Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prezydent Andrzej Duda: Trzeba tak dokręcić śrubę, tak pomóc Ukrainie, by Putin prosił o rozmowę

OPRAC.:
Lidia Lemaniak
Lidia Lemaniak
– Sankcje na Rosję powinny być utrzymane dotąd, aż Ukraina powie, że można je zdjąć. Dopóki tego nie zrobi, sankcje trzeba zwiększać. Ale chodzi o to, by Władimir Putin chciał rozmawiać, a nie, by europejscy liderzy prosili agresora o rozmowę. Trzeba tak dokręcić śrubę, tak pomóc Ukrainie, by Władimir Putin prosił o rozmowę – powiedział prezydent Andrzej Duda podczas spotkania z ambasadorami RP.

Prezydent Andrzej Duda podczas spotkania z ambasadorami RP podkreślał, że jednym z bardzo ważnych elementów polskiej polityki zagranicznej powinno być wspieranie Ukrainy, nie tylko poprzez przyjmowanie uchodźców z tego kraju, ale także dostawy broni.

Andrzej Duda przypomniał, że dotychczas Polska wysłała do naszego wschodniego sąsiada sprzęt za ponad 1,6 mld dolarów. – Wysłaliśmy miedzy innymi ponad 240 czołgów, 100 pojazdów opancerzonych, wysłaliśmy systemy rakietowe, wysłaliśmy ogromne ilości amunicji, wysłaliśmy karabiny, wysłaliśmy bardzo wiele różnorakiej broni plus wyposażenie osobiste: kamizelki kuloodporne, hełmy kevlarowe dla żołnierzy ukraińskich – wyliczył.

Prezydent dodał, że dostawy te mają na celu zatrzymanie rosyjskiej agresji i odparcie jej jeszcze na terytorium Ukrainy, by nie dotarła do Polski. – Dokładnie po to wysłaliśmy prawie że bez zastanowienia, bo wiedzieliśmy o tym, że jest to potrzebne natychmiast i między innymi dlatego pozostawaliśmy i pozostajemy cały czas w bardzo ścisłej współpracy konsultacyjnej na telefon z naszymi sąsiadami z Ukrainy po to właśnie, aby zrealizować różnego rodzaju ich potrzeby – mówił.

– Od samego początku rozumieliśmy, że to są działania utrwalające i rozszerzające strefę stabilności politycznej, ekonomicznej, a także wzmacniające wspólne bezpieczeństwo – zaznaczył.

Prezydent ocenił, że polskie społeczeństwo „w znakomitej większości podziela te priorytety”. Podkreślił, że bez żadnych protestów odbywa się zwiększanie wydatków na obronność - w przyszłym roku do 3 proc. PKB. – W przyszłości będzie prawdopodobnie wyżej – powiedział.

Andrzej Duda mówił, że bez odpowiednich systemów obrony antyrakietowej, przeciwlotniczej i bardzo dobrze uzbrojonych żołnierzy, Polska będzie zagrożona. – A musimy mieć taki potencjał, żeby nikomu nie opłacało się nas zaatakować – podkreślił.

Wyraził nadzieję, że Polska będzie w stanie postawić co najmniej 300 tys. żołnierzy do tego, by bronili granic RP nie od linii Wisły, tylko od linii granicy z Ukrainą, Białorusią i obwodem kaliningradzkim.

– Od tego momentu przeciwnik ma być zatrzymywany, tak żeby każda wioska, nawet ta leżąca najbliżej granicy, miała pewność, że polski żołnierz będzie jej bronił do upadłego - to ma fundamentalne znaczenie, jeżeli chodzi o budowanie po pierwsze poczucia wspólnoty w naszym społeczeństwie, a po drugie pewności tego, że żyjemy w porządnym i odpowiedzialnym państwie, które ma odpowiedzialną władzę. Tak chcemy to realizować i mam nadzieję, że będzie to realizowane przez następne lata – powiedział.

Prezydent podkreślał, że Polska musi być obecna „przy stole, gdy decyduje się o sprawach odnoszących się do Europy Środkowej, Unii Europejskiej i Sojuszu Północnoatlantyckiego”.

Zwracał uwagę, że jednym z priorytetów polskiej polityki zagranicznej powinno być wsparcie dla europejskich aspiracji Ukrainy.

Podkreślał też, że w tej części Europy nie ma państw neutralnych. – Tu się nie da zachować naturalności, tu musisz być albo na Wschodzie, albo na Zachodzie. Jeśli Ukraińcy przelewają krew za to, żeby być na Zachodzie, by być wśród państw i społeczeństw dla których naczelną zasadą jest wolność i które cenią sobie zasady demokracji, i Ukraińcy chcą to realizować, to trzeba im pokazać, że te państwa Zachodu mają dla nich drzwi otwarte – mówił.

– I oczywiście jeśli spełnią pewne warunki, to zostaną do tej wspólnoty przyjęci, że ta wspólnota się dla nich nie zamyka, że ta wspólnota nie widzi ich jako części ruskiego miru – dodał.

Andrzej Duda ocenił, że przyznanie Ukrainie statusu kandydata do UE ma fundamentalne znaczenie. Podkreślił, że z tego względu Polska walczy o to od samego początku.

– 23 czerwca rozpocznie się spotkanie Rady Europejskiej i mamy nadzieję, że ta decyzja w sprawie przyznania statusu kandydata Ukrainie zostanie tam podjęta – mówił. Zaznaczył jednocześnie, że bez względu na ostateczną decyzję, „Polska będzie wspierać zbliżenie Ukrainy do Unii Europejskiej, którego zwieńczeniem w przyszłości, mamy nadzieję, będzie jej pełne członkostwo”.

Prezydent stwierdził, że zadaniem dla ambasadorów RP jest „przekonywanie tych spośród naszych partnerów, którzy wyrażają wątpliwości”. – Stawką jest nie tylko członkostwo Ukrainy, chodzi bowiem przede wszystkim o jeszcze silniejsze zaszczepienie europejskich standardów, a także stabilności i dobrobytu na wschód od Polski. To bez wątpienia jest korzystne dla naszego kraju, bowiem odsuwa to właśnie, z czym absolutnie nie chcemy mieć do czynienia, odsuwa ruski mir. Im dalej ruski mir będzie od naszej granicy, tym dla nas lepiej; dla Polski bezpieczniej – mówił.

Andrzej Duda zaznaczył, że nie można jednak zapominać o innych krajach aspirujących do UE i wskazał tu na Mołdawię, Gruzję, czy Macedonię Północną.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie