Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piotr Gierasiński z gminy Zakrzew wybiera się na motocyklową eskapadę do... Kazachstanu

Piotr Stańczak
Piotr Stańczak
Piotr Gierasiński podczas swojego Tour de Alp w Austrii. Jak przyznaje mieszkaniec Milejowic, woli zwiedzać góry niż miasta.
Piotr Gierasiński podczas swojego Tour de Alp w Austrii. Jak przyznaje mieszkaniec Milejowic, woli zwiedzać góry niż miasta. Archiwum prywatne
Ukraina, Rosja, Kazachstan, Uzbekistan - między te kraje planuje zwiedzić Piotr Gierasiński, mieszkaniec powiatu radomskiego w czasie planowanej w tym eskapady na motocyklu. Jest wielkim miłośnikiem tego typu wypraw.

Piotr Gierasiński pochodzi z Milejowic w gminie Zakrzew. Przymierza się obecnie do organizacji Wyprawy Motocyklowej „Pamir Motorcycle Expedition 2019”. - Głównym celem wyprawy jest przejazd drugą co do wysokości utwardzoną drogą świata i eksploracja krajów Azji Centralnej.

Ekspedycja odbędzie się w czerwcu 2019 roku, natomiast jej trasa wyniesie 15 tysięcy kilometrów. Wiedzie ona przez Ukrainę, Rosję, Kazachstan, Uzbekistan, Tadżykistan i Kirgistan - informuje Gierasiński. W wyprawie ma towarzyszyć mu jeszcze dwóch innych motocyklistów.

Wołgograd, bezkresne stepy, a potem...

Jak dalej zapowiada, pierwszą atrakcją wyjazdu ma być jeden z najwyższych pomników świata „Matka Ojczyzna” w Wołgogradzie, który upamiętnia jedną z największych bitew, stoczonych w czasie II Wojny Światowej.

- Po opuszczeniu Rosji wjedziemy na bezkresne stepy Kazachstanu. Tam częściej można spotkać wielbłądy czy dzikie koniec, niż ludzi. Po przebyciu dziewięciuset kilometrów wjedziemy do Uzbekistanu, a tam w pierwszej kolejności chcemy odwiedzić Mujnak i zobaczyć wraki okrętów, które znajdują się na dnie wyschniętego jeziora Aralskiego, największej katastrofy ekologicznej naszych czasów - opowiada dalej Piotr Gierasiński.

Na szlaku eskapady znajdą się również uzbeckie perły jedwabnego szlaku miasta Chiwa, Buchara i Samarkanda, a w nich meczety, medresy (szkoły, w których naucza się prawa oraz języka arabskiego) i bazary pamiętające czasy średniowiecznych karawan wiozących towary z Chin do Europy i Azji Mniejszej.

CZYTAJ TAKŻE:

Mieszkaniec Milejowic wyruszył w świat na motocyklu (zdjęcia)

- Między nimi będziemy przemierzać kilkusetkilometrowe odcinki przez pustynie Kuzyl-Kum. Potem wjedziemy w góry Tadżykistanu a w nich na główną atrakcję oraz największe wyzwanie wyprawy - drogę M41, czyli słynny „Pamir Highway”. Trasa ta uznawana jest za drugą co do wysokości utwardzoną drogę świata - wspomina Gierasiński. Opracowany jest już plan powrotu do Polski. Grupa ekspedycyjna wjedzie jeszcze raz do Kazachstanu w okolicach byłej stolicy Ałmaty, przejedzie nad porównywanym do kanionu Colorado kanionem Szaryńkim. Potem przemierzy ponad 1200-kilometrowy odcinek przez stepy i pustynie do Astany. Odwiedzą po drodze największe kazachskie jezioro - Bałchaż.

Nie ma czego się bać

- W Rosji będziemy chcieli odwiedzić syberyjski Omsk, a nim rodziny Polskich Zesłańców. O ile natomiast pozwoli na to sytuacja polityczna, będziemy chcieli w drodze powrotnej udać się na Krym. Alternatywą jest powrót przez Moskwę i kraje nadbałtyckie - wymienia Piotr Gierasiński.

Motocyklowe podróże to wielka pasja naszego rozmówcy. Z zawodu elektryk. Jest żonaty, ma trzy córki. Zamiłowanie do zwiedzania świata miał praktycznie od zawsze. Piętnaście lat temu, jak już kiedyś opowiadał na naszych łamach, udał się z rodziną w samochodową wyprawę do Chorwacji. Pokusił się o wniosek, że tak naprawdę nie ma się czego bać i można swobodnie przemieszczać się po Europie. Prowadzi internetowego bloga, gdzie relacjonuje swe wyprawy. Tam można znaleźć nie tylko opisy miejsc, które zwiedził, ale też zdjęcia krajobrazów, zwierząt. Motocyklem podróżuje od 2008 roku.

Zaczął od polskich gór
- W pierwszych dwóch sezonach były to głównie wyjazdy krajowe, najczęściej w Bieszczady, Tatry, Sudety oraz na Mazury. Tak się stało, że turystyką motocyklową zaraziłem się wtedy bardzo mocno i już w 2010 roku zakupiłem stricte turystyczny motocykl Honda Varadero 1000. Właśnie korzystając z niego zacząłem zwiedzać Europę. Do tej pory przejechałem trzydzieści sześć krajów. Objechałem różne zakątki tak zwanego Starego Kontynentu. Między innymi były to całe Bałkany, przejechałem wszystkie najwyższe alpejskie przełęcze. Odwiedziłem najdalej wysunięte na zachód, południe i północ krańce Europy - zaznacza mieszkaniec Milejowic.

Najwyższe drogowe szczyty

Z sentymentem wspomina również swoją pierwszą zagraniczną wycieczkę na Grossglockner Hochalpenstrasse. To najwyższa austriacką droga widokowa. Potem przejechał widokową drogę, przebiegającą wzdłuż Morza Adriatyckiego i góry Durmitor, znajdującej się w Czarnogórze.

- Potem było „Samotne Tour De Alp”. To wyjazd, którego założeniem było przejechanie najwyższych alpejskich przełęczy, położonych na terenie Austrii, Włoch, Szwajcarii i Francji - relacjonuje. Tamto założenie zostało zrealizowane w stu procentach. Były jeszcze raz Bałkany ale tym razem głównym celem była Albania i greckie Meteory, w drodze powrotnej Rumunia i jej najwyższe karpackie trasy Transfogaraska i Transalpina. Potem zaliczył wyjazd do Hiszpanii i Portugalii. Przebywając na Półwyspie Iberyjskim odwiedził z kolei najdalej wysunięte na zachód i południe cyple Europy.

Kolejnym etapem były kraje Beneluxu (Belgia, Holandia, Luksemburg) i Francja oraz wyjazd „Na Czubek Globusa”, którego celem było przejechanie Krajów Nadbałtyckich. - W Finlandii dotarłem do „Nordkapp”, czyli północnego cypla Europy i powrót przez krajobrazowe drogi Norwegii. Oprócz wyżej wymienionych było całe mnóstwo mniejszych wyjazdów - dodaje motocyklista.

Unika zatłoczonych miast

Podróżując jednośladem raczej unika wielkich, zatłoczonych aglomeracji. - Z reguły jednak raczej wolę oglądać góry, krajobrazy, natomiast miasta, zabytki i stare kościoły niekoniecznie - przyznaje podróżnik z podradomskich Milejowic. Każda wyprawa jednak uczy i dostarcza innych wrażeń.

Nawet laik tymczasem pokusi się o wniosek, że podobne eskapady są wprawdzie ciekawe, intrygujące, ale i zarazem wymagają dużych logistycznych przygotowań. Tymczasem, jak przyznaje Gierasiński, trasy wszystkich wycieczek oraz inne sprawy związane z wyjazdami przygotowywał zawsze sam, większość wyjazdów zaliczył też w pojedynkę, bez żadnych współtowarzyszy.

Zabierze współtowarzyszy

- Można powiedzieć, że podróżowałem „niskobudżetowo” z namiotem i kuchenką benzynowa. Tegoroczny projekt „Pamir Motorcycle Expedition 2019”, ze względu na potrzebę bliższego poznania narodów, których kultura i obyczaje bardzo są jednak inne od europejskich, będzie się różnił od poprzednich tym, że planuję nocować w tak zwanych guesthousach (domkach gościnnych) i stołować się w taki sam sposób jak lokalni mieszkańcy. W tę podróż nie wybieram się sam. Zabieram ze sobą jeszcze dwóch motocyklistów - zaznacza Gierasiński.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie