Protest trwa od rana. - Trudno powiedzieć ile nas tutaj jest, ale przyjechały koleżanki nawet z najodleglejszych miast. To dla nas ogromne wsparcie, w końcu walczymy o wspólną sprawę - mówi Anna Trzeszcza, przewodnicząca Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych w Radomskim Szpitalu Specjalistycznym.
Do Radomia przyjechały siostry między innymi z Warszawy, Łodzi, Koszalina, Lublina i Szczecinia.
- Wyjechałyśmy w środę o 22 by zdążyć na czas do Radomia. Nie wyobrażam sobie by mogło nas zabraknąć, gdy nasze koleżanki walczą o lepsze jutro - mówi Małgorzata Makuchowska, pielęgniarka ze Szczecina.
Siostry przyjechały w czepkach. - Górnicy na strajk przyjeżdżają z kilofami my w czepkach - podkreśliła jedna z sióstr.
Pielęgniarki domagały się spotkania z dyrektorem szpitala. Krzyczały "Dyrektorze do nas" , "Dyrektorze czekamy". W południe dyrektor wyszedł do sióstr i podkreślił, że nie jest w stanie spełnić ich żądań, jedyne co może zaoferować, to dodatek o którym była mowa podczas wcześniejszych rozmów z pieniędzy, jakie lecznica ma otrzymać z Narodowego Funduszu Zdrowia. Dyrektor zaprosi siostry na rozmowy na świetlicę.
Przedstawicielki Związków Zawodowych Pielęgniarek i Położnych z miejskiego szpitala miały udać się na rozmowy z dyrekcją. Obie strony są pesymistycznie nastawione do ich wyniku.
Gdy pod szpitalem trawa pikieta, w miarę normalnie pracują poradnie specjalistyczne, choć do tych przy ulicy Lekarskiej trudno się przebić, bo tłum sióstr niemal tarasuje wejście. Na oddziałach siostry od ponad tygodnia pracują w okrojonym składzie. Jak już informowaliśmy, większość chorych wypisano do domów. Szpital przyjmuje chorych tylko z zagrożeniem życia. Nie działa odział chirurgiczny.
W środę w lecznicy przeprowadzono kontrolę Mazowieckiego Centrum Zdrowia Publicznego, zleconą przez wicewojewodę Dariusza Piątka. Od jej wyniku zależy czy konieczne jest definitywne zamknięcie chirurgii i czy taki sam los może spotkać inne odziały.
Jak się teraz dowiedzieliśmy, pielęgniarki wdarły się pod gabinet dyrektora lecznicy i zapowiedziały strajk okupacyjny. Ma trwać do spełniania ich żądań. Dyrektor - pytany przez dziennikarzy - nie wykluczył, że wezwie policję.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?