Polscy szczypiorniści zaczynają od zera

W meczu mistrzostw świata piłkarzy ręcznych rozegranym w chorwackim Varażdinie, Polska przegrała z Niemcami 23:30 (11:14). W drugiej rundzie, która zaczyna się w sobotę, zagramy z Danią, Norwegią i Serbią.

Polska - Niemcy 23:30 (11:14)

Polska: Szmal, Malcher - Tłuczyński 6 (6), M. Jurecki 4, Bielecki 2, B. Jurecki 4, M. Lijewski 3, Kuchczyński 2, Gliński 2, Jaszka, K. Lijewski, Jurasik, Siódmiak, Jurkiewicz.

Niemcy: Lichtlein, Bitter - Hens 5, Roggisch, Klein, Strobel 1, Preiss 2, Glandorf 6, Jansen 4 (2), Kraus 7 (1), Schoene 5, Kaufmann.

Sędziowali: Cacador i Nicolau (obaj Portugalia). Kary: Polska - 10, Niemcy - 18 min (czerwona kartka Preiss - 56. min za trzecią karę dwuminutową).
Przebieg: 1:0, 1:1, 2:1, 2:3, 3:3, 3:4, 4:4, 4:7, 7:7, 7:8, 9:8, 9:9, 9:11, 10:11, 10:12, 11:12, 11:14; 11:16, 12:16, 12:19, 13:19, 14:19, 14:22, 15:22, 15:23, 16:23, 17:23, 17:24, 18:24, 19:24, 19:25, 20:25, 20:26, 21:26, 21:27, 22:27, 22:28, 23:28, 23:30.

Spełnił się najgorszy wariant, jaki mógł się przydarzyć - Macedonia wygrała w czwartek z Rosją 36:30, a nasz zespół uległ Niemcom. W ten sposób "biało-czerwoni" awansowali do drugiej rundy z zerowym dorobkiem punktowym, co ogranicza ich szanse na półfinał niemal do zera.

BŁĘDY W PRZEWADZE

O przegranej naszego zespołu zadecydował koniec pierwszej połowy. Najpierw przy stanie 9:9 i karze dla zespołu niemieckiego, dwa fatalne błędy popełnił Marcin Lijewski i grający pięcioma zawodnikami w polu rywale zdobyli dwa gole. Potem w ciągu 12 sekund Michał Jurecki i Artur Siódmiak otrzymali dwuminutowe kary. Niemcy nie mieli żadnego problemu z wykorzystaniem liczebnej przewagi, zdobywając trzy gole (dwa w końcówce pierwszej i jednego na początku drugiej połowy).

Między 35 a 36 minutą, w ciągu 30 sekund, nasi zawodnicy znów otrzymali dwie kary i mistrzowie świata ponownie to wykorzystali - w 37 minucie było już 19:12 dla podopiecznych Heinera Brandta. Z tego ciosu Polacy już się nie podnieśli. Popełniali proste błędy w ataku, nienadzwyczajnie grali w obronie. W 53 min Niemcy zdobyli gola, grając w podwójnym osłabieniu. Przewaga przeciwnika już do końca meczu nie zmalała poniżej pięciu bramek. Polacy robili koszmarne błędy, a Niemcy z kontr wrzucali piłkę do naszej bramki jak do śmietnika...

ZACZĘŁO SIĘ OBIECUJĄCO

Początek spotkania mistrzów i wicemistrzów świata był obiecujący dla naszego zespołu - nieźle bronił Sławomir Szmal, nasza drużyna często wykorzystywała kołowego Bartosza Jureckiego, który zarabiał rzuty karne, wykorzystywane przez Tomasza Tłuczyńskiego. Lewoskrzydłowy naszej reprezentacji pierwszy raz przy takiej próbie pomylił się w 12 minucie i niebawem po trafieniu Holgera Glandorfa przegrywaliśmy 4:7. Nasz zespół jednak szybko się pozbierał i w 19 minucie Tłuczyński wyrównał z karnego na 7:7, a pięć minut później po jego kolejnym trafieniu z linii siedmiu metrów prowadziliśmy 9:8. Niestety, gra naszej drużyny szybko się rozsypała...

Z zawodników Vive Kielce na boisku pojawił się tylko Patryk Kuchczyński. Oddał 5 rzutów, zdobył dwie bramki w końcówce spotkania. Daniel Żółtak oglądał mecz z trybun, bo do zespołu wrócił kontuzjowany w meczu z Rosją Krzysztof Lijewski. Ten zagrał jednak równie słabo jak jego brat.

Jeszcze gorzej niż Polacy w Chorwacji wypadli brązowi medaliści olimpijscy z Pekinu, Hiszpanie, którzy po porażce z Koreą Południową 23:24 odpadli z turnieju.

W innych meczach

Grupa A: Argentyna - Australia 36:16 (15:8), Słowacja - Rumunia 28:23 (12:13), Francja - Węgry 27:22 (13:8). Awans Francji, Węgier i Słowacji.
Grupa B: Kuwejt - Kuba 23:26 (9:12), Hiszpania - Korea Płd. 23:24 (15:14).
Grupa C: Macedonia - Rosja 36:30 (15:14), Tunezja - Algieria - 36:25 (18:11)
Grupa D: Serbia - Arabia Saudyjska 38:29 (21:13), Egipt - Brazylia 25:22 (13:6). Awans Danii, Norwegii i Serbii.