Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Postawili maszt mimo protestów

Piotr WOJNOWSKI, [email protected]
- Maszt postawili w poniedziałek rano - pokazuje mieszkający obok Franciszek Kalbarczyk. - O godzinie 6.30 zaczęli, a o 7 już stał.
- Maszt postawili w poniedziałek rano - pokazuje mieszkający obok Franciszek Kalbarczyk. - O godzinie 6.30 zaczęli, a o 7 już stał.
Mimo protestów i odwołań maszt telefonii komórkowej stanął na placu przy ulicy Radomskiej w Kozienicach. Maszt telefonii komórkowej ustawiono metr od płotu, a trzy metry od mieszkania państwa Kalbarczyków.

Nie pomogły odwołania do sądów administracyjnych czy do wojewody i protesty składane przez grupy mieszkańców do posła Czesława Czechyry. Inwestor w poniedziałek rano w dużym pośpiechu postawił maszt telefonii komórkowej trzy metry od najbliższego mieszkania.

- Maszt postawili w poniedziałek rano - mówi mieszkający obok Franciszek Kalbarczyk. - O godzinie 6.30 zaczęli, a o 7 już stał. Podobnie było z wylewkami betonu czy wykopami pod fundamenty. Pracowali wieczorami i po nocach, czasem nawet do dziesiątej.

SĄD ODRZUCIŁ PROTESTY

O sprawie pisaliśmy w tygodniku "Echo Kozienickie" w kwietniu ubiegłego roku. Wówczas przeciwko budowie masztu protestowali, oprócz mieszkających najbliżej Kalbarczyków i sąsiada Henryka Sieczkowskiego, mieszkańcy pobliskiego bloku. W sumie zebrano kilkaset podpisów.
- W pismach, jakie dostaliśmy nie uznano nas za strony postępowania i sprawę zakończono - mówi Sieczkowski. - Pozostał jedynie mieszkający w bezpośrednim sąsiedztwie Kalbarczyk.

- Sprawę odwołań załatwiono do końca - pokazuje pisma pan Franciszek. - Dostaliśmy pismo z Sądu Administracyjnego, że mogą postawić maszt. Co więcej, nie możemy się od decyzji odwołać.

POSZLI DO SĄDU

Państwo Kalbarczykowie sami postanowili walczyć o sprawiedliwość. Złożyli pozew w sądzie cywilnym i będą domagać się usunięcia masztu.
- Nie zgadzamy się, aby maszt stał zaraz obok naszej posesji. To nie jest zgodne z prawem, chociaż sądy administracyjne i inne instytucje oraz urzędy zgodę wydały - nie daje za wygraną pan Franciszek.

- Przepisałem działkę na wnuka, który będzie chciał postawić tutaj dom - dodaje Sieczkowski. - W końcu okaże się, że nie dostanie pozwolenia, bo nie wolno się budować w pobliżu masztu!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie