Cerrad Czarni Radom - MKS Będzin 3:0 (25:12, 25:16, 25:17)
Cerrad Czarni: Vincić 4, Żygałow 16, Żaliński 13, Tomasz Fornal 11, Pajenk 1, Huber 6, Ruciak (libero) oraz Rybicki 6, Filip 2, Giger, Ostrowski, Kwasowski 1.
MKS Będzin: Kozub 2, Williams 3, Peszko 3, Langlois 4, Ratajczak 1, Mateusz Kowalski 3, Potera (libero) oraz Tomasz Kowalski 1, Jan Fornal 1, Buchowski 1, Gregorowicz (libero), Faryna 7.
Sędziowie: Paweł Burkiewicz i Tomasz Flis.
MVP: Maksim Żygałow (Cerrad Czarni Radom).
Zdecydowanym faworytem tego spotkania byli siatkarze z Radomia. Różnica punktowa w tabeli pomiędzy tymi zespołami wynosiła aż 13 "oczek" i pierwszy set był doskonałym tego odbiciem. Gospodarze świetnie zaczęli to spotkanie. Byli skoncentrowani i pewni swego, dobrze grali na siatce i czytali grę rywali, którzy do tego dokładali jeszcze swoje błędy (7:4). W kolejnej akcji, po kapitalnej zagrywce Maksima Żygałowa było już 8:4 i o pierwszy czas poprosił Gido Vermeulen, szkoleniowiec MKS-u Będzin. Te 30 sekund nie pomogło jednak jego drużynie. Wciąż w polu serwisowym strzelał jak z armaty Żygałow, którego zagrywki przekraczały 100 km/h (12:4)! Będzinianie byli kompletnie rozbici, a gospodarze grali koncertowo. Nie będzie przesadą stwierdzenie, że w tym fragmencie Cerrad Czarni Radom po prostu się na placu gry bawili. Funkcjonował każdy element siatkarskiego rzemiosła. Co bardzo ważne, gospodarze ani przez chwilę nie stracili koncentracji i ostatecznie rozgromili rywali wygrywając partię otwarcia 25:12 po autowym ataku Adriana Buchowskiego. Trwała ona całe 18 minut.
Wysoko wygrany poprzedni set nie uśpił radomian, którzy wciąż prowadzili grę. Nieco lepiej wyglądał natomiast zespół z Będzina, ale nie na tyle, żeby wynik oscylował w granicach remisu (10:6). Kiedy Żygałow obił blok rywali było 14:10. Inicjatywa cały czas była po stronie miejscowych. Trener Prygiel zdecydował się na podwójną zmianę wprowadzając na plac gry Michała Filipa i Reto Gigera. Po dwóch asach serwisowych atakującego było już 21:15. Nie tylko jednak Filip świetnie spisywał się w polu zagrywki. Ten element świetnie funkcjonował w zespole Cerradu Czarnych Radom. To właśnie po asie Wojciecha Żalińskiego partia numer dwa dobiegła końca (25:16)!
Drugi set trwał nieco dłużej, bo 22 minuty. Miejscowi tego wieczoru nie zamierzali jednak pozostawać na parkiecie dłużej niż kolejne pół godziny. Po autowym ataku prowadzonego na plac gry Rafała Faryny było 4:1. W kolejnych minutach obraz gry nie uległ zmianie. Asa serwisowego posłał Alen Pajenk i było 10:5. Szkoleniowiec przyjezdnych starał się reagować przeprowadzając zmiany w swojej drużynie, ale na niewiele one się zdały. Po autowym ataku Jana Fornala tablica wyników pokazywała 17:12. Wspomniany wcześniej Faryna wprowadził sporo ożywienia w szeregi MKS-u, ale nie miało to wpływu na ogólny obraz meczu i wynik. Z piłki sytuacyjnej atakował Żygałow i było już 21:15. Kilka chwil później mecz zakończył się po skutecznej akcji Tomasza Fornala.
Dzięki temu zwycięstwu radomianie umocnili się na drugiej pozycji w tabeli PlusLigi.
CERRAD CZARNI RADOM. AKTUALNE INFORMACJE DOTYCZĄCE ZESPOŁU - TUTAJ |
Autor jest również na Twitterze Follow @MichalNowak_ |
ZOBACZ TAKŻE: Konferencja prasowa przed meczem Cerrad Czarni Radom - MKS Będzin
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?