W sobotę rano dyżurny białobrzeskiej policji dostał zgłoszenie o włamaniu do komórki. Na miejscu policjanci ustalili, że złodziej zabrał kosę spalinową i mógł uciec do pobliskiego lasu.
Wezwali na miejsce przewodnika z psem tropiącym. Pies natychmiast podjął trop i doprowadził policjantów do lasu, gdzie była schowana ukradziona kosa. Dalej poprowadził mundurowych pod dom 44 - latka.
- Zatrzymany mężczyzna był zaskoczony widokiem policjantów. Nie przyznał się popełnienia tego przestępstwa. W chwili zatrzymani był pijany, miał w organizmie ponad dwa promile alkoholu - mówi Łukasz Gutkiewicz, rzecznik prasowy białobrzeskiej policji.
44 - latek trzeźwiał w policyjnym areszcie. Skradzioną kosę policjanci oddali pokrzywdzonemu. Śledczy nie mają wątpliwości, że zatrzymany mężczyzna popełnił to przestępstwo. Potwierdzają to ślady zabezpieczone podczas oględzin miejsca zdarzenia. Po wytrzeźwieniu policjanci przedstawili mu zarzut kradzieży z włamaniem. Grozi za to nawet do 10 lat więzienia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?