Plastikowe meble jak klocki lego!

Tworzywa sztuczne coraz śmielej wkraczają do branży meblowej i najwyraźniej przeżywają drugą młodość. Po kil-ku latach wzorniczej mizerii plastikowe meble wracają do najlepszych tradycji, reprezentowanych choćby przez słynnego Kartella czy projekty Philippe’a Starcka.

Mediolańskie targi MACEF znów przekonały świat, że plastik może być elegancki. Bo wcale nie kojarzy się to tworzywo z tanimi mebelkami do ogrodu po 9,90 za sztukę, tylko raczej z najwybitniejszymi projektami takich tuzów, jak choćby Philippe Starck.

Pamiętają państwo słynny model krzesła a la "Ludwik XIV" z przezroczystego plastiku autorstwa genialnego Francuza Philipe’a Starcka? Krzesło nazywa się Louis Ghost i wciąż pozostaje jednym z wyznaczników elegancji i stylu, choć tworzywo sztuczne teoretycznie nie kojarzy się z takimi pojęciami. A jednak słynne krzesła Louis Ghost nadal są obiektem pożądania ludzi ceniących piękno. Krzesła te w Mediolanie sąsiadują z torebkami Prady w słynnym tutejszym domu towarowym La Rinscente i kosztują 200 euro za sztukę. Skoro udało się Starckowi, to dlaczego nie udałoby się innym? Najwyraźniej do tego wniosku doszły inne firmy z branży meblowej, które w tworzywach sztucznych widzą jednak materiał przyszłości, równie elegancki, co drewno, a być może dający znacznie więcej możliwości technologicznych. Kolekcje firmy Kartell, składające się z plastikowych przezroczystych stolików, foteli, taboretów i półek, są tego najlepszym przykładem, a inni idą za tym tropem, czego dowodem na ostatnich targach MACEF była choćby szalenie elegancka kolekcja mebli firmy Vesta, która wciąż szczyci się tym, że swoje meble z tworzyw produkuje we Włoszech, a nie w Chinach, stosując przy tym techniki warstwowego barwienia. Technologia ta polega na tym, że tworzywa nie barwi się w masie, a jedynie na przezroczystą, pierwszą warstwę, nakleja drugą, kolorową i nieprzezroczystą. Dzięki temu wzmocniony jest elegancki efekt glamouru. Stoliki, kwietniki, wieszaki na ubrania, na parasole i kapelusze produkowane przez tę firmę, mimo że wykonane z plastiku, wydają się ciepłe i przyjazne w każdym wnętrzu. Amatorzy chłodnej elegancji wybiorą zapewne modele mebli całkowicie przezroczystych. Mogą to być regały na kółeczkach, półki na płyty CD, stoliki kawowe, nocne szafki itp. Amatorzy czegoś bardziej zwariowanego sięgną po kolor. Ma-my więc wieszaki na ubrania do przedpokoju w kolorze lila, albo sympatyczne wieszaki na biżuterię w postaci damskiej dłoni wyciętej z tworzywa, na którą można ponawieszać pierścionki, łańcuszki, zawieszki itp. Równie ciekawie prezentują się wykonane z przezroczystego tworzywa stojaki na wina. Wszystko eleganckie, błyszczące, właściwie można zaryzykować nawet twierdzenie, że szalenie klasyczne.

Nieco inaczej widzi rolę tworzyw sztucznych w kształtowaniu przestrzeni domowej inna włoska firma Servetto. Jej stoisko na targach MACEF robiło w tym roku prawdziwą furorę. Zwiedzających zachwycały przede wszystkim kurtyny zestawiane z plastikowych modułów, najczęściej kwadratów łączonych ze sobą w większe całości. Mogą stanowić doskonałe, lekkie i bardzo designerskie ścianki działowe lub parawany. Lśniące, wielobarwne, czasem czarne, białe lub przezroczyste, z powtarzalnymi wzorami, imitującymi albo styl industrialny, albo przyrodę. Dzięki takim modułowym kurtynom można wprowadzić w mieszkaniu nowy podział pomieszczeń i to taki, który w każdej chwili da się zmienić dzięki przewieszeniu plastikowej ściany. O ile jednak owe moduły są wbrew pozorom klasyczne, o tyle inne wyroby firmy Servetto raczej sytuują ją gdzieś między meblami z przyszłego wieku a pomysłami stosowanymi przez producenta klocków lego. Mamy więc dziecięco przerysowane wieszaki na ubrania. W użytkowaniu bardzo wygodne, bo uwzględniające kształty wieszanych na nich marynarek, koszul, bluzek itp. Mamy wieszaki stojące, na których elegancki pan domu może zawiesić spodnie, kamizelkę i marynarkę od garnituru. Mamy wolnostojące lustra, wieszaki na klucze, skrzynki na listy wyglądające tak, jakby ktoś zagiął i złożył kartkę papieru. Są wieszaczki na ściereczki do kuchni i plastikowe ramki. Wszystko kolorowe i wyglądające trochę, jak ogromnych rozmiarów zabawki dla maluchów. Trochę to żartobliwe, trochę czasem niepoważne, ale z pewnością niebanalne i bardzo wygodne w użytkowaniu. No i te kolory. Zdaje się, że cały świat znów postanowił się cieszyć barwami. A może w ten sposób manifestuje po prostu radość z końca światowego kryzysu?