Pożary plagą mijającej zimy

Pożary domów

Pożary domów

5 lutego zapaliło się poddasze domu przy ulicy Odechowskiej w Radomiu. Na szczęście nikt nie ucierpiał.
W sobotę 26 stycznia spłonął dom jednorodzinny we Wrzosowie w gminie Jedlnia - Letnisko. W czasie pożaru prawdopodobnie w domu nie było lokatorów. Dom został poważnie zniszczony. Spalił się dach budynku, strop i wyposażenie domu.
22 stycznia paliło się mieszkanie w bloku przy ulicy Kusocińskiego 10 w Radomiu. W pożarze ucierpiał mężczyzna, z oparzoną ręką i Ratownicy z pożaru wynieśli mężczyznę. Był podtruty gazami pożarowymi i miał poparzoną rękę
12 stycznia strażacy walczyli z ogniem, który pojawił się na strychu domu w Jedlni - Letnisku. Pożar udało się ugasić zanim rozprzestrzenił się na dom. Przyczyną mógł być nieszczelny komin, z którego iskra wznieciła ogień.
Tego samego dnia strażacy zostali wezwani do pożaru przy ulicy Tartacznej w Radomiu. Tam palił się magazyn z materiałami papierniczymi. Tym razem ogień również udało się ugasić. Pożar zaczął się w pobliżu komina.
5 stycznia na osiedlu Planty w jednym z bloków przy ulicy Jastrzębiej spłonął mężczyzna. Ogień strawił doszczętnie wyposażenie jednego z pomieszczeń lokalu. Niestety, nie udało się uratować jednego z domowników. Mężczyzna zmarł, a dwie inne osoby trafiły do szpitala.
26 grudnia strażacy gasili pożar domu jednorodzinnego w Antoniówce. Wcześniej do akcji przystąpił strażak - dowódca zmiany w jednostce strażackiej w Pionkach, który przypadkowo znalazł się na miejscu pożaru. Ewakuował całą rodzinę.

Wielki dramat w Podgórze. W piątek w pożarze drewnianego domu zginęła tam samotnie mieszkająca 80-letnia kobieta. Trwa ustalanie przyczyn pożaru, ale strażacy apelują o rozwagę i ostrożność. Od początku roku w pożarach zginęły już dwie osoby.

Ogień pojawił się w Podgórze w piątek przed godziną 7. Straż Pożarna dostała sygnał o pożarze drewnianego domu o godzinie 7.04, piętnaście minut później byli na miejscu strażacy ochotnicy, a po kilku kolejnych minutach zawodowa straż pożarna z Radomia.

PRZEZ DOGRZEWANIE?

Pożar zauważyli sąsiedzi, którzy próbowali otworzyć drzwi wejściowe domu. Wreszcie udało mu się otworzyć drugie wejście a wtedy do środka dużo dostało się powietrze i dom stanął w płomieniach.

W akcji gaśniczej uczestniczyło 8 samochodów strażackich, w tym 6 gaśniczych. - Na początku, póki energetycy nie odłączyli prądu, można było gasić pożar jedynie w ograniczonym zakresie. Mimo to po kilku minutach weszliśmy a aparatach tlenowych do domu. Kobieta nie żyła. Taki drewniany budynek ocieplony liśćmi, słomą, pali się błyskawicznie - mówi dowodzący akcją brygadier Marcin Ziomek.- Całe wnętrze domu jest wypalone.

Mieszkańcy wsi twierdzą, że być może związek z pożarem ma to, iż w nocy nie było prądu - ludzie korzystali więc ze świeczek. Dom ogrzewany jest piecem kaflowym, ale podobno kobieta dogrzewała się gazem. Dokładne przyczyny tragedii nie są jeszcze ustalone.

LICZBA POŻARÓW WZRASTA

Niestety wraz z nastaniem sezonu grzewczego wzrasta liczba pożarów w mieszkaniach na terenie całego powiatu radomskiego - mówi Łukasz Szymański, rzecznik prasowy radomskiej straży pożarnej.

Od początku roku było już sześć przypadków pożarów domów czy mieszkań. Oprócz pożaru w Podgórze, tragicznie zakończył się też pożar w bloku przy ulicy Jastrzębiej w Radomiu, gdzie spłonął mężczyzna.

Strażacy uczulają, że w zimą należy szczególnie dbać o nasze domy i mieszkania. - Przede wszystkim przed sezonem trzeba wyczyścić komin i sprawdzić jego stan techniczny - przypomina rzecznik. - Pamiętajmy też o odpowiedniej wentylacji mieszkań. Pożar może nie powstanie, ale wystarczy zaburzenie pracy choćby piecyka gazowego, aby nagromadził się tlenek węgla, niesprawna wentylacja to zagrożenie zatrucia.

Jak dodaje, nawet sprawna wentylacja nie pomoże, jeśli zakleimy kratkę wentylacyjną. Pamiętajmy również, aby nie przechowywać blisko pieca, materiałów łatwo palnych, bo najczęstsze błędy to stawianie piecyków i innych urządzeń grzewczych blisko łóżek, zasłon, czy innych przedmiotów z materiałów łatwopalnych.