Prawidłowa pielęgnacja twarzy nie istnieje bez tych rytuałów!

Możesz zupełnie nie korzystać ze zdobyczy medycyny estetycznej, a mimo to zachwycać swoją cerą. Sekretem prawidłowej pielęgnacji twarzy nie jest ani botoks, nie jest nim też luksusowy krem. Nie są to koreańskie, indyjskie, francuskie kosmetyki… choć przyznajemy, że przyjemnie testować nowinki. Najważniejsze składowe prawidłowej pielęgnacji twarzy to: ochrona przeciwsłoneczna, stosowanie antyoksydantów oraz regularne złuszczanie naskórka.

Słońce a starzenie się skóry

Promienie słoneczne, choć odpowiedzialne za syntezę witaminy D3, przynoszą skórze więcej szkody niż pożytku. Długotrwała ekspozycja na słońce nierzadko kończy się boleśnie poparzoną skórą. Dodatkowo promienie słoneczne (konkretnie wchodzące w ich skład promienie UVA) z łatwością wnikają w głąb skóry, gdzie uszkadzają m.in. włókna kolagenu i elastyny. W efekcie skóra osób beztrosko korzystających ze słońca po prostu szybciej starzeje się. W stosunkowo młodym wieku staje się wiotka, mało sprężysta, z widocznymi zmarszczkami.

Nie trzeba na lata barykadować się w domu, żeby chronić skórę przed słońcem. Wystarczy sumiennie stosować kosmetyki z filtrem przeciwsłonecznym. Sumiennie, czyli jak? Po pierwsze, przez cały rok – i to niezależnie od pogody. O ile odpowiedzialne za uszkodzenia naskórka promieniowanie UVB na naszej półkuli jest aktywne głównie latem, to promieniowanie UVA jest niebezpieczne przez cały rok. Z łatwością przenika przez chmury, odzież… a nawet szyby samochodowe! Codziennie rano, ok. pół godziny przed zrobieniem makijażu, nałóż na skórę twarzy, szyi i dekoltu co najmniej pół małej łyżeczki filtra przeciwsłonecznego o wskaźniku ochrony powyżej 30 SPF.

Wolne rodniki - niebezpieczne dla zdrowia i skóry

Krążące w powietrzu wolne rodniki nie należą do sojuszników pięknej skóry. To agresywne cząsteczki, które w poszukiwaniu brakującego elektronu niszczą wszystko, co napotkają na swojej drodze: kod DNA, komórki skóry czy wreszcie białka takie jak kolagen czy elastyna. W efekcie wolne rodniki powodują m.in. wcześniejsze starzenie się skóry. Stres, zanieczyszczone powietrze, nadmierne opalanie się oraz wysoko przetworzona żywność zwiększają liczbę wolnych rodników. Można je neutralizować, wybierając produkty spożywcze oraz kosmetyki bogate w antyoksydanty. Ich zadaniem jest właśnie walka z tymi cząsteczkami. Za najskuteczniejsze kosmetyczne antyoksydanty uważa się m.in. zieloną herbatę, resweratrol, ekstrakt z granatu, witaminę E i koenzym Q10.

Szczególnym uznaniem kosmetologów cieszy się witamina C, która nie tylko jest świetnym przeciwutleniaczem. Wykazuje liczne korzyści pielęgnacyjne. Po pierwsze, witamina C jest najważniejszą składową pielęgnacji anti aging. Neutralizuje wolne rodniki oraz stymuluje syntezę kolagenu i elastyny, dzięki czemu chroni przed przedwczesnym pojawianiem się zmarszczek. Po drugie, ujednolica koloryt skóry. Delikatnie złuszcza naskórek, dzięki czemu rozjaśnia plamy pigmentacyjne oraz przebarwienia po stanach zapalnych. Rozświetla szarą i zmęczoną skórę, nadając jej blasku. Po trzecie, jest odpowiednia do pielęgnacji właściwie każdego rodzaju cery. W bogatej ofercie kosmetyków z witaminą C i jej pochodnymi z łatwością można znaleźć swój ideał. Najbardziej efektywne są kosmetyki o skoncentrowanej formule, np. serum lub eliksir. Witamina C zwiększa skuteczność ochrony przeciwsłonecznej, dlatego kosmetyki ją zawierające najlepiej stosować w ramach porannej pielęgnacji twarzy.

Dlaczego złuszczanie jest takie ważne?

Ludzka skóra nieustannie się złuszcza. Zaburzenia keratynizacji naskórka powodują, że na powierzchni skóry zalega zbyt gruba warstwa obumarłych komórek. W efekcie cera traci blask, jest szara i matowa. Makijaż kiepsko wygląda, a do tego szybko się ściera. Obumarłe komórki w połączeniu z łojem oraz zanieczyszczeniami zatykają ujścia mieszków włosowych, co zwiększa liczbę zaskórników i niedoskonałości. Bez regularnego złuszczania nie ma więc mowy o prawidłowej pielęgnacji twarzy.

Peeling to właściwie ekspresowy zabieg upiększający. Po jego użyciu skóra jest zauważalnie gładka, bardziej promienna i rumiana. Jej możliwości absorpcyjne zwiększają się, dzięki czemu wzrasta efektywność kosmetyków. Eksfoliacja obumarłego naskórka jest także sygnałem gotowości bojowej dla fibroblastów. Zwiększa się synteza ceramidów, kwasu hialuronowego czy kolagenu i elastyny, które odpowiadają za młody i piękny wygląd skóry.

Jaki peeling wybrać?

W domowym zaciszu najlepiej sięgać po delikatnie złuszczające peelingi enzymatyczne oraz gommage, które skutecznie uporają się z drobnymi przebarwieniami oraz pozbawioną blasku cerą. Jeśli jednak marzysz o głębokiej odnowie, umów się na złuszczanie w gabinecie kosmetycznym. Doświadczony kosmetolog z pomocą lasera lub silnie złuszczających kwasów wywoła kontrolowane podrażnienie skóry, które pobudza fibroblasty do wzmożonego wysiłku. Ze względu na ryzyko powstania przebarwień profesjonalne zabiegi złuszczające wykonuje się w sezonie jesienno-zimowym. Nie zwalnia to jednak z obowiązku codziennego stosowania kosmetyków z wysokim filtrem UV - nie tylko po peelingu w gabinecie.

Jeżeli do tej pory w twojej codziennej pielęgnacji nie było miejsca na kosmetyki z filtrem przeciwsłonecznym czy antyoksydanty, pora to zmienić. Warto także przyłożyć się do regularnego złuszczania obumarłego naskórka. Twoja skóra z pewnością odwdzięczy się.