Oszust kłamiąc o wypadku, wyłudził 800 złotych na operację. Nie daj się nabrać!

Przed kilkoma dniami pisaliśmy o mężczyźnie, który chodząc na osiedlu Gołębiów 2 przedstawiał się jako pracownik spółdzielni "Łucznik" i oferował wymianę w starych drewnianych oknach śrub na nowe. Usługa miała kosztować kilkadziesiąt złotych. Nasz Czytelniczka nie tylko nie skorzystała z oferty, ale skontaktowała się też ze spółdzielnią gdzie dowiedziała się, że taki mężczyzna tam nie pracuje, a podobne usługi nie świadczone.

Tymczasem, jak nas poinformował Rafał Jeżak z zespołu do spraw komunikacji społecznej Komendy Miejskiej Policji w Radomiu ostatnio pojawiły się kolejne sygnały o działaniu oszustów.

- Trzy nieznane około 50-letnie kobiety pod pretekstem sprzedaży dywanu zostały wpuszczone do jednego z radomskich mieszkań, a następnie wykorzystując nieuwagę 77-latka dokonały kradzieży pieniędzy znajdujących się w marynarce wiszącej w szafie oraz pieniędzy z regału. Poszkodowaną była 85-letnia siostry mężczyzny. Straty to kilka tysięcy złotych. Z kolei nieznany mężczyzna zapukał do drzwi mieszkania przy ulicy Borowej w Radomiu. Otworzyła mu 83-letnia kobieta. Mężczyzna powołując się na kuzyna kobiety wyłudził od niej tysiąc złotych - mówił nam Rafał Jeżak.

Według niego do podobnego zdarzenia doszło we wtorek przy ulicy 25 Czerwca. W tym przypadku sprawca również przyszedł do mieszkania kobiety i poinformował, że jej kuzynka miała wypadek samochodowy, potrzebna jest krew i 800 złotych na operację. Ponaglał przy tym kobietę twierdząc, że ważna jest każda chwila. Kobieta dała mu pieniądze i mężczyzna wyszedł z mieszkania. Gdy zadzwoniła do kuzynki dowiedziała się, że nic jej nie jest.

- Radzimy, aby zwracać szczególną uwagę na osoby, które odwiedzają nasze domy, szczególnie wówczas, kiedy są to osoby nam obce. Najlepiej nie korzystajmy z ich usług, bądź poprośmy sąsiada lub znajomego, aby był blisko nas w czasie takiej wizyty. Tylko dzięki ostrożności i przezorności możemy uniknąć nieprzyjemnych zdarzeń - dodał Rafał Jeżak.