ZOBACZ TEŻ: Cerrad Czarni Radom przegrali na zakończenie fazy zasadniczej z Asseco Resovią w Rzeszowie
Siatkarze z Radomia nie zagrali we wtorek w hali Podpromie w Rzeszowie swojego najlepszego meczu. Po czterosetowej walce przegrali z Asseco Resovią 1:3.
- Nie był to najlepszy mecz w naszym wykonaniu. Tak jakby niektórym moim zawodnikom brakowało ognia, energii. Nie wiem czy to zbyt krótki okres między meczem z Gdańskiem, a tym w Rzeszowie czy po prostu jakoś inaczej celebrowali tamto zwycięstwo. Ewidentnie nie wszyscy byli we wtorek w takiej dobrej kondycji fizycznej. Szkoda, bo wydaje mi się, że w dwóch pierwszych setach graliśmy na równi z przeciwnikiem, a potem pękliśmy. W trzeciej partii mieliśmy bodajże przy stanie po 18 dość ważną piłkę, a jej nie skończyliśmy. Później nam rywale odjechali i potem do końca kontrolowali ten mecz. Asseco grało naprawdę solidną siatkówkę, choć myślę, że jeśli byśmy im wyżej postawili poprzeczkę, to może by pękli. Ta gra im się w tym sezonie nie układa. Niestety, to my pękliśmy - skomentował to spotkanie Robert Prygiel, trener Cerradu Czarnych Radom.
- Zawsze przegrywamy i wygrywamy wszyscy razem, ale na pewno przydałaby się rotacja na pozycji atakującego. Michał dużo energii włożył w sobotni mecz z Treflem i być może potrzebuje więcej odpoczynku. Jest zawodnikiem bardzo energetycznym, a we wtorek ewidentnie nie był sobą, zarówno jeśli chodzi o zachowanie, jak i poziom gry. Każdy zawodnik jednak przyłożył się do tego, że przegraliśmy. Szkoda, bo wydawało się po drugim secie, że złapaliśmy swój rytm i jesteśmy w stanie go utrzymać do końca meczu. Niestety, tak się nie stało - dodał szkoleniowiec.
Podczas wtorkowego spotkania po słabszym fragmencie Michała Filipa, na boisku pojawił się dwukrotnie przyjmujący Kamil Kwasowski, a na pozycję atakującego przeszedł Wojciech Żaliński, który w swojej karierze grał już na tej pozycji. Wobec kontuzji Maksima Żygałowa, radomianie szukają alternatywy na tej pozycji w razie gorszej dyspozycji Filipa.
- Rokowania Maksa nie są najlepsze, bo to złamanie jest dość poważne. Lekarze będą decydować. Trenujemy od pewnego czasu wariant z Wojtkiem Żalińskim w ataku. Mając Tomka Fornala i Kamila Kwasowskiego w przyjęciu wcale nie musimy na tym tracić sportowo. Musimy wziąć to pod uwagę, bo różne rzeczy w sporcie się zdarzają. Wojtek od tygodnia część zajęć trenuje na pozycji atakującego i myślę, że jeśli taka potrzeba zajdzie w play-off, to nie będzie dla niego zupełna nowość, tym bardziej, że już kiedyś grał na tej pozycji - wyjaśnił Robert Prygiel.
Cerrad Czarni zakończyli fazę zasadniczą PlusLigi. Dalej nie wiedzą jeszcze, które miejsce ostatecznie zajmą. To wyjaśni się dopiero w weekend po meczach Aluronu Virtu Warty Zawiercie i PGE Skry Bełchatów. Na pewno będzie to pozycja czwarta lub piąta, a pierwszy mecz w ćwierćfinale radomianie rozegrają w przyszłą środę, 27 marca.
- Przyda nam się ten tydzień do paru rzeczy. Do odpoczynku, ale także do tego, aby powracający po kontuzji Dejan więcej potrenował. Zaczynamy mecze bardzo ważne w play-offach, mecze o których marzyliśmy i to marzenie udało nam się spełnić. Nadarzy nam się historyczna szansa i nie wiadomo kiedy ona się powtórzy. Musimy podejść bardzo zmobilizowani. Oddać serce na boisku. Nie jesteśmy na straconej pozycji i mamy szansę wygrać ćwierćfinał i awansować do najlepszej czwórki. To dla nas cel numer jeden - podkreślił Prygiel.
Nie wiadomo też jeszcze czy radomianie zagrają z drużyną z Zawiercia czy z Bełchatowa. Nie mają jednak wymarzonego rywala na tym etapie rozgrywek.
- Jeśli chce się marzyć o medalu, a takie mamy marzenia, to nie ma znaczenia z kim zagramy. W szóstce są same dobre drużyny i byłoby nieroztropne mówić na kogo chcemy trafić - zaznaczył szkoleniowiec.
Przyjmujący Kamil Kwasowski podkreślał, że motywacji zespołowi w walce w fazie play-off PlusLigi na pewno nie zabraknie.
- Został nam tydzień przygotowań do play-off. Teraz musimy się na tym skupić i to jest dla nas najważniejsze. Nie ukrywam, że gramy o pieniądze i awans do czwórki. Byłoby to na pewno duże wydarzenie dla całego Radomia, jak i dla nas. Jest wielu zawodników w zespole, którzy jeszcze nigdy w play-off nie grali. Do tego jest bonus pieniężny. Mamy o co walczyć, jest dużo profitów i motywacji. Myślę, że na pewno kibice Radomia chcieliby medal, chłopaki też, ja też bym sobie wymarzył, bo może mi się taka okazja w karierze już nie trafić - podkreślił Kwasowski.
CERRAD CZARNI RADOM. AKTUALNE INFORMACJE DOTYCZĄCE ZESPOŁU - TUTAJ |
Autor jest również na Twitterze Follow @MichalNowak_ |
ZOBACZ TEŻ: Konferencja prasowa przed meczem ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Cerrad Czarni Radom
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?