Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pochodzący z Radomia Sylwester Chyb, jest wolontariuszem na igrzyskach w Londynie

dor
Sylwester Chyb
Sylwester Chyb Dorota Kułaga
Sylwester Chyb ma 50 lat, pochodzi z Radomia, mieszka w Australii. Jest biologiem owadów. Po doktoracie w Polsce, otrzymał stypendium w Oksfordzie. Wykładał w Stanach Zjednoczonych, na Uniwersytecie w Cambridge, obecnie pracuje naukowo w Australii.

Dorota Kułaga, Andrzej Flügel: * Jak się pan znalazł na igrzyskach w Londynie?

Sylwester Chyb: - Prezentem na moje 50 urodziny miało być obejrzenie igrzysk. Niestety, nie zdobyłem żadnego biletu, mimo że bardzo się starałem. Ale nie poddałem się. Tak się szczęśliwie złożyło, że zostałem wolontariuszem. To nieważne, mogę stać na deszczu, jak trzeba sprawdzać bilety. Chcę być blisko tych wydarzeń. W życiu bym się nie spodziewał, że przyjdzie mi stać na trybunie, pilnować porządku. Przydzielono mi ExCel, czyli obiekt gdzie dobywają się sporty walki.

* Co szczególnie utkwiło panu w pamięci?

- Miałem to szczęście, że widziałem złoty medal Adriana Zielińskiego i brązowy Bartłomieja Bonka. Rozmawiałem z byłymi mistrzami olimpijskimi z Polski i nie tylko. Gdzieś za mną stał Evander Holyfield...

* Jak pan ocenia atmosferę igrzysk?

- Jest fantastycznie. Wolontariusze to w większości tacy ludzie jak ja - są prawnicy, lekarze, nauczyciele. Jest też sporo młodych osób. Wszyscy robią to z potrzeby serca, bez żadnego wynagrodzenia.

* Co wam zapewniają organizatorzy?

- Mamy kartę komunikacyjną żeby swobodnie poruszać się po Londynie i bilety na posiłek.

* A noclegi?

- Nie, sami musimy sobie zapewnić. Ja jestem u przyjaciół, którzy wyjechali na wakacje do Francji i opiekuję się ich do-mem. Ci którzy nie mają takiej możliwości, musieli sobie jakoś zorganizować pobyt. Ja mam szczęście widzieć trochę sportu, ale są tacy, którzy stoją na zewnątrz. Ale przecież robimy to, bo chcemy.

* To dla pana coś nowego?

- Absolutnie, nie wiem jak po tym wszystkim wrócę do normalnego życia. Takiego cichego z książką i komputerem. Tutaj cały czas się coś dzieje. Wstaję o 5 rano, kładę się o 1 w nocy. Ale jest fajnie.
* Jak wypadają kibice polscy?

- Są bardzo dobrze zorganizowani, fajni i uśmiechnięci. Martwi mnie trochę fakt, że mamy mało medali, ale może będzie lepiej.

* Dziękujemy za rozmowę.

Z Londynu Dorota Kułaga, Andrzej Flügel

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie