Ośrodek Emaus pod Białobrzegami czeka na wytyczne i uchodźcow nie przyjmuje. Na szczęście mieszkańcy nie czekali i przyjęli Ukraińców

Już jakiś czas temu wojewoda mazowiecki wystąpił do samorządów o wskazanie miejsc, w których można byłoby umieścić uchodźców z Ukrainy. Z naszych informacji wynika, że w powiecie białobrzeskim wskazano jedno miejsce - Ośrodek Edukacyjno - Charytatywny Emaus pod Białobrzegami, prowadzi go radomska diecezja. Ośrodek ma mieć 50 miejsc dla uciekających przed wojną osób z Ukrainy.

Procedury trwają. Udostępniane miejsca noclegowe mają być opłacane z budżetu państwa za pośrednictwem wojewody. Wiadomo, że do takich miejsc, jak ośrodek Emaus będą kierowani uchodźcy zarejestrowani w punktach recepcyjnych. One działają na granicy z Ukrainą, po stronie polskiej, ale także na głównych dworcach w dużych miastach.

- Czekamy na procedury, które będą regulowały nasze działania. My możemy zapewnić nocleg, wyżywienie, ale nie mamy opieki medycznej, czy psychologicznej. To wszystko musi być uregulowane. Musimy wiedzieć, kogo przyjąć, ale to będą osoby z listy wojewody - mówi ksiądz Damian Spiżewski, dyrektor diecezjalnego ośrodka Emaus. - Czekamy na wytyczne.

Problem w tym, że uchodźcy już są, przyjeżdżają do Białobrzegów i powiatu już od soboty. I potrzebują schronienia. Na szczęście zadziałali mieszkańcy, zorganizowali się wolontariusze. Ale w trakcie poszukiwać były też osoby, które pomocy szukały w ośrodku Emaus. Niestety, zostały odprawione z kwitkiem.

"Zadzwoniłam tam z pytaniem czy przyjmą uchodźców tak jak się deklarują, których prywatnie już dzisiaj możemy dowieźć z granicy. Mają tam dużo miejsca i dobre warunki a nawet tyle z siebie dać w tym trudnym czasie, to dla nich zbyt wiele.Tylko hotel, za odpowiednią opłatą. WSTYD" - można przeczytać w jednym z wpisów.

Pytamy księdza Spiżewskiego o tę sytuację. - Nie wynajmowaliśmy pokoi, nikt z Ukrainy u nas nie nocował - odpowiada. - Były telefony z pytaniami, ale nie mamy możliwości przyjmowania, możemy tylko za pośrednictwem wojewody - dodaje.

Uczestnicy dyskusji mają jednak żal, że w sytuacji, kiedy pojawili się potrzebujący schronienia nie znaleźli go w diecezjalnym ośrodku. Ostatecznie nikt nie został bez dachu nad głową, bo pomogli mieszkańcy.

Jak pisaliśmy, od soboty trwa zbiórka darów i pieniędzy dla Ukrainy. W Białobrzegach gromadzona jest pomoc dla uchodźców, którzy są już na miejscu, ale także dla tych, którzy zostali w Ukrainie i walczą w wojnie. Dla nich potrzebne są przede wszystkim środki medyczne, opatrunki, leki. Dary można przynosić do hali sportowej przy ulicy Reymonta, zbiórki są prowadzone w szkołach.

Można też wpłacić pieniądze na zakup medykamentów. Wpłaty można kierować na numer konta: 31911700000022843620000130 (tytuł: darowizna na pomoc).

Najprawdopodobniej dary zostaną przewiezione na granicę polsko - ukraińską na początku przyszłego tygodnia. Zostaną przekazane władzom Rawy Ruskiej na Ukrainie do dalszej ich dystrybucji w okręgach objętych działaniami wojennymi.