Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poseł Sońta wypiera się wpisów i kontratakuje

ik
- Nie wiem, kto jest autorem wpisów dokonywanych z komputera w moim biurze poselskim. Łączenie mnie z tą sprawą to pomówienia – twierdzi poseł Krzysztof Sońta.
- Nie wiem, kto jest autorem wpisów dokonywanych z komputera w moim biurze poselskim. Łączenie mnie z tą sprawą to pomówienia – twierdzi poseł Krzysztof Sońta. Szymon Wykrota
Krzysztof Sońta zaprzecza, jakoby wypisywał komentarze na temat radnego Gajewskiego i opowiada o jego teczkach z dokumentami wytworzonymi przez Służbę Bezpieczeństwa .

Tak było

Tak było

Krzysztof Gajewski z Radomian Razem ujawnił w ostatni wtorek, że szkalujące go wpisy na jednym z forów internetowych wychodziły z komputera biura poselskiego Krzysztofa Sońty, posła Prawa i Sprawiedliwości. Zostało to ustalone w wyniku prokuratorskiego postępowania. Na forum internetowym zamieszczała je osoba podpisująca się tak zwanym nickiem "zbforjude". Zakładając konto podał następujące dane "Hans Kosznik, Berlin, ulica SS Strasse 3". Na forum pisała, że Krzysztof Gajewski robił zdjęcia dla Służby Bezpieczeństwa. Jak zeznali pracownicy biura poselskiego do komputera miało dostęp wiele osób, także interesantów. Prokuratura umorzyła postępowanie z powodu niewykrycia sprawcy. Krzysztof Gajewski złożył zażalenie na tę decyzję i została ona uwzględniona. Prokuratorzy będą nadal szukać autora wpisów.

Obrona przez kontratak - taka taktykę przyjął poseł Krzysztof Sońta. Zapewnia, że nie zna autora szkalujących wpisów na forum internetowym, choć przyznaje, że jeden z nich wyszedł z komputera w jego biurze.

Poseł Prawa i Sprawiedliwości we wtorek odniósł się do informacji przekazanych przez Krzysztofa Gajewskiego dzień wcześniej. Wynikało z nich, że z komputera parlamentarzysty wyszedł wpis na forum internetowym szkalujący radnego.

WPIS I TECZKI

- Autor podpisujący się "zbforjude" z komputera zarejestrowanego na moje biuro poselskie dokonał wpisu o rzekomej agenturalnej przeszłości pana Gajewskiego - przyznaje Krzysztof Sońta. - Jego współpracy ze służbami bezpieczeństwa na podstawie materiałów wytworzonych przez Służbę Bezpieczeństwa. Te teczki znajdują się w Instytucie Pamięci Narodowej.

Poseł opowiadał o tym, że zapoznał się z nimi. Czytał dokumenty wspólnie z wiceprezydentem Ryszardem Fałkiem. Obaj mieli być zszokowani tym, co zobaczyli.

- Po lekturze byłem porażony tym, co wytworzyła Służba bezpieczeństwa na temat współpracy Krzysztofa Gajewskiego - opowiadał Krzysztof Sońta. - Nie chciałem tego ujawniać, ale pan Gajewski mnie zmusił swoimi wypowiedziami. Kiedy dokonano wpisu z komputera w moim biurze, ja byłem nad morzem. Łączenie mnie z tą sprawą to pomówienia. Mam nadzieję, że prokuratura znajdzie sprawcę.

Dopytywany przez dziennikarzy przyznał, że poza komputerem w radomskim biurze ma także poselski laptop, z którego może nawiązać połączenie internetowe.

Przyznał, że zastanawia się nad podjęciem kroków prawnych w związku z wypowiedziami Krzysztofa Gajewskiego. Zlecił już analizę, bo chce dowiedzieć się, w jakim trybie może to zrobić.

RADNY ZSZOKOWANY

Krzysztof Gajewski z kolei jest pewien, że pójdzie do prokuratury. Chce złożyć doniesienie do prokuratora Instytutu pamięci Narodowej.

- Chcę wiedzieć, które teczki widział pan Sońta, kiedy to zrobił - tłumaczy Krzysztof Gajewski. - Jestem zszokowany tymi wypowiedziami, bo dziś rano rozmawiałem z prokuratorem i zapewniał mnie, że nie ma żadnych wpisów potwierdzających, że pan Sońta, czy pan Fałek mieli dostęp do teczek.

Krzysztof Gajewski przyznaje, że spodziewał się takiej reakcji ze strony Krzysztofa Sońty. Jak opowiada przy okazji każdych wyborów pojawia się ten wątek. Tym razem dotarły jego informacje, że zostanie on podniesiony pod koniec kampanii.

- Za każdym razem ktoś mówi, że coś wie, że coś widział - irytuje się Krzysztof Gajewski. - Nikt nie mówi, że działałem w podziemi, że na nikogo nie donosiłem, niczego nie podpisałem, za nic nie wziąłem pieniędzy. Na mój wniosek toczą się dwa śledztwa, nie mogę mówić o szczegółach, wszystko opowiem za dwa miesiące. Wiem, że dokumenty na mój temat były fałszowane, także w wolnej Polsce.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie