W porównaniu do meczu z Odrą Opole, w wyjściowej jedenastce doszło do jednej zmiany. Dodajmy, wymuszonej. Kontuzjowanego Leandro zastąpił Michał Kaput, który wrócił po pauzie za kartki. Większość kibiców spodziewała się również w pierwszej jedenastce Merveille`a Fundambu, który raz, że mógł grać od początku z racji na absencję Leandro, a dwa, że dał bardzo dobrą zmianę w spotkaniu z Odrą.
Udana pierwsza połowa
Od samego początku zieloni aktywnie ruszyli na bramkę Daniela Bielicy. W 3. minucie z dystansu uderzył Patryk Mikita, ale golkiper Sandecji nie miał problemów z obroną tego strzału. 180 sekund później ten sam gracz ponownie strzelił na bramkę Belicy, piłka została zablokowana przez defensorów gospodarzy, a nasi zawodnicy domagali się jedenastki. Sędzia pozostał jednak niewzruszony na protesty radomian.
Chwilę później nad stadionem Sandecji rozpoczęła się duża ulewa, która niewątpliwie utrudniała obydwu drużynom grę. W takich warunkach lepiej odnaleźli się jednak nasi zawodnicy. Z prawej strony piłkę zagrał Damian Jakubik, a w zamieszaniu najszybciej odnalazł się Rafał Makowski, który pewnie pokonał Bielicę.
Radomiak uspokoił grę, ale do końca pierwszej połowy (poza niecelnym uderzeniem Makowskiego w 35. minucie) nie stworzył już dogodniejszych sytuacji.
Abramowicz antybohaterem
Od początku drugiej połowy Sandecja ruszyła na bramkę Cezarego Miszty. W 47. minucie na bramkę uderzał Patryk Kun, ale jego strzał został zablokowany. Kilka chwil później nasi zawodnicy podwyższyli wynik. Świetną akcją indywidualną popisał się Mateusz Michalski, który strzałem w długi róg zaskoczył Bielicę. Gospodarze jednak nie spuścili głów i ruszyli do odrabiania strat. To udało im się w 61. minucie, gdy kontaktowe trafienie zanotował Mariusz Gabrych, który wykorzystał dośrodkowanie Damiana Chmiela.
Radomiak przez pół godziny musiał radzić sobie w dziesiątkę. W 63. minucie żółtą kartkę za faul obejrzał Dawid Abramowicz, a kilka chwil później ten sam gracz wyleciał z boiska, otrzymując drugi żółty kartonik za dyskusję z sędzią. Ekipa Dariusza Banasika dobrze jednak radziła sobie w osłabieniu.
W 72. minucie drugiego gola mógł zdobyć Gabrych, ale w dobrej sytuacji nie trafił w światło bramki. Chwilę później swojej okazji nie wykorzystał Radosław Kanach.
Ostatecznie jednak wynik nie uległ już zmianie i Radomiak wywiózł z trudnego terenu w Nowym Sączu komplet punktów. Beniaminek ma na swoim koncie 40 punktów i zajmuje 4. miejsce w tabeli. W następną sobotę nasza ekipa zmierzy się na własnym stadionie z Chojniczanką Chojnice.
Sandecja Nowy Sącz - Radomiak Radom 1:2 (0:1)
Bramki: Mariusz Gabrych 61 - Rafał Makowski 20, Mateusz Michalski 52.
Sandecja:Bielica - Piter-Bucko, Baran, Flis, Małkowski, Kanach, Walski (88 Ogorzały), Kun (85 Danek), Klichowicz (75 Korzym), Chmiel, Gabrych.
Radomiak:Miszta - Jakubik, Cichocki, Świdzikowski, Abramowicz, Michalski, Kaput, Karwot (80 Grudniewski), Makowski, Mikita (70 Lewandowski), Górski (72 Fundambu).
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?