PKO Ekstraklasa. Radomiak Radom - Bruk-Bet Termalika Nieciecza 1:1. Gol Tiago Matosa w doliczonym czasie gry (ZOBACZ ZDJĘCIA)

Radomiak Radom - Bruk-Bet Termalika Nieciecza 1:1 (0:0)
Bramki: 0:1 Adam Radwański 46, 1:1 Tiago Matos 90+4.
Radomiak: Majchrowicz - Kaput (80 Rhuan), Rossi, Cichocki, Abramowicz, Leandro, Nascimento (66 Angielski), Karwot, Radecki (86 Matos), Machado (66 Kozak), Maurides (80 Sokół).
Bruk-Bet Termalika: Budziłek - Tekijaski, Gergel, Mesanović (69 Śpiewak), Wlazło, Bezpalec, Hubinek, Wasielewski (46 Hlousek), Terpiłowski, Kukułowicz, Pek (46 Radwański).
Sędziował: Zbigniew Dobrynin (Łódź).

Piłkarze Radomiaka lubią dramatyczne mecze. Tak też było w meczu z Bruk-Bet Termaliką. W doliczonym czasie gry, Portugalczyk Tiago Matos doprowadził do remisu. Wygrana należała się jak najbardziej podopiecznym trenera Dariusza Banasika. Nie dało się wygrać, trzeba być zadowolonym z remisu.

Miał trochę kłopotów kadrowych przed meczem z Bruk-Bet Termaliką, Dariusz Banasik trener Radomiaka.
Z gry wypadli mu dwaj prawi obrońcy, Damian Jakubik (żółte kartki) i Artur Bogusz (kontuzja). Ostatecznie radomski szkoleniowiec postawił na ... Michała Kaputa, defensywnego pomocnika.
Pierwsza połowa ze zdecydowana przewaga Radomiaka, ale niestety bez stworzonej sytuacji bramkowej. Największe zagrożenie stwarzał Leandro Rossi.

Druga połowa zaczęła się fatalnie. Kontra Termaliki i po strzale głową Adama Radwańskiego piłka wylądowała w bramce Filipa Majchrowicza. Za kilka minut arbiter za faul na Dawidzie Abramowiczu, wskazał na jedenasty metr. Radość kibiców nie trwała długo, po obejrzeniu tej sytuacji na monitorze VAR odwołał przyznanie rzutu karnego Radomiakowi.

Termalika w Radomiu zaprezentowała antyfutbol. Tylko można wyróżnić bramkarza Budziłka, który uratował jeden punkt swojej drużynie.