Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Potrącenie na przejściu w centrum Radomia. Relacja i list Czytelnika

/dyb/
czytelnik
Starszy mężczyzna trafił do szpitala.

Do potrącenia doszło w sobotę przed godziną 11 na przejściu dla pieszych na ulic Traugutta, przy skrzyżowaniu z ulicą Piłsudskiego.

W wyniku zdarzenia do szpitala trafił starszy mężczyzna uderzony przez samochód. Jak wynika z relacji świadka, który poinformował nas o zdarzeniu, starsze małżeństwo weszło na pasy, kiedy przed przejściem zatrzymał się samochód jadący od strony ulicy Waryńskiego. Kiedy minęli połowę jezdni, w mężczyznę uderzył seat, jadący od strony ulicy Tochtermana.

Mężczyzna wpadł na maskę samochodu, przewracając też swoją żonę. Przechodnie wezwali na miejsce pogotowie i policję, udzielili też pomocy poszkodowanym.

Czytelnik tak opisuje zdarzenie:

"Sobota. 18 maja 2013 roku. Godzina 10:50. Piękne, wiosenne, słoneczne przedpołudnie. Starsze małżeństwo (mężczyzna ok. 80-letni, z wszczepionym “rozrusznikiem" serca) wybrało się na spacer, zakupy... Zbliżam się do przejścia dla pieszych zlokalizowanego na ul. Traugutta, przed skrzyżowaniem z ul. Piłsudskiego. Widzę, jak kierowca samochodu jadącego od strony ul. Waryńskiego spokojnie zwalnia, hamuje i zatrzymuje się - pewnie zauważając dwie starsze osoby idące "pod rękę", które wchodzą z “jego" lewej strony na oznakowane przejście dla pieszych. Nie “wbiegają" na przejście na przykład tak, jak 85-letni staruszek, który zginął ul. 11 Listopada (co próbował wtedy wmawiać jeden z przedstawicieli “służb"). Także nie “wtargnęli" na oznakowane przejście dla pieszych, pod koła nadjeżdżającego pojazdu, jak zrobiła to (oczywiście według “biegłego") 88-letnia inwalidka idąca o kulach, która została zabita na ul. 25 Czerwca. Zwyczajnie próbowali przejść przez jezdnię w centrum miasta, z Szybkością na jaką pozwalały im siły - zgodnie z wszelkimi obowiązującymi przepisami Ustawy Prawo o Ruchu Drogowym. Spokojnym tempem mijają pierwszy pas ruchu. Kiedy docierają do połowy (!) drugiego (wewnętrznego) pasa, uderza w nich kierowany przez mężczyznę seat alhambra, jadący od strony ul. Tochtermana. Starszy Pan w wyniku uderzenia wpada na maskę pojazdu, z której spada na jezdnię, przewracając jednocześnie małżonkę... Prawdopodobnie tylko dzięki temu, że samochód poruszał się z niewielką prędkością, nie doszło do tragedii.
Jako zawodowy kierowca (będący także rowerzystą i pieszym) nie potrafię zrozumieć zachowania kierującego seatem. Widoczność była doskonała. W pobliżu nie było innych pojazdów poza tym, który zatrzymał się, jadąc z przeciwka. Piesi nie byli w żaden sposób zasłonięci. Mimo to, kierowca nie próbował pieszych ominąć, nie hamował. Czyżby ważniejsze były przewożone w pojeździe płyty wiórowe (?), które w wyniku gwałtownego hamowania mogłyby uszkodzić przednią szybę? Co spowodowało, że kierowca nie zareagował w jakikolwiek sposób?
Tymczasem ktoś wzywa pogotowie ratunkowe (zapytałem, czy ja mam to zrobić), które błyskawicznie pojawia się na miejscu oraz policję... Co wyjątkowe w tej sytuacji, wśród wielu gapiów znalazła się kobieta, która nie bała się pomagać! Wraz ze mną uspokajała pieszego, nie pozwalając mu na podejmowanie prób samodzielnego wstawania do czasu oględzin lekarskich. Starszy Pan zostaje zabrany do szpitala, natomiast lekko poturbowana kobieta pozostaje do dyspozycji policjantów.

Na zakończenie smutna refleksja. Jak długo jeszcze piesi w Radomiu będą bali się wchodzić na oznakowane przejście dla pieszych, które powinno być w każdym przypadku azylem, zapewniającym całkowite bezpieczeństwo dla niechronionych uczestników ruchu? Jak długo jeszcze działaniami na rzecz bezpieczeństwa w ruchu drogowym w Radomiu będą zajmować się jedynie społecznicy (np. tak nielubiane przez kierowców Bractwo Rowerowe) zamiast instytucji i służb do tego powołanych? Jak długo jeszcze ważniejsze będzie “polowanie" z użyciem radarów i fotoradarów na kierowców tylko w miejscach, gdzie można liczyć jedynie na wysokie wpływy do budżetu, natomiast nie wysyła się funkcjonariuszy w rejony, gdzie regularnie dochodzi do potrąceń pieszych, gdzie kierowcy regularnie nie ustępują pierwszeństwa pieszym, gdzie (według kierowców) to pieszy jest intruzem “spowalniającym ruch"? Czy znów naczelnik WRD KMP w Radomiu, przed kamerami telewizyjnymi będzie twierdził jak w 2009 roku, że “pieszy wchodzący na jezdnię, nawet na przejściu dla pieszych, nie ma prawa tam się znaleźć"? Czy znów jakiś niezwykle biegły “biegły", pracujący na zlecenie prokuratury, stwierdzi winę pieszych tylko dlatego, iż mieli “kaprys", by skorzystać z oznakowanego przejścia dla pieszych? Tylko w ostatnich dniach została potrącona na chodniku (!) kobieta idąca ul. Czachowskiego (09.05.2013), dwoje dzieci na przejściu dla pieszych na ul. 25 Czerwca (13.05.2013) i 16-latek w Młodocinie (14.05.2013). Tym razem przez czyjąś bezmyślność, pośpiech, nieuwagę i nie stosowanie się do przepisów ruchu drogowego, na utratę życia narażeni zostali starsi państwo. Kto będzie następny? Czyj małżonek, dziecko, partner, matka, ojciec, dziadek, babcia? Przecież każdy z nas mógł znaleźć się w sobotę w tym miejscu. Przykre..."

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie