Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PKS w Grójcu ma kłopoty kadrowe, brakuje kierowców, trzeba ograniczać kursy autobusów

Patryk Samborski
PKS Grójec
Wraz z początkiem roku szkolnego w rozkładzie jazdy PKS Grójec doszło do wielu zmian. Na początku września spółka zawiesiła między innymi około trzydzieści kursów na terenie całego regionu. - To nie jest do końca tak, że zostały one odwołane - uspokaja prezes spółki.

Po koniec poprzedniego tygodnia na stronie internetowej PKS Grojec pojawiła się bowiem informacja o zawieszeniu ponad trzydziestu kursów autobusowych. Temat zgłosił nam jeden z czytelników, wiadomość żywo zainteresowała pasażerów z powiatów białobrzeskiego i grójeckiego.

Niepokój pasażerów

- Od 1 września grójeckie PKS zawiesiło kolejne połączenia. Zdjęło mnóstwo kursów w obrębie Białobrzegów. Skasowano m.in. jedno połączenie Warka-Warszawa-Warka, kilka połączeń Grójec-Ciechlina, a wystarczyło wydłużyć do Cychrów w gminie Pniewy - zgłaszał nam zaniepokojony czytelnik.

Zmiany nie są jednak tak drastyczne, jak mogłoby się na pierwszy rzut oka wydawać.

- Jeśli chodzi o kursy faktycznie zlikwidowane to jest ich zaledwie cztery. Pozostałe zostały połączone z innymi lub przesunięto ich godziny - mówi Wiesław Celejewski, prezes grójeckiego PKS. - Pasażer aż tak dotkliwie tego nie odczuje. Będzie musiał co najwyżej wyjść z domu o trochę innej godzinie lub jechać do celu bardziej okrężną drogą.

Kierowców jak na... lekarstwo

Jednym z głównych powodów zmian jest problem przewoźnika ze znalezieniem kierowców.

- Brakuje nam ludzi, którzy chcieliby prowadzić autobusy i nie zanosi się na to, żeby w najbliższym czasie się to zmieniło. Obecnie brakuje nam około piętnastu procent kierowców. Oznacza to, że co szósty autobus nie może kursować, ponieważ nie ma kto nim kierować. W najbliższym czasie wielu naszych obecnych kierowców przejdzie też na emeryturę, a młodego narybku nie ma. Pogłębi to jedynie istniejący problem - ostrzega Wiesław Celejewski.

Zwykłe zwiększenie wymiaru pracy zatrudnionych w firmie pracowników nie jest możliwe.

- Czas pracy kierowcy jest tak rygorystyczny, że ci, których obecnie zatrudniamy po prostu nie mogą pracować więcej, gdyż łamałoby to przepisy, a za każde przekroczenie ustalonych odgórnie limitów grożą wysokie kary - tłumaczy prezes spółki.

Celejewski nie ukrywa również, że wiele istniejących tras przynosi spółce straty.

- Jest bardzo wiele takich kursów, którymi jeździ jedna, dwie osoby i koszty świadczenia takich usług są zdecydowanie wyższe niż zarobek - mówi prezes grójeckiego przedsiębiorstwa.

Przyszłość w czarnych barwach

Grójecka spółka rozmawia z lokalnymi samorządami, aby przynoszące straty kursy były dofinansowywane z pieniędzy publicznych.

- Rozmawiamy z urzędnikami i Starostwem Powiatowym na temat ewentualnego dofinansowywania nierentownych tras, ale na razie brakuje konkretów. W związku z tym trudno mi powiedzieć kiedy i jak one się zakończą. Przed nami jeszcze długa droga do osiągnięcia porozumienia - mówi Wiesław Celejewski.

Nie tylko grójecki przewoźnik boryka się z tego typu problemami.

- To jest bolączka wszystkich. Jeżeli nie będzie nowych rozwiązań, to przyszłość przewozów widzę w czarnych barwach - dodaje prezes Wiesław Celejewski.

MASZ CIEKAWĄ INFORMACJĘ, ZROBIŁEŚ ZDJĘCIE ALBO WIDEO?
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego?
PRZEŚLIJ WIADOMOŚĆ NA [email protected] lub Facebook.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie