Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po akademii szli na piwo

/Ad/
Nasz fotoreporter, w przeciwieństwie do funkcjonariuszy straży miejskiej i policji, nie miał problemów ze stwierdzeniem jakich klientów najwięcej było wczoraj w radomskich ogródkach piwnych.
Nasz fotoreporter, w przeciwieństwie do funkcjonariuszy straży miejskiej i policji, nie miał problemów ze stwierdzeniem jakich klientów najwięcej było wczoraj w radomskich ogródkach piwnych. T. Klocek

Najpierw eleganckie białe koszule i ciemne garnitury lub spódnice, akademia, hymn państwowy a później wielki luz, chuligańskie wybryki, alkohol - tak wyglądało wczorajsze rozpoczęcie roku szkolnego w Radomiu.

Po uroczystości rozpoczęcia roku kilku wyrostków napadło na pierwszoklasistów z gimnazjum numer 12 w Radomiu. W brutalny sposób chcieli im urządzić "chrzest kotów". Interweniowali nauczyciele i Straż Miejska. Podobna sytuacja miała miejsce w gimnazjum przy ulicy Traugutta, gdzie młody człowiek próbował się awanturować. Krewkich nastolatków zatrzymali strażnicy miejscy, potem odebrali ich rodzice.

Po akademiach młodzież gromadnie ruszyła do ogródków piwnych. W tych ustawionych w centrum Radomia, brakowało wolnych stolików. Młodzi ludzie nic nie robili sobie z patroli policji i straży miejskiej.

- Nie stwierdziliśmy przypadków sprzedaży alkoholu nieletnim, ale widać było nastolatków z piwem - powiedział Sylwester Kiraga, komendant Straży Miejskiej w Radomiu. - Stąd prosty wniosek, że ktoś pełnoletni musiał im kupić alkohol.

- Funkcjonariusze z sekcji patrolowo - interwencyjnej oraz operacyjni zawsze sprawdzają czy handlowcy nie sprzedają alkoholu nieletnim - mówi Rafał Jeżak, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Radomiu. - Od 28 sierpnia mieli szczególnie zwracać uwagę na ten problem. W wielu przypadkach młodzież źle się zachowuje, bo wie że ma ciche przyzwolenie od rodziców a na pewno nie spotka ich dotkliwa kara. Często zdarza się, że opiekunowie nie interesują się tym, co porabiają ich pociechy.

Niefrasobliwi i zbyt pobłażliwi rodzice oraz zbyt szerokie prawa uczniów, to zdaniem dyrekcji radomskiej delegatury kuratorium, przyczyna chuligańskich zachowań i publicznego picia piwa.

- Zgadzam się, że kiedyś takie zachowania były nie do pomyślenia a szkołę traktowano z większym szacunkiem - przyznaje Barbara Skałbania, dyrektor delegatury. - Myślę, że nauczyciele nadal mają wpływ na zachowanie uczniów, ale tylko na terenie szkoły. Opieka po lekcjach to obowiązek rodziców. Jednak jeśli uczeń niewłaściwie zachowuje się poza szkołą grożą mu poważne konsekwencje, nawet przeniesienie do innej placówki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie