Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po nawałnicy w powiecie lipskim wójt Ciepielowa zaatakował Powiatowy Zarząd Dróg Publicznych w Lipsku. Poszło o koparkę, a raczej jej brak

MAG
facebook
Artur Szewczyk kpi na facebooku z władz powiatu lipskiego i podległych im instytucji. Twierdzi, że gdy w nocy trzeba było ratować posesję w Wielgiem przed zalaniem, nie można było wysłać na miejsce koparki. Andrzej Zemeła, dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg Publicznych w Lipsku uważa, że drogowcy zostali tak ocenieni, bo posesja była akurat przy drodze powiatowej, a nie gminnej.

Jak już informowaliśmy, w nocy z niedzieli na poniedziałek po północy strażacy otrzymali wezwanie do miejscowości Wielgie w gminie Ciepielów, gdzie ulewny deszcz oraz woda opadowa, spływająca z pól spowodowała zagrożenie dla posesji przy drogach Ciepielów – Wielgie oraz Wielgie – Łaziska. Do akcji zadysponowano gminne jednostki OSP z Bąkowej i Łazisk, a później z Ciepielowa.

Burza w powiecie lipskim. Zalane posesje w miejscowości Wielgie.

Nocna burza w powiecie lipskim. W Pawłowicach wiatr zerwał d...

Wójt: nie chcieli dać koparki

„Sytuacja z minuty na minutę stawała się coraz bardzie krytyczna (...) zadysponowano dostarczenie piachu i worków celem zabezpieczenia posesji przed zalaniem. Zawiadomiono również pracowników Powiatowego Zarządu Dróg Publicznych z prośbą o natychmiastowe włączenie do akcji koparki, celem udrożnienia rowów, niestety otrzymano odpowiedź, że koparkę może uda się skierować do akcji jutro. (...) Strażacy sami, ręcznie przekopywali rowy, dzięki czemu udało się skierować napływającą wodę z dala od posesji” - pisał na facebooku wójt gminy Artur Szewczyk, dodając kpiąco, że może dopiero nadchodzące wybory sprawią, że rowy zostaną udrożnione.

Koparka to nie wyścigówka

Jak mówi Andrzej Zemeła, dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg Publicznych, taka sytuacja faktycznie miała miejsce.

- Zwrócono się do nas o przyjazd koparki o godzinie 1.30 w nocy. Nie pełnimy dyżurów całodobowych, więc nie mogliśmy spełnić tej prośby. Pomijając już konieczność ściągnięcia pracownika w środku nocy, to sama koparka nie przyjedzie z Lipska w pięć minut. Wczesnym rankiem sprzęt pojechał tam i od razu udrożnił rowy. Sam również byłem na miejscu i według mojej oceny ilość wody z pól była po prostu za duża, aby odprowadził ją nawet najgłębszy rów, który w teorii służy tylko do odwadniania samej drogi - dodaje.

Według Andrzeja Zemeły, wielu mieszkańców zasypuje rowy, aby mieć lepszy dojazd do pola czy wjazd na posesję.

- Pan wójt również zasypał rów przy okazji remontu szkoły w Wielgiem, zobowiązując się na piśmie do jego odtworzenia, czego jeszcze nie udało się zrobić - twierdzi dyrektor powiatowych drogowców.

Jego zdaniem, rowy są udrażniane sukcesywnie na terenie całego powiatu, najszybciej w miejscach narażonych na lokalne podtopienia.

- Na ponad 300 kilometrów dróg powiatowych, przebudowaliśmy ponad 200, sama odnowa rowów przy naszych skromnych możliwościach to praca na kilka lat - nie ukrywa Andrzej Zemeła.

ZOBACZ TEŻ: Trąba powietrzna w gminie Rzeczniów. Zniszczona wieś Kaniosy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie