Płacili fałszywkami, odbierali prawdziwą resztę (zdjęcia)

Kobieta dostała dozór policyjny

Banknoty były fałszywe, ale wyglądały jak prawdziwe. W pełni prawdziwe są natomiast zarzuty, jaki usłyszeli kobieta i mężczyzna podejrzani o wprowadzanie podróbek do obiegu.

27 lipca 2010 roku przysuska policja otrzymała informację, że na terenie powiatu przysuskiego oplem astra jeździ kobieta, która wraz z pasażerem auta robi drobne zakupy, płacąc prawdopodobnie fałszywymi banknotami.

- Natychmiast zostały podjęte działania i w Przysusze w rejonie dworca PKS zatrzymano pojazd oraz kierującą pojazdem 30-letnią mieszkankę województwa łódzkiego i 33-letniego łodzianina, bez stałego miejsca zameldowania - mówiła Tamara Bomba, oficer prasowy przysuskiej policji.

OBJAZD Z FAŁSZYWKAMI

W samochodzie policjanci odnaleźli 29 fałszywych banknotów o nominale 50 złotych i 17 fałszywych dwudziestozłotówek, jak również drobne zakupy z różnych sklepów i inne pieniądze w bilonie i banknotach 10 i 50 złotowych, stanowiące resztę z zakupów.
Według Tamary Bomby ustalono również, że mężczyzna wprowadził do obiegu fałszywe banknoty w sklepach w Przysusze, Goździkowie, Drzewicy oraz usiłował wprowadzić w Gielniowie.

DOZÓR I ARESZT

Fałszywki odzyskano i zabezpieczono, a zatrzymaną parę osadzono policyjnym areszcie. W środę Prokurator Rejonowy w Przysusze przedstawił obojgu zarzuty wprowadzania do obiegu fałszywych banknotów. Wobec kobiety zastosowano dozór policyjny, natomiast mężczyzna w czwartek decyzja sądu trafił na 3 miesiące do aresztu.

Teraz prowadzący śledztwo w tej sprawie będą starali się ustalić, kto i gdzie produkował podróbki.
Za wprowadzenie do obiegu fałszywych banknotów grozi kara pozbawienia wolności do lat 10.

Mężczyzna po usłyszeniu zarzutów trafił na 3 miesiące do aresztu