Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oto najpilniej strzeżona tajemnica władz Radomia

ik
Prezydent Andrzej Kosztowniak udziela wyjaśnień w sprawie powołania Krzysztofa Sońty na swojego pełnomocnika do spraw osób wykluczonych.

Tak było
Krzysztof Sońta w poprzedniej kadencji był posłem klubu Prawa i Sprawiedliwości. W ubiegłorocznych wyborach parlamentarnych znów kandydował z listy Prawa i Sprawiedliwości. Wtedy mu się nie powiodło i mandatu nie zdobył. Po przegranym głosowaniu, w listopadzie ubiegłego roku dostał posadę pełnomocnika prezydenta Radomia do spraw osób wykluczonych. Wcześniej takiego stanowiska w mieście nie było. Krzysztof Sońta jest członkiem Wspólnoty Samorządowej, która współrządzi Radomiem. Ryszard Fałek ze Wspólnoty jest wiceprezydentem Radomia, radomscy radni stowarzyszenia są w klubie Prawa i Sprawiedliwości. W maju Krzysztof Sońta wgrał konkurs na stanowisko dyrektora Zespołu Szkół Specjalnych numer 2 w Radomiu, od 1 września sprawuje swoją funkcję i z posady w magistracie zrezygnował.

Prezydent może mieć doradcę do spraw wykluczonych, ale wcale nie musi. Kiedy Krzysztof Sońta, poseł Prawa i Sprawiedliwości stracił mandat, Andrzej Kosztowniak, prezydent Radomia z tej samej opcji, uznał, że będzie mu potrzebny. Kiedy Sońta ma już nową pracę, jest potencjalny kandydat na jego następcę.

O dokonania Krzysztofa Sońty, jako prezydenckiego pełnomocnika do spraw osób wykluczonych zapytał radny Platformy Obywatelskiej Waldemar Kordziński. W interpelacji radny między innymi, jakie sprawy podczas swojego urzędowania podjął pełnomocnik do spraw wykluczonych i ile z nich skończyło się pozytywnym wynikiem i jakie było wynagrodzenie pełnomocnika.

PREZYDENT ODPOWIADA

Krzysztof Sońta prezydenckim pełnomocnikiem do spraw osób wykluczonych był od listopada 2011 roku do końca sierpnia 2012 roku. Zrezygnował z funkcji, kiedy objął stanowisko dyrektora Zespołu Szkół Specjalnych numer 2 przy ulicy Lipskiej w Radomiu.

Dlaczego Andrzej Kosztowanik zatrudnił go na to stanowisko? Bo miał takie prawo. Zgodnie z przepisami prezydent miasta wielkości Radomia może mieć siedmiu doradców. Nie musi ogłaszać konkursu, może sam wybrać osobę, która jego zdaniem jest właściwa na to stanowisko. Sam też decyduje, czy doradca jest mu w ogóle potrzebny.

Według niego Krzysztof Sońta był jak najbardziej właściwą osobą. Ma doświadczenie, które zdobywał jako radny trzech kadencji samorządu oraz poseł. W parlamencie pracował w komisjach polityki społecznej i rodziny oraz zdrowia. Prezydent postanowił z jego doświadczenia skorzystać i poprosił go o współpracę.

Andrzej Kosztowniak pisze do Waldemara Kordzińskiego, że "Doradca prezydenta ma za zadanie doradzać w sprawach, które leżą w zakresie powierzonej mu problematyki. W myśl wprowadzonych przez obecny rząd przepisów Ustawy, doradca prezydenta ma za zadanie służyć radą i swoim doświadczeniem życiowym w podejmowanych przez Prezydenta decyzjach. Takie było zadanie Krzysztofa Sońty i z tego obowiązku wywiązał się należycie".

DORADCA BĘDZIE, ALBO NIE

Teraz prezydent doradcy do spraw osób wykluczony nie ma. Ale zastrzega, że nie można mówić o "nieobsadzonym stanowisku". Dlaczego?

"Stanowisko takie nigdy nie było elementem struktury organizacyjnej Urzędu Miejskiego i po przyjęciu rezygnacji pana Krzysztofa Sońty przestało istnieć". - pisze prezydent.

Niewykluczone jednak, że nie pojawi się znowu. Prezydent zapowiada, że jeśli znajdzie odpowiednia osobę to "być może" rozważy jej powołanie. W interpelacji czytamy, że rozmawiał już nawet z "potencjalnym kandydatem".

Prezydent tłumaczy też, że nie może zdradzić, ile zarabiał Krzysztof Sońta. Ujawnienie pensji doradcy byłoby niezgodne z ustawą o ochronie danych osobowych. Andrzej Kosztowniak radzi jednak sprawdzić opublikowane tegoroczne oświadczenie majątkowe Krzysztofa Sońty jako dyrektora szkoły (gdzie będzie musiał wpisać dochody z innych źródeł).

Komentuje radny PO

Prezydent wylicza

Andrzej Kosztowniak odpowiada radnemu, że podczas swojego urzędowania jego pełnomocnik między innymi "przyjął 132 osoby bezrobotne, z czego ze skutecznego wsparcia skorzystało 35 osób. W sprawach mieszkaniowych podjął również 54 interwencje, z czego 18 zakończyło się wynikiem pozytywnym. Z kolei 44 interwencje dotyczyły osób z orzeczoną niepełnosprawnością (…)". Dalej czytamy, że Krzysztof Sońta "podejmował sprawy o współpracy" z radomskimi stowarzyszeniami. Prezydent informuje, że "na jego prośbę powierzyłem mu zadanie dodatkowe polegające na spotykaniu się w moim imieniu z mieszkańcami". Zainteresowanie było tak duże, że trzeba było do pomocy Krzysztofowi Sońcie pracownika z Biura Obsługi Mieszkańca.

Waldemar Kordziński, szef klubu radnych Platformy Obywatelskiej: - Nie spodziewałem się innej odpowiedzi od pana prezydenta. Nie ma w niej niczego czego w między czasie nie dowiedziałbym się z mediów. Nadal widzę jednak niekonsekwencję w działaniu pana prezydenta. W listopadzie ubiegłego roku doradca do spraw osób wykluczonych był mu niezbędny. Po rezygnacji Krzysztofa Sońty problem przecież nie zniknął, wciąż są ludzie potrzebujący pomocy, a pełnomocnika nie mają. To potwierdzenie, że stanowisko zostało stworzone po to, żeby zapewnić byłemu posłowi stałe dochody do czasu, aż znajdzie inne zajęcie. Nie neguję przy tym faktu, że Krzysztof Sońta jest bardzo skuteczny, na pewno są efekty jego pracy i ludzie, którym pomógł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie