Premierowy hip-hop w G2. Pezet i Małolat rządzili Radomiem (video, zdjęcia)

Na tym koncercie nikt nie stał w miejscu. W piątkowy wieczór przed sceną Strefy G2 zgromadził się tłum fanów dobrego rapu, żeby posłuchać co mają im go powiedzenia bracia Kaplińscy i radomskie składy. Po kilku godzinach muzyki wyszli zachwyceni.

Hip Hop Nigdy Stop Radom, czyli grupa zapaleńców skupionych wokół Roberta Kutka Kutkiewicza od jakiegoś czasu organizuje hip-hopowe koncerty. Przyzwyczaili nas do imprez na świetnym poziomie, na których można posłuchać najciekawszych rapowych produkcji. Teraz tez pokazali, że mają nosa do doboru artystów. Na piątkowy koncert przyszło około pół tysiąca ludzi rządnych dobrej zabawy przy najlepszych tekstach i podkładach.

KAWAŁ ŚWIETNEGO RAPU

Koncert zaczęli radomianie. Publikę skutecznie rozgrzewali Grubass i Kres. Zaraz po nich na scenę wyszli Sua Sponte, czyli Lesuaff i GDZ. Na ten koncert chyba najbardziej czekali ci, którzy śledzą to, co dzieje się na radomskiej rapowej scenie. Panowie zaprezentowali numery z debiutanckiej płyty "W podróży", która trafiła do sieci zaledwie dzień wcześniej i już zdobyła pozytywne recenzje. Słusznie, bo to kawał świetnego rapu z przesłaniem. Chłopaki nie nawijają po próżnicy, nie boją się przekazać swojego zdania, mają trzeźwe spojrzenie na życie. A na żywo prezentują niesamowitą energię, rapują z werwą, świetnie się uzupełniają. To pokazuje, że kilkanaście lat na scenie daje efekty, a kto nie słuchał jeszcze płyty, powinien koniecznie odwiedzić stronę suarap.pl.

DZIŚ W MOIM MIEŚCIE

Na występie do Sua Sponte dołączył na chwilę także Boro z Bandy Unikat, by dorzucić parę słów od siebie i jeszcze podgrzać atmosferę. Tuż po Lesiu i GDZcie na scenę wyszedł Szuwar - kozienicki raper, który - jak się dowiedzieliśmy - ma oficjalnie dołączyć do Sua Sponte. Po raz kolejny pokazał, że w Radomiu jest u siebie i świetnie będzie pasował do nowego składu.
I wreszcie nastał moment, na który czekali wszyscy. mikrofony wzięli Pezet i Małolat, a z nimi na scenę wyszli Mormon i DJ Erha. Było trochę kawałków Pezeta, trochę Małolata, oraz nowy materiał ze świeżutkiej płyty "Dziś w moim mieście". Żywiołowa reakcja publiczności pokazała, że kochają takie imprezy. Ręce w górze, wspólnie śpiewane teksty i brawa słychać było do późna w nocy.