Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poselskie kilometrówki - ile kosztowały podróże posłów ziemi radomskiej?

Janusz Petz [email protected]
sejm.gov.pl
Nasi parlamentarzyści niezbyt często podróżowali po świecie, ale potrafią wydawać publiczne pieniądze na wiele innych potrzebnych lub mniej celów.

Po sławetnej madryckiej wycieczce trójki muszkieterów z Prawa i Sprawiedliwości wraz z żonami Kancelaria Sejmu upubliczniła szczegółowe dane na temat podróży zagranicznych posłów.

Nasi parlamentarzyści nie należeli do ekstraklasy posłów podróżników, ale potrafią też wydawać pieniądze na inne cele, wyczerpując zazwyczaj wyznaczone limity na prowadzenie biur poselskich i limity "benzynowe".

Grecja, Ukraina, Niemcy

Żaden z radomskich parlamentarzystów nie wyprawiał się w 2014 r. za granicę samochodem. Przypomnijmy, najbardziej intratna poselska przewalanka polegała na wypisywaniu wyjazdu samochodowego i podróżowanie tanimi liniami lotniczymi.

Oszczędność mogła w tym przypadku wynosić nawet kilka tysięcy złotych. Za rękę złapano trzech posłów PiS, kolejni parlamentarzyści z różnych opcji politycznych muszą się tłumaczyć.
Z radomskich posłów na koszt podatników za granicę jeździła Marzena Wróbel - dwukrotnie samolotem na Ukrainę. Łączny koszt tych wizyt wyniósł niespełna 10,5 tysiąca złotych. Na konferencję w Atenach w Grecji wyprawił się Radosław Witkowski. Bilet kosztował 2273 złote, a koszt pobytu w Grecji 3781 złotych. Jeden wyjazd w tym roku zaliczył poseł Marek Suski. Był to kosztujący w sumie 1358 złotych wyjazd na targi teleinformatyczne do Hanoweru w Niemczech. Poseł sam chwalił się tym wyjazdem i krytykował po powrocie nieprzygotowanie polskich ministerialnych urzędników, którzy reprezentowali Polskę na stoiskach wystawowych.

Osobną kwestią z racji pełnionej funkcji zajmują wyjazdy Ewy Kopacz - jeszcze jako marszałek Sejmu. Tych wyjazdów nie było wiele - na Litwę, na Węgry, na uroczystości kanonizacyjne Jana Pawła II i Jana XXIII. Koszt tych wyjazdów wyniósł kilkanaście tysięcy. Marszałek Sejmu była też na uroczystościach lądowania aliantów w Normandii. W tym przypadku wyjazd nie obciążał Kancelarii Sejmu, bo marszałek uczestniczyła w tym wydarzeniu w składzie delegacji rządowej.

Wyczerpywanie limitów

Niewielki "dorobek podróżniczy" po Europie i świecie nie zamyka jednak tematu wydatków z budżetu państwa naszych parlamentarzystów. Z rozliczeń biur poselskich wynika, że większość z radomskich parlamentarzystów dzień w dzień spędza w samochodzie po kilka godzin, a niektórzy przez rok przejechali autem połowę równika. Nie wiadomo, czy resztę dnia spędzali w autobusach, samolotach i pociągach, którymi mogą jeździć całkiem za darmo.

Z zestawień wydatków biur poselskich wynika niezmiennie od lat jeden wniosek - nasi wybrańcy nie mają żadnej litości dla budżetu państwa i podatników. Trudno oprzeć się wrażeniu, że część posłów jeździ samochodem, rozmawia przez telefon i kupuje papier do drukarek dotąd aż dobije do limitów wydatków.

Skarbonkę za rok 2013 prawie do cna wypłukali: Marek Suski, Radosław Witkowski, Armand Ryfiński i Ewa Kopacz. Trochę zostało na koncie Dariusza Bąka. Sporo mniej wydali niż mogli wydać Mirosław Maliszewski, Czesław Czechyra i Zbigniew Kuźmiuk. Oszczędność 61 tysięcy złotych w stosunku do limitu wydatków zanotowała Marzena Wróbel.

Byle jechać

Od lat ogromne kontrowersje budzi sposób rozliczania kosztów przejazdu samochodem. Parlamentarzyści w odróżnieniu od zwykłych pracowników nie muszą podbijać delegacji, przedstawiać faktur ze stacji benzynowych, ani jakichkolwiek dokumentów uzasadniających te wydatki. Wystarczy zwykłe oświadczenie.

W efekcie rozliczenia używania samochodu mogą nawet przy dużej dozie dobrej woli budzić zdumienie. Parlamentarzyści mają prawo za darmo jeździć pociągami, komunikacją publiczną oraz latać samolotami.

Jedynie Ewa Kopacz nie wydała nic na benzynę, ale z racji pełnionej funkcji jeździ służbowymi limuzynami. Posłowie Bąk, Czechyra, Kuźmiuk, Maliszewski, Ryfiński i posłanka Wróbel wyczerpali limity. Niewielkie oszczędności mieli w tej rubryce wydatków posłowie Suski i Witkowski. Ani złotówki nie wydali za to nasi posłowie na taksówki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie