Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pracownicy sądów też walczą o obiecane podwyżki. Czy zaczną częściej chorować?

jp
Siedziba Sądu Rejonowego w Radomiu.
Siedziba Sądu Rejonowego w Radomiu. archiwum
Pracownicy sądów ślą listy do ministra sprawiedliwości w sprawie swoich pensji i liczą na obiecane podwyżki. Niewykluczone, że wzorem policjantów, również zaczną częściej chorować i przebywać na zwolnieniach lekarskich.

Groźba ewentualnego protestu, który mógłby utrudnić lub wręcz sparaliżować pracę wymiaru sprawiedliwości dotyczy pracowników administracyjnych, protokolantów, ale także asystentów sędziów.

Niespełnione obietnice

- Podwyżki mamy obiecywane od wielu lat. Gdyby sytuacja w kwestii płac była dobra ludzie nie decydowaliby się przecież na podejmowanie ostatecznych kroków. Nie wszyscy mają świadomość na czym polega praca w sądzie i że bardzo dużo ludzi zarabia u nas 2100 złotych brutto, czyli dostaje minimalną ustawową pensję na etacie - mówi Anna Kowalczyk, szefowa rady zakładowej Związku Zawodowego Pracowników Wymiaru Sprawiedliwości RP przy Sądzie Okręgowym i Sądzie Rejonowym w Radomiu.
W sprawie płac i sytuacji w sądach zgodne stanowisko zajmują inne związki zawodowe, w tym Krajowy Związek Zawodowy Pracowników Wymiaru Sprawiedliwości „Ad Rem”, Niezależny Związek Zawodowy Pracowników Sądów Okręgu Piotrkowskiego, działająca również w sądach Solidarność.

- Minister Sprawiedliwości w liście do pracowników sądów mówi o zarobkach w wysokości 4 tysięcy złotych. O takich pensjach większość z nas może tylko pomarzyć. W rzeczywistości w zarobkach są bardzo duże różnice sięgające kilku tysięcy złotych. To nie są widełki, tylko widły. Nie ma żadnych kryteriów kto może dostać podwyżkę, czym się zasłużyć. W każdym sądzie, w każdej apelacji są inne pensje, przy podobnej, albo takiej samej pracy i nikt nie wie od czego jest to uzależnione - mówi Anna Kowalczyk.

Listy do ministra

Związki zawodowe działające w sądach podejmują rozmowy z ministrem sprawiedliwości w sprawie płac. Na razie związkowcy zachęcają pracowników do wysyłania listów do resortu w sprawie swojej pracy i wynagrodzenia. - Odpowiadamy po prostu ministrowi na jego list. Niektórzy wysyłają te listy samodzielnie, inni korzystają z wzoru umieszczonego na stronie związkowej. Ludzie piszą o swoich karierach zawodowych i informują o tym co się zmieniło od momentu zatrudnienia do dziś . Pytamy czy jest szansa, że coś się zmieni. Czy pan minister będzie łaskaw odpowiedzieć na listy ? Tego nie wiem - mówi Anna Kowalczyk.

Strajk zabroniony

Pracownicy sądów nie mogą zaostrzyć protestu, bo strajk w wymiarze sprawiedliwości jest prawnie niedopuszczalny. Niewykluczone, że pracownicy będą masowo korzystali ze zwolnień lekarskich.- Ale to będą indywidualne decyzje, związek nie może namawiać do „chorowania”. Możemy zrobić manifestację, ale to chyba nie jest dobry czas na taki protest - mówi Anna Kowalczyk.

W okręgu radomskim w sądach zatrudnionych jest około 400 osób. Wśród osób niezadowolonych z zarobków są asystenci sędziów, którzy w obecnym systemie mają dość trudną drogę do rozwinięcia kariery sędziowskiej.

ZOBACZ TAKŻE: Alarm bombowy w radomskim sądzie

POLECAMY RÓWNIEŻ:




Przygotowanie grzybów - krok po kroku - do spożycia, suszenia, mrożenia, marynowania




Praca marzeń, czyli TOP 10 wyjątkowych stanowisk pracy





TOP 10 polskich przysmaków w zagranicznym wydaniu






Oglądasz KUCHENNE REWOLUCJE? Oto QUIZ dla ciebie





Muszka owocówka. 10 sposobów jak się jej pozbyć z kuchni





Najdziwniejsze pytania w "Milionerach" [QUIZ]




Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie