Plac przed dworcem PKP w Radomiu jak marzenie

Nie ma jednak co liczyć na szybką realizację tych planów. Zanim cokolwiek zmieni się w tej części miasta minie kilka lat. Ale magistrat zapowiada, że już zabiera się za pracę.

Na razie jest pomysł na zagospodarowanie terenu opracowany przez podwarszawską firmę. Praca wpłynęła na konkurs ogłoszony w listopadzie ubiegłego roku przez miasto. Była jedyną, ale dobrze ocenioną i dostała wyróżnienie. W poniedziałek zaprezentowano ją w magistracie.

HOTELE I BIUROWCE

Wojciech Gęsiak pokazuje, jak może zmienić się plac przed radomskim dworcem PKP.
(fot. Ł. Wójcik)

Zdaniem projektantów, skrzyżowanie ulic Traugutta, Poniatowskiego i Prażmowskiego powinno być dwupoziomowe. Proponują, aby górą poprowadzić ulicę Traugutta.

Na przedłużeniu ulicy 25 Czerwca mogłaby być wybudowana kładka dla pieszych prowadząca na ulicę Domagalskiego, w okolicę radomskiego starostwa powiatowego.

Projektanci zwrócili też uwagę na tereny między torami a ulicą Domagalskiego. Proponują zagospodarowanie działek i przeznaczenie ich pod budowę na przykład hoteli, czy biurowców.

NIE BĘDZIE BUDEK

- To idea, jak zagospodarować tereny wokół dworca - mówi Wojciech Gęsiak, architekt i przewodniczący sądu konkursowego. - Kolejnym krokiem będzie przygotowanie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego.

To zdaniem Wojciecha Gęsiaka powinno potrwać siedem, dziewięć miesięcy. Prezydent Radomia, Andrzej Kosztowniak mówi z kolei, że w 2010 roku miasto chciałoby ogłosić konkurs na konkretny projekt zagospodarowania terenu.

W tym planie nie będzie już miejsca na budki handlowców przy dworcu. Miasto chce też oddzielić parking od przystanków autobusów i busów.

Po drodze jednak miasto musi uregulować i uzgodnić sprawy własności terenów. W dużej części należą one do PKP, część działek jest w posiadaniu Poczty Polskiej, inne mają prywatnych właścicieli.

Więcej we wtorkowym Echu Dnia