Najpierw dostajemy zaproszenie na pokaz produktów zdrowotnych. Na miejscu dowiadujemy się, że chodzi na przykład o wełnianą pościel wartą 3 tysiące złotych. Taka sama pościel w Internecie kosztuje pięć razy taniej. Praktycznie nie ma już dnia, żeby w Radomiu nie odbywała się jakaś prezentacja superproduktów.
Są wytrzymałe, niezniszczalne, albo prozdrowotne. Tak przynajmniej twierdzą ich sprzedawcy, którzy prowadzą takie pokazy. Co możemy kupić najczęściej? Wełnianą pościel, z australijskiej, najlepszej wełny, tytanowe garnki, które będą służyły jeszcze naszym wnukom, albo lampy do naświetlania chorych miejsc, które rzekomo potrafią zwalczyć prawie każdą chorobę. Są jeszcze plastikowe naczynia do przechowywania żywności. Choć nie są to pudełka próżniowe, to wędlina podobno może w nich poleżeć kilka razy dłużej niż w innych, nawet dziesięciokrotnie tańszych opakowaniach, które można kupić w każdym sklepie.
KILKA RAZY DROŻEJ
Cena zawsze odgrywa tu ważną rolę. Jest przynajmniej kilka razy wyższa niż ta za podobne produkty dostępne w sklepach czy Internecie, ale sprzedawcy podkreślają wyjątkowość i niezawodność ich towaru.
- I najczęściej kłamią - mówi Marcin Kłys, socjolog gospodarki. - Gałąź sprzedaży bezpośredniej w Polsce coraz bardziej się rozwija mimo, że media pokazują już setki niezadowolonych i oszukanych ludzi.
KUSZĄ KRYSZAKIEM
Produkty sprzedawane na prezentacjach rzadko są bowiem lepsze niż te "zwykłe" w sklepach. Firmy, które sprzedają towar na pokazach uciekają się do coraz bardziej wyrafinowanych metod przyciągnięcia ludzi. Jedna z nich zapraszała na występ Jerzego Kryszaka, połączony z pokazem dotyczącym zdrowej żywności.
Zaproszenia, które rozdawali miały wartość 120 złotych. Za normalny występ Kryszaka zapłacilibyśmy około 40 złotych. Pokaz zdrowego żywienia okazał się prezentacją garnków, których najtańszy zestaw kosztował ponad 3 tysiące złotych.
- Na występ Kryszaka naczekałam się trzy godziny, a później mój syn sprawdził w Internecie, że taki zestaw garnków da się kupić za 600 złotych. Szkoda mi się zrobiło ludzi, którzy kupili wtedy te garnki - opowiada pani Irena, radomianka, która uczestniczyła w pokazie.
MOŻNA ZREZYGNOWAĆ
Sprzedawcy działają tak, że często nie informują o rzeczywistej cenie towaru. Wciskają produkt na raty, nie mówią o tym, że w ciągu 10 dni można odstąpić od umowy. A to bardzo ważna zasada. - Na takich prezentacjach umowy podpisujemy pod presją sprzedawcy, nie mamy czasu na zastanowienie. Wątpliwości przychodzą dopiero później w domu. A przecież nikt z nas produktu wartego kilka tysięcy złotych w sklepie nie kupi pochopnie. To klasyczne przykłady manipulacji - tłumaczy psycholog Agata Soczyńska.
Niestety, wielu ludzi nie wie, że na rezygnację z zakupu ma 10 dni. Tym bardziej, że na pokazy zapraszani się głównie ludzie starsi, emeryci. - Ludźmi starszymi, którzy nie zawsze odnajdują się na rynku, nie mają możliwości porównania ofert na przykład w sieci, manipuluje się najłatwiej. Wykorzystuje się ich problemy zdrowotne, żeby wcisnąć rzekomo lecznicze urządzenie - podkreśla psycholog.