Spotkanie zapowiadało się na ciekawe. Radomianki w środowym spotkaniu Pucharu Polski zagrały niezwykle ambitnie i chociaż przegrały, do Murowanej Gośliny pojechały z nadzieją na sprawienie niespodzianki. Również trenerowi Jackowi Skrokowi zależało na pokazaniu się z jak najlepszej strony, bowiem w poprzednim sezonie prowadził zespół z Wielkopolski.
Na początku pierwszego seta radomiankom udawało się toczyć wyrównaną walkę. Nie trwało to jednak zbyt długo. W grze akademiczek pojawiły się niedokładności. Zagrywka radomianek nie sprawiała rywalkom kłopotów. Podobnie jak ataki. Akademiczki nie były w stanie zaskoczyć miejscowych. Podobnie wyglądały wszystkie trzy sety. Trener Skrok oba czasy wykorzystywał w pierwszej części każdej z odsłon. Nie pomagały przerwy i zmiany. Nie było zawodniczki, która udźwignęłaby ciężar gry. Radomianki gładko przegrały wszystkie trzy sety.
- Byliśmy jak przestraszone kurczaki, które nie potrafią się pozbierać i stawić czoła nawałnicy - skomentował spotkanie Skrok. - Zaskoczyło mnie to, bo wiedziałem, że zależało dziewczynom na tym, aby zagrać jak najlepiej. Przyjechałem do Murowanej Gośliny, z nadzieją że sprawimy niespodziankę, a musiałem się wstydzić. Graliśmy za prosto i zwyczajnie zabrakło nam argumentów.
Piecobiogaz Murowana Goślina - Jadar AZS Politechnika Radom 3:0 (25:16, 25:14, 25:17).
Jadar AZS: Ciesielska, Theis, Cabańska, Kijakova, Hawryła, Michalska - Jagodzińska (libero) oraz Karbowska, Kucharska, Lachowska, Natanek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?