Prawybory z "Echem Dnia" do Senatu. Leszek Przybytniak zwyciężył w okręgu numer 49

Okręg ten obejmuje cztery powiaty: białobrzeski, grójecki, przysuski oraz kozienicki. W prawyborach Leszek Przybytniak pokonał Stanisława Karczewskiego, obecnego marszałka Senatu.

Rolnik musi być zabezpieczony

- Jest mi bardzo miło, że zostałem obdarzony zaufaniem i dziękuję za nie - mówi Przybytniak, który od dziewięciu lat zasiada w sejmiku województwa mazowieckiego. Bliskie są mu sprawy rolnictwa, sadownictwa którym zajmuje się prywatnie w gospodarstwie w Uleńcu pod Grójcem.

- Jako kandydatowi do Senatu przyświecają mi trzy podstawowe cele. Pierwszy to system ubezpieczenia rolników, obecny nie jest wystarczająco dobry. Drugim tematem jest kontraktacja płodów rolnych. Dziś interesy rolników czy sadowników nie są odpowiednio zabezpieczone, mamy za to monopol i lobbing wielkich sieci handlowych. Trzecią sprawą, na którą chcę zwrócić uwagę do stworzenie warunków do produkcji zdrowej, bioekologicznej żywności. Ten temat nie dotyczy tak naprawdę samej wsi, ale również mieszkańców miast. Należy także znieść podatek VAT od takich właśnie produktów. Tu widzę dużą rolę państwa - zaznacza Leszek Przybytniak. Aktualny radny mazowieckiego sejmiku jest także przeciwny dzieleniu województwa na Warszawę i resztę powiatów, które to rozwiązanie forsuje Prawo i Sprawiedliwość.

ZOBACZ KONIECZNIE: PRAWYBORY 2019. 13 października wybory do Sejmu i Senatu. Kto wygra w regionie radomskim? Głosowanie zakończone

- Tak do końca nawet nie wiadomo, jak takie podzielone województwo miałoby się nazywać. Obecnie 75 procent dochodów budżetu samorządu Mazowsza pochodzi z samej Warszawy, pozostałe 25 z reszty województwa. Z kolei dla porównania - w stolicy mamy do utrzymania około 600 kilometrów dróg, natomiast na pozostałych obszarach jest ich około 2,4 tysiąca. To skąd w takim razie brać pieniądze na ich utrzymanie? Proponowany podział województwa jest niezasadny i nielogiczny - tłumaczy Leszek Przybytniak.

Wie, co to praca w terenie

Jak prowadzi tegoroczną kampanię do Senatu? - Przede wszystkim trzeba zaznaczyć, że jest ona krótka. Kandydaci, którzy do tej pory nie działali aktywnie w terenie, są mało rozpoznawalni. Ja utrzymuję ten kontakt pracując od prawie dziesięciu lat w samorządzie wojewódzkim (jest przewodniczącym komisji rolnictwa i terenów wiejskich - przyp. PST). Problemy mieszkańców regionu nie są mi obce. Rozmawiamy na przykład tuż po moim powrocie z targowisk w Przysusze i Białobrzegach, gdzie spotkałem się z handlującymi i kupującymi - przypomina Przybytniak.

Kandydat do Senatu ma 60 lat, jest żonaty, ma córkę i dwie wnuczki. Zasiada między innymi w kapitule marki - znaku towarowego „Jakość - Tradycja” gdzie ocenia produkty regionalne. Jest członkiem rad społecznych Powiatowej Rady Rynku Pracy w Grójcu (jako reprezentant Związku Sadowników RP) oraz Muzeum Wsi Radomskiej. Za swą pracę w gospodarstwie był wielokrotnie doceniany i nagradzany. - Na pewno każdą wolną chwilę staram się poświęcać właśnie jemu - zapewnia.