Ponad milion złotych trafi na konta radomskich spółdzielni

Miasto musi zapłacić spółdzielniom ponad milion złotych. To odszkodowania za niezapewnienie lokali socjalnych mieszkańcom z wyrokami eksmisji. - Miasto woli nam płacić zamiast budować za te pieniądze nowe lokale, to totalny brak logiki - mówią prezesi spółdzielni.

Gmina ma obowiązek zapewnić lokal socjalny dłużnikowi mieszkającemu w spółdzielni z prawomocnym wyrokiem eksmisji. Jeśli tego nie zrobi spółdzielnia ma prawo wystąpić o odszkodowanie, bo dłużnik nadal zajmuje lokal w spółdzielni co naraża ją na kolejne straty. Lokali socjalnych brakuje od lat, więc miasto musi co roku wypłacać duże odszkodowania.

MOŻE BYĆ WIĘCEJ

Z tego tytułu w 2012 roku gmina zapłaciła spółdzielniom milion 107 tysięcy 214 złotych odszkodowania z tytułu niewskazania lokali socjalnych mieszkańcom z wyrokami eksmisji. Najwięcej, bo 586 tysięcy Spółdzielni Mieszkaniowej Ustronie. 30 tysięcy dostała Spółdzielni Budowlano-Mieszkaniowej "Łucznik".
30 tysięcy dostała Spółdzielni Budowlano-Mieszkaniowej "Łucznik".

Kazimierz Woźniak, prezes Spółdzielni Budowlano-Mieszkaniowej "Łucznik" i radny rady miejskiej Radomianie Razem zaznacza, że ta kwota dotyczy tylko okresu za jeden rok. - Gdybym chciał wyegzekwować odszkodowania za pozostałe lata to byłoby to około 100 tysięcy złotych - mówi.
Jak dodaje, w przypadku wszystkich spółdzielni odszkodowania za lata wstecz wyniosłoby około 3,5 miliona złotych. - Kompletnie nie rozumiem polityki miasta, zamiast dać nam lokale wolą płacić odszkodowania - rozkłada ręce Kazimierz Woźniak. - O to mamy pretensje.

WYSTARCZYŁYBY DWA

Obecne zadłużenie SMB Łucznik to z zobowiązaniami kredytowymi 3,5 miliona złotych. Dwóch rekordzistów ma ponad 100 tysięcy złotych zaległości każdy. Od kilku lat spółdzielnia nie otrzymała żadnego lokalu socjalnego od gminy. - Mamy 14 wyroków eksmisyjnych, ale usatysfakcjonowałyby mnie 2 lub 3 lokale na rok. Taka ilość zabezpieczyłaby potrzeby każdej spółdzielni - tłumaczy prezes. - Bo często jak mieszkańcy się dowiadują, że chcemy ich przenieść do socjalnych to nagle zaczynają spłacać zadłużenie albo okazuje się, że mają inne mieszkania gdzie się mogą wynieść. Tyle, że teraz wszyscy czują się bezkarni, bo nie mamy czym grać. Jeden patrzy na drugiego i myśli, on nie płaci i nic mu nie robią to i ja tak zacznę.

Według Kazimierza Woźniaka Miejski Zarząd Lokalami zarządzający nieruchomościami z udziałem gminy, otrzymał w zeszłym roku około 100 lokali socjalnych. - A wystarczyłoby spółdzielniom dać około 30 z nich i nie trzeba by było płacić tylu odszkodowań - dodaje prezes.

NIE MA WYJŚCIA

Spółdzielnia mieszkaniowa Budowlani także nie otrzymała od gminy żadnego lokalu w ubiegłym roku. - Miasto nie chce płacić i dawać lokali to musimy iść do sądu - tłumaczy Zenon Krawczyk, wiceprezes spółdzielni i radny SLD. - Występujemy o odszkodowania raz na kwartał, w 2012 roku otrzymaliśmy 180 tysięcy złotych, teraz blisko 50 tysięcy.

Eksmitując lokatorów z wyrokami spółdzielnie zyskałyby więcej niż z tytułu odszkodowań. Magistrat tłumaczy, że lokali nie daje, bo ich nie ma. - Z uwagi na brak dostatecznej liczby lokali socjalnych Gmina nie miała możliwości ich wskazania wszystkim osobom, które uzyskały takie uprawnienia z tytułu orzeczenia Sądu - tłumaczy Ryszarda Kitowska z biura prasowego prezydenta.

Jak dodaje, Gmina Miasta Radomia posiada ogółem 1190 lokali socjalnych. Obecnie 43 lokale zostały zaproponowane osobom uprawnionym, natomiast 12 lokali jest wolnych, wymagają one jednak przeprowadzenia przez Miejski Zarząd Lokalami koniecznych prac remontowych.
W kolejce po lokale jest wielu chętnych. Same spółdzielnie Mieszkaniowe złożyły 310 wniosków o wskazanie lokalu socjalnego na rzecz osób posiadających prawomocne wyroki sądowe o eksmisję z lokalu, z prawem do lokalu socjalnego.