Radomiak był faworytem sobotniego starcia z Chojniczanką Chojnice. Ekipa Zbigniewa Smółki znajduje się obecnie przedostatnim, 17. miejscu w ligowej tabeli. Goście przyjechali do Radomia nie mając nic do stracenia - do bezpiecznego miejsca tracą bowiem osiem punktów.
Dziurawa defensywa
Ekipa z Chojnic zagrała odważny futbol, choć nie przyniosło im to większego efektu. Od początku bowiem inicjatywę przejął Radomiak. Już w 9. minucie świetnym dośrodkowaniem z prawej strony popisał się Damian Jakubik, głową uderzył Damian Nowak, ale trafił wprost w Radosława Janukiewicza. Dziesięć minut później w szesnastkę futbolówkę wrzucił Nowak, ta spadła pod nogi Dawida Abramowicza, który fatalnie przestrzelił z kilkudziesięciu metrów. Chwilę później świetną szansę miał Mateusz Michalski, ale jego strzał odbił golkiper Chojniczanki. W 27. minucie goście wyprowadzili groźną kontrę, ale w ostatniej chwili strzał zablokował jeden z naszych defensorów.
Radomiak dopiął swego w 30. minucie. W pole karne wbiegł Jakubik, który został kopnięty w głowę przez Martina Klabnika, byłego gracza naszego klubu. Sędzia Kornel Paszkiewicz wskazał na jedenasty metr, a rzut karny na gola zamienił Patryk Mikita. Chwilę później wynik mógł podwyższyć Rafał Makowski, ale w sytuacji sam na sam górą był Janukiewicz. Gospodarze jednak atakowali i w 36. minucie zdobyli drugiego gola. Tym razem dośrodkowanie Mikity wykończył Michalski. Tym samym radomianie schodzili do przerwy pewnie prowadząc, choć wynik 2:0 był najniższym wymiarem kary.
Niepotrzebna nerwówka
Wydawało się, że Radomiak ma już ten mecz pod kontrolą. Niestety, powtórzyła się sytuacja z poprzednich pojedynków. Chojniczanka odważniej ruszyła do ataku i zdobyła bramkę praktycznie z niczego. Najpierw po rzucie wolnym piłkę w ostatniej chwili wybili defensorzy Radomiaka, ale po rzucie rożnym skuteczną główką popisał się Martin Klabnik, który w 56. minucie zdobył kontaktowego gola, rehabilitując się tym samym za sprokurowany rzut karny.
Później jednak tempo spotkania bardzo mocno spadło. Duży wpływ na to miała ulewa, która rozpętała się nad stadionem przy Narutowicza. Najciekawsze fragmenty miały miejsce w końcówce spotkania. W 83. minucie Mikita zagrał futbolówkę wzdłuż pola karnego, ale nikt nie zdołał przeciąć jej toru lotu. W 89. minucie Makowski z bliska nie zdołał pokonać Janukiewicza. W 92. minucie radomianie wyprowadzili szybką kontrę, a z kilku metrów do pustej bramki trafił Adam Banasiak, który na murawie pojawił się kilka minut wcześniej. Kilkadziesiąt sekund później czwartego gola mógł zdobyć Jakubik, ale w sytuacji sam na sam trafił wprost w bramkarza Chojniczanki.
Ostatecznie radomianie wygrali 3:1 i z dorobkiem 47 punktów umocnili się na czwartym miejscu w tabeli. W przyszłą sobotę, Radomiak w hicie 28. kolejki Fortuna 1.Ligi zmierzy się na wyjeździe ze Stalą Mielec. Początek meczu o godzinie 17:40.
Radomiak Radom - Chojniczanka Chojnice 3:1 (2:0)
Patryk Mikita 31, Mateusz Michalski 36, Adam Banasiak 90+2 - Martin Klabnik 56.
Radomiak: Miszta - Jakubik, Cichocki, Świdzikowski, Abramowicz - Michalski, Kaput, Karwot (67 Lewandowski), Makowski, Mikita (89' Banasiak) - Nowak (81' Sokół).
Chojniczanka: Janukiewicz - Podgórski (46 Zejdler), Klabnik, Wiktorski, Wachowiak - Wolski, Ziętarski (46 Bartosiak), Sacharuk (69' Surdykowski), Mikołajczak, Jagiełło - Kuzimski.
Żółte kartki: Nowak, Sokół - Kuzimski, Klabnik, Wachowiak.
Sędziował: Kornel Paszkiewicz (Wrocław).
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
