Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pięć osób na 30 metrach kwadratowych z pleśnią. Tak mieszka rodzina w Zwoleniu (zdjęcia)

Piotr KUTKOWSKI [email protected]
-Co roku musimy wymieniać meble. Ta szafa dosłownie się rozpada – mówi Dorota Wrześniewska.
-Co roku musimy wymieniać meble. Ta szafa dosłownie się rozpada – mówi Dorota Wrześniewska. Piotr Kutkowski
- Następnej zimy w takich warunkach już nie przetrwamy - twierdzi Dorota Wrześniewska, zajmująca to mieszkanie socjalne.
- Ciągle odświeżamy ściany, a grzyb i tak wyłazi – pokazuje lokatorka.
- Ciągle odświeżamy ściany, a grzyb i tak wyłazi – pokazuje lokatorka.

- Ciągle odświeżamy ściany, a grzyb i tak wyłazi - pokazuje lokatorka.

Kiedyś w parterowym budynku na zapleczu tak zwanej "weterynarii" mieściła się pralnia. Potem gmina zaadaptowała go na dwa mieszkania socjalne. Dorota Wrześniewska i jej liczna rodzina dostała do niego przydział przed 6 laty. Mieszka tu do dzisiaj wraz z pięciorgiem dzieci, z których dwoje są nieletni. - Gdy się sprowadziliśmy wszystko był odmalowane i czyste, wyglądało porządnie - przyznaje - Ale kłopoty pojawiły się zaraz potem.

LISZAJ

Do mieszkania wchodzi się wprost z podwórka - nie ma przedpokoju, czy ganka, a na betonowej posadzce leży popękana, wykładzina z PCV, liszaje na ścianach mieszają się z grzybem. Opanował on zarówno kuchnię, jaki i łazienkę oraz główne pomieszczenie.

- Śpimy tu w sześć osób, na noc rozkładamy materace - pokazuje Dorota Wrześniewska - Ale zarówno materace, jak też pościel czy ubrania dosłownie gniją. Wszystko po pewnym czasie trzeba wyrzucać, bo nie nadaje się do używania. Nawet meble wytrzymują co najwyżej rok - od tej wilgoci puchną i rozpadają się. Co roku zmieniamy je, co roku malujemy ściany i potem wszystko wygląda znowu tak, jak wyglądało.

Według Doroty Wrześniewskiej zimą po drzwiach, ścianach i oknach spływa woda, a bywało, że drzwi zamarzały i musieli wychodzić z domu oknem. - Zmieniło się to dopiero po tym, jak gmina wymieniła nam drzwi z drewnianych na metalowe - zauważa.

Ta wymiana - jak twierdzi - to jedyna zmiana dokonana przed gminę w jej mieszkaniu, choć wnioskowała też o wybudowanie ganku.

Bezskutecznie, podobnie jak też nie uwzględniono jej prośby o zamianę mieszkania na inne, które się zwolniło. - Była komisja, obejrzała w jakich warunkach żyjemy i przyznała tamten lokal komu innemu - podkreśla.

Do mieszkania wchodzi się prosto podwórka.
Do mieszkania wchodzi się prosto podwórka.

Do mieszkania wchodzi się prosto podwórka.

SZANSE NA REMONT

Dorota Wrześniewska utrzymuje, że na wynajęcie mieszkania jej nie stać, bo cała rodzina utrzymuje się z pomocy społecznej oraz niespełna 600 złotych alimentów.

Ma zaległości czynszowe, ale gmina pozwala je odpracowywać. Gorzej z prądem - choć zapłacili tyle, ile mogli, czyli połowę zaległości, to i tak odcięto im dostawy energii.

- Jestem schorowana, dorosłe dzieci nie mają pracy, a kolejnej zimy w tym lokalu już nie przetrwamy. Co mamy robić? - płacze.

Jolanta Zdrzalik, kierownik referatu geodezji, gospodarki gruntami, rolnictwa i mienia komunalnego Urzędu Miasta w Zwoleniu potwierdza, że rodzina Doroty Wrześniewskiej nie dostała przydziału do mieszkania socjalnego na ulicy Bogusza.

- Sprawą zajmowała się Społeczna Komisja Mieszkaniowa, która oglądała też mieszkanie pani Wrześniewskiej. Ostatecznie lokal na ulicy Bogusza przyznano innej rodzinie - mówi Jolanta Zdrzalik.

Jej zdaniem nie oznacza to jednak, że rodzina pani Wrześniewskiej zostanie pozostawiona bez pomocy - jej lokal zostanie wyremontowany na koszt gminy, postawiony także będzie duży ganek. Ma to nastąpić jeszcze w tym roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie