Oskar i Broń zagrają w środę

Fatalnie swoją pracę w Broni rozpoczął nowy trener, Grzegorz Dziubek. Szkoleniowiec w debiucie przegrał z Pelikanem Łowicz 2:5, a w minioną niedzielę z Lechią w Tomaszowie Mazowieckim 1:4. W obu meczach, jak łatwo wyliczyć, drużyna straciła dziewięć goli, większość w sposób kuriozalny, po koszmarnych własnych błędach. Morale zespołu Broni sięgnęło dna. W obu tych meczach drużyna szybko traciła gole i grała już bez wiary w siebie, nie potrafiąc odrobić strat. Właściwie na każdej pozycji w zespole z ulicy Narutowicza widać poważne braki.
Broń do bezpiecznej strefy traci już siedem punktów, ale drużyna jest jeszcze w stanie wrócić do gry. W środę zagra bardzo ważny pojedynek z sąsiadem z tabeli, Wartą Sieradz, która ma jeden punkt więcej. Grzegorz Dziubek, trener zespołu, uważa, że to może być najważniejsze spotkanie drużyny w tej rundzie.
- Mamy nóż na gardle i nie wyobrażam sobie, abyśmy znowu stracili punkty, bo sytuacja stanie się dramatyczna - mówi Dziubek.
Sytuacja kadrowa w zespole jest bardzo dobra. Po pauzie za kartki wraca Mateusz Dziubek. Nikt nie pauzuje, wszyscy są zdrowi. Większym zmartwieniem jest to, że większość zawodników jest kompletnie bez formy. Początek meczu Broń - Warta o 14.
W środę o godzinie 13 w pojedynku beniamianków, Błękitni Raciąż podejmą Oskara Przysucha. Na dłużej z gry wypadł Paweł Kowalczyk. Po pauzie za kartki wraca do ekipy Oskara Piotr Kornacki.
- W tym sezonie nie wygraliśmy ani razu na wyjeździe, dlatego chcielibyśmy wyjazdową jesień zakończyć udanie. Jedziemy do Raciąża mocno zmobilizowani po komplet punktów - mówi Adrian Nitzki, wiceprezes Oskara.
W meczu rozegranym awansem Energia Kozienice pokonała Pilicę Białobrzegi 2:0.