Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Porażka z Francją

Paweł Kotwica [email protected]
Drużyna trenera Bogdana Wenty zagrała słabo w drugiej połowie.
Drużyna trenera Bogdana Wenty zagrała słabo w drugiej połowie. S. Stachura
Polscy piłkarze ręczni przegrali pierwszy mecz na mistrzostwach świata. Zadecydowała o tym bardzo słaba gra w drugiej połowie.

W pierwszym meczu drugiej fazy rozgrywek mistrzostw świata piłkarzy ręcznych Polska przegrała w Dortmundzie z Francją 22:31 (12:11).

Optymistyczne nastroje naszych zawodników i kibiców, wynikające z poniedziałkowego zwycięstwa nad Niemcami, zostały wczoraj stonowane. Francja bezlitośnie sprowadziła nas na ziemię.

DOBRY POCZĄTEK

Pierwsza połowa nie zapowiadała zimnego prysznica, jaki po przerwie dali nam aktualni mistrzowie Europy i brązowi medaliści poprzednich mistrzostw świata. Nieźle funkcjonowała nasza obrona, dobrze bronił Sławomir Szmal, nie najgorzej wyglądał atak pozycyjny.

Jedyne, o co można by mieć pretensje do naszych zawodników, to że kiedy kilka razy wychodzili na dwubramkowe prowadzenie, w tych momentach popełniali proste błędy i nie potrafili odskoczyć "trójkolorowym" na większą liczbę bramek. A Francuzi natychmiast wykorzystywali te wpadki i doprowadzali do remisu.

FATALNY ŚRODEK

Po przerwie gra polskiego zespołu wyglądała momentami koszmarnie. Francuzi skutecznie odrzucili od swojej bramki naszych "rzutowszczyków" - Karola Bieleckiego i Marcina Lijewskiego (ten pierwszy w całym meczu oddał zaledwie dwa rzuty!), utrudnili współpracę drugiej linii ze skrzydłowymi i kołowym, powodując wiele błędów podań naszych zawodników, skutecznie zapobiegali też kontratakom naszego zespołu.

Do tych ostatnich okazji było zresztą niewiele, bo polska obrona pozyskiwała niewiele piłek. W 32 minucie przegrywaliśmy 12:13 i już nie wyszliśmy na prowadzenie. W dodatku rywale zaczęli bez problemów ogrywać naszą defensywę, w bramce "przygasł" Szmal i raz za razem piłka wpadała do naszej bramki. W 40 minucie przegrywaliśmy już 14:20 i nic nie wskazywało na to, żebyśmy zaczęli odrabiać straty. Nie mogło być inaczej, bo nasi zawodnicy zbyt często przegrywali pojedynki z francuskim bramkarzem, Thierry Omeyerem.

SMUTNY KONIEC

Na boisku pojawili się skrzydłowi Vive Kielce Patryk Kuchczyński i Mateusz Jachlewski (trzeci zawodnik kieleckiego klubu, Michał Jurecki wszedł wcześniej, ale nie był to jego udany występ). W ostatnich minutach "biało-czerwonym" zaczęło brakować nawet woli walki, co przeciwnik wykorzystał, znacznie powiększając przewagę i zdobywając kilka widowiskowych bramek.

Polska: Szmal, Weiner - Tłuczyński 5 (3), Bielecki 1, Tkaczyk 2, M. Lijewski 3, Jurasik 2, B. Jurecki 4, Siódmiak, Wleklak, K. Lijewski 1, M. Jurecki 1, Kuchczyński 1, Jachlewski 2.
Czerwone kartki: Siódmiak (52 min., z gradacji kar), Bielecki (55 min., z gradacji kar). Kary: 16 minut.
Francja: Omeyer - Fernandez 6, G. Gille 2, B. Gille 3, Narcisse 3, Girault 1, Karabatic 5, Kempe 1, Abati 1, Abalo 5, Guigou 4 (1). Kary: 10 minut.
Sędziowali: Herczeg i Suedi (Węgry). Widzów: 8000.
Przebieg: 1:0, 1:1, 2:1, 2:2, 3:2, 3:4, 4:4, 4:5. 6:5, 6:6, 8:6, 8:8, 10:8, 10:9, 11:9, 11:11, 12:11; 12:14, 13:14, 13:17, 14:17, 14:21, 15:21, 15:22, 17:22, 17:23, 18:23, 18:25, 20:25, 20:29, 21:29, 21:31, 22:31.

Mimo porażki Polacy nadal mają duże szanse na awans do ćwierćfinału. Dziś o 18.30 grają w Halle z Islandią.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie