w Kosowie w Radomiu.
To działania prowadzone tylko na terenie powiatu radomskiego. Ale ratownicy z Radomia działali tego lata także w Wysokiej w powiecie szydłowieckim, Rdzuchowie koło Potworowa, Kępie Niemojewskiej w powiecie kozienickim i Białobrzegach nad Pilicą. Wszędzie tam prowadzili akcje poszukiwawcze i wyciągali z wody topielców.
- W tym roku w naszym regionie było wyjątkowo dużo tragicznych wypadków nad wodą - mówi starszy kapitan Paweł Potocki, dowódca specjalistycznej sekcji ratowniczej. - Przyczyną wielu z tych tragedii był niestety alkohol i brawura.
W lipcu ratownicy z radomskiej sekcji uczestniczyli w trzech akcjach ratunkowych, które miały szczęśliwy finał. W lipcu, w Siczkach na zalewie wywróciła się łódka z kilkoma osobami, ale nikomu nic się nie stało. Dwukrotnie ratownicy pomogli ludziom w Domaniowie: mężczyźnie, który wypadł z łódki do wody i drugiemu, który omal nie utopił się przy kąpieli.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?