Oświata w Radomiu. Od września wydatki wzrosną o kolejne siedem milionów złotych

- Oświata potrzebuje realnego finansowania, a nie wirtualnych czeków - mówiła podczas spotkania z mediami wiceprezydent Katarzyna Kalinowska.

Pani wiceprezydent odniosła się w ten sposób do działań premiera Mateusza Morawieckiego, który jeździ po Polsce i wręcza samorządowcom tekturowe promesy.

- Premier mówi przy tym, że jeszcze nigdy tak duże środki nie popłynęły do samorządów. Jednak jest zupełnie inaczej. Na samorządy spadły kolejne zadania, na które nie otrzymujemy pieniędzy. Tak jest właśnie z oświata i to nie tylko w Radomiu. Wszystkie samorządy muszą dokładać z własnego budżetu do utrzymania szkół – dodała wiceprezydent.

Radom skierował do premiera, ministra edukacji narodowej i ministra finansów wniosek o zabezpieczenie środków na podwyżki dla nauczycieli i zwiększenie subwencji oświatowej. Władze miasta podkreślają, że od 2016 roku pokrywa ona średnio 65 procent wydatków na zadania objęte subwencją.

- To oznacza, że co roku miasto dokłada około 100 milionów złotych, by sfinansować te zadania, na które środki powinny pochodzić z budżetu centralnego – wylicza Katarzyna Kalinowska.

Miasto ma też własne zadania. Dlatego doliczając wydatki związane z prowadzeniem przedszkoli, czy dowozem uczniów, miasto z własnego budżetu przeznacza na oświatę prawie 150 milionów złotych rocznie.

Kwota subwencji oświatowej, która jest przekazywana do Radomia nie pokrywa nawet wydatków związanych z wynagrodzeniami nauczycieli, tylko w tym roku gmina dokłada z tego tytułu blisko 39 milionów złotych.

- Od września nauczyciele dostaną zasłużone podwyżki wynagrodzeń. Oczywiście zapewniam, że zostaną one wypłacone, ale my jako samorząd nie mamy od ministra edukacji środków na ich sfinansowanie - podkreśla wiceprezydent Katarzyna Kalinowska.
Z wyliczeń miasta wynika, że podwyżki wynagrodzeń dla nauczycieli będą kosztowały w tym roku kolejne siedem milionów złotych.

- Nie trzeba nikogo przekonywać, że wydatki na oświatę to inwestycja, że powinniśmy zapewnić jak najbardziej wszechstronny rozwój dzieci i młodzieży. O ile samorządowcy tak właśnie do kwestii oświatowych podchodzą, o tyle dobrze byłoby, żeby rządzący podchodzili do szkolnictwa i samych nauczycieli z podobnym respektem - dodaje wiceprezydent.

Katarzyna Kalinowska dodała, że już teraz miasto oszczędza każdą złotówkę wydawaną na szkolnictwo. Dokładnie są sprawdzane wszelkie wydatki, a niektóre zadania, jak innowacyjne programy kształcenia, są dokładnie weryfikowane, by ograniczyć koszty.

Wniosek dotyczący zabezpieczenia środków na podwyżki dla nauczycieli i zwiększenia subwencji oświatowej został skierowany do premiera Mateusza Morawieckiego oraz do ministrów finansów i edukacji narodowej.