Pionkowski festyn przyciągnął tłumy. Atrakcji było mnóstwo

Dominik i Piotrek interesują się historią. Dlatego chętnie zrobili sobie zdjęcie z Romanem Rakoczym z pionkowskiej grupy rekonstrukcji historycznej.
(fot. Jakub Wojtaszewski)

Mundurowi z Pionek i Radomia przygotowali dla najmłodszych mnóstwo atrakcji.

Już po raz drugi na terenie miejscowej jednostki i ośrodka szkolenia straży pożarnej był festyn pod nazwą "Z mundurem za pan brat".

- Ubiegłoroczna impreza cieszyła się dużym zainteresowaniem. Dlatego zdecydowaliśmy się na kolejną edycję. W tym roku dzieci jest nawet jeszcze więcej. Atrakcji jest mnóstwo i każdy powinien znaleźć coś dla siebie - opowiada January Majewski z zespołu prasowego mazowieckiej komendy policji w Radomiu.

W festynie wzięli udział przedstawiciele wielu służb mundurowych. Od straży pożarnej, policji, straży miejskiej z Radomia, do służby więziennej, patrolu saperskiego z Dęblina, Nadleśnictwa Kozienice, harcerzy i pracowników Inspektoratu Transportu Drogowego. W piątek przez kilka godzin dzieciaki mogły do woli oglądać, dotykać, siadać za kierownicą policyjnych radiowozów i motocykli czy wozów strażackich.

- Zawsze chciałem zobaczyć, jak wygląda samochód strażacki z bliska. Dzisiaj pozwalają nam na wszystko. Super sprawa - cieszył się Damian ze Szkoły Podstawowej numer 1 w Pionkach.

Nie mogło zabraknąć przymierzania hełmów, kamizelek i innych części ekwipunku. Długa kolejka ustawiła się do ścianki wspinaczkowej. Sporą popularnością cieszyło się także zbieranie odcisków palców, jazda symulatorem motocykla, przejażdżki policyjnymi i strażackimi meleksami.

Były pokazy tresury psów policyjnych, saperów z Dęblina i strzelanie pistoletami na kulki z farbą, czyli popularny paintball. Mundurowi przygotowali też wiele konkursów. Nie tylko wymagających dobrej wiedzy, ale i sprawności fizycznej, bo trzeba było wspinać się po pionowo ustawionych skrzynkach.

Dzieciaki nie odstępowały na krok zdalnie sterowanego robota straży pożarnej.
(fot. Jakub Wojtaszewski)