Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Paranienormalni w Radomiu dostali mandat i… zrobili skecz

Redakcja
Najsłynniejszą postacią wykreowaną przez Paranienormalnych jest Mariolka
Najsłynniejszą postacią wykreowaną przez Paranienormalnych jest Mariolka archiwum
Kabaretu Paranienormalni specjalnie przedstawiać nie trzeba.

Paranienormalni w Radomiu

Już niebawem na radomskiej scenie zobaczymy Kabaret Paranienormalni. Od lewej: Igor Śwital, Robert Motyka i Michał Paszczyk.
Już niebawem na radomskiej scenie zobaczymy Kabaret Paranienormalni. Od lewej: Igor Śwital, Robert Motyka i Michał Paszczyk.

Już niebawem na radomskiej scenie zobaczymy Kabaret Paranienormalni. Od lewej: Igor Śwital, Robert Motyka i Michał Paszczyk.

Paranienormalni w Radomiu

Kabaret wystąpi w sali koncertowej Radomskiej Orkiestry Kameralnej przy ulicy Żeromskiego 53 w sobotę 23 lutego o godzinie 17. Bilety w cenie: 50, 45 i 40 złotych można nabyć w Polskim Biurze Podróży na Placu Konstytucji 3 Maja 5 - telefon - 48/362-43-33 oraz Big Holiday przy ulicy Wałowej 7 - telefon 48/629-32-22. Bilety zbiorowe dostępne pod numerem 508-218-388 oraz 513- 388-042. Przedsprzedaż biletów na stronie internetowej www.kabaretowebilety.pl

Tworzą go Igor Kwiatkowski, Robert Motyka i Michał Paszczyk. Obsługą techniczną zajmuje się Rafał Kadłucki.

Każdy z chłopaków tworzy niepowtarzalny klimat kabaretu. I tak Igor, zwany Panem Mariolką wygłupiał się od dziecka. Czujnie obserwuje otoczenie i szuka inspiracji do skeczów. Doskonale naśladuje też głosy znanych ludzi. A jego drugie wcielenie czyli Mariolka przyspiesza bicie serca publiczności. Zwłaszcza męskiej.

Robert to weterynarz i didżej. W jednym z klubów muzycznych w Jeleniej Górze spotkał Igora i tak powstał kabaret. Na scenie czaruje kobiety swym głosem. Michał błaznował odkąd pamięta. Nawet lekarze uwierzyli mu, że ma wstrząśnienie mózgu. Potem zakochał się w Paranienormalnych. Z wzajemnością.

Co może powstać z takiej mieszanki? Radomianie przekonają się już wkrótce. W lutym chłopaki z Paranienormalnych wystąpią w Radomiu z najnowszym programem "Żarty się skończyły".

Ewelina Witkowska* - To już Wasza kolejna trasa. Spędzacie ze sobą wiele godzin i w trasie i na scenie. Nie nudzicie się sobą?

Kabaret Paranienormalni: - Nigdy!!! Kiedy ruszamy w trasę jesteśmy na siebie skazani - w samochodzie, w hotelu, na scenie, na obiedzie, śniadaniu, porannym bieganiu, wszędzie jesteśmy razem. Tworzymy dobrze naoliwiony mechanizm, który funkcjonuje perfekcyjnie, jeśli wszystkie części są w komplecie. Lubimy się, staliśmy się paczką serdecznych kumpli, których połączyła wspólna pasja.

*To wtedy powstają skecze czy umawiacie się na ich tworzenie?

- Nigdy nie umawiamy się na wymyślanie skeczy. Trudno przecież powiedzieć-chłopaki do zobaczenia we wtorek o 13-ej, będziemy wtedy wymyślać skecze. To tak nie działa. Pomysły wpadają zupełnie bez zapowiedzi - pojawiają się w windzie, busie, pod prysznicem, w sklepie z narzędziami ogrodowymi. Siadamy potem do takiego pomysłu i pracujemy. Czasami powstaje z tego skecz, który później trafia na scenę.

*A jeśli chodzi o Mariolkę, najbardziej charakterystyczna blondynka polskiego show-biznesu? Skąd ona się wzięła i kto wymyśla jej teksty?

- To pytanie, które pojawia się najczęściej. Nie wiemy skąd. Mariola jest kosmitką (śmiech). Jeśli chodzi o teksty to jest już dorosłą dziewczyną, więc nie pozwala sobie na to, żeby ktoś mówił jej co ma robić. Jeździ z nami na występy i nigdy nie wiemy czym zaskoczy widzów na spektaklu. Sami się przekonajcie.

*Myślicie, że dużo jest takich niemądrych i pewnych siebie dziewczyn?

- Mariolka jest raczej naiwna. Dzięki temu wybacza się jej wszystkie wpadki i z zainteresowaniem czeka na kolejne nieprawdopodobne historie. Jej pewność siebie jest godna pozazdroszczenia. Mariola nigdy się przecież nie myli i zawsze ma rację. Czy dużo jest takich dziewczyn? Nie znamy nikogo innego tak mocno zakręconego jak Mariolka.

*Zostawmy ją więc w spokoju. Teraz o Was. W domu i codziennym życiu też się wygłupiacie czy jesteście "normalni"?

- Jeśli mielibyśmy użyć przenośni-porównalibyśmy się do przedszkolaków, a scenę do podwórka na osiedlu na którym można się z kolegami pobawić w berka. Podczas spektaklu wcielamy się w różne postacie, wygłupiamy się, odgrywamy pewne sytuacje często absurdalne i dobrze się przy okazji bawimy. W domu w życiu codziennym jesteśmy sobą. Nie oznacza to, że jest smutno i, że "Żarty się skończyły" potrafimy rozśmieszać nie tylko na scenie.

*Kabaret to tylko praca? Często się zdarza, że znajomi proszą Was o odegranie jakiś scen?

- Kabaret to nasza praca, pasja, hobby, przyjemność, coś czego nie możemy się doczekać kiedy długo się nie pojawia. Kabaret to wielka radość. Znajomi na szczęście mają wyczucie i nie proszą nas o kabaretowe wygłupy na imieninach.

*Pamiętacie swój pierwszy występ? Kiedy to było i jak było?

- Pierwszy występ? Oczywiście, że pamiętamy. Stres ogromny. To był rok 2004, napisaliśmy pieć skeczów i zastanawialiśmy się co z tym dalej robić. Kto zechce to oglądać? Do kogo możemy z tym pójść i tak dalej. Pytań bez odpowiedzi było całe mnóstwo, na szczęście pojawiło się światełko w tunelu. Impreza okolicznościowa o kryptonimie wesele kolegi stała się naszym kołem ratunkowym. Jakoś dopłynęliśmy do brzegu, ale łatwo nie było. Rok później na Przeglądzie Humoru i Satyry w Lidzbarku Warmińskim zajęliśmy pierwsze miejsce i otrzymaliśmy zaproszenie do naszej pierwszej realizacji telewizyjnej.

* Czy tacy doświadczeni scenicznie faceci mają tremę przed występami?

- Napięcie przed spektaklem pojawia się zawsze. Na szczęście to trema motywująca, która daje nam tak zwanego kopniaka przed wyjściem na scenę. Nie boimy się występu, to raczej podniecająca ciekawość, przed kolejnym spektaklem z pytaniem jak to dzisiaj będzie?

*Gracie skecze co najmniej dziesiątki razy. Nie nudzi Wam się granie ich po raz kolejny?

- Trudno mówić o nudzie, gdy robi się coś z pasją. Poza tym każdy występ jest inny. Nigdy nie zagraliśmy dwa razy tak samo. Bycie na scenie z kabaretem to ciągła zabawa w udoskonalanie spektaklu. Skecz grany dzisiaj, za pół roku może wyglądać zupełnie inaczej. To nasi widzowie decydują, w którym kierunku wędruje pomysł i jak możemy go podać.

*Dobrze się bawicie na scenie?

- Bez zabawy nie ma kabaretu.

*A jak to jest z Waszą popularnością? Ludzie rozpoznają Was na ulicy?

- No właśnie trochę nas to dziwi, że po tylu latach od założenia kabaretu, niezliczonych występach, realizacjach telewizyjnych, nagrodach, goszczenia w programach śniadaniowych, przygodach Mariolki - poznają nas tylko sąsiedzi. (śmiech). Jak wtedy reagują? Zazwyczaj pytają czy mamy coś nowego.

*Byliście już kiedyś w Radomiu?

- O tak. Niedawno w Radomiu dostaliśmy mandat i 10 punktów na "niewielkie" przekroczenie prędkości. Nie pomogło nawet tłumaczenie, że Mariola ma katar i spieszymy się do apteki. Mamy już o tym skecz.

* Dziękuję za rozmowę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie