Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Prezydent Radomia Radosław Witkowski zaznacza: samorząd to my wszyscy

OPRAC.:
Piotr Stańczak
Piotr Stańczak
- Pamiętam Radom z początku lat dziewięćdziesiątych, to czas mojej młodości. Tamten obraz miasta i dzisiejszy to jednak zupełnie inna rzeczywistość - mówi prezydent Radosław Witkowski.
- Pamiętam Radom z początku lat dziewięćdziesiątych, to czas mojej młodości. Tamten obraz miasta i dzisiejszy to jednak zupełnie inna rzeczywistość - mówi prezydent Radosław Witkowski. Zdjęcia Urząd Miasta w Radomiu
Rozmowa z Radosławem Witkowskim, prezydentem Radomia z okazji 30-lecia samorządu terytorialnego w Polsce.

Samorządy mają już 30 lat. Pamięta Pan Radom z początku lat dziewięćdziesiątych?
- To czas mojej młodości i z tego względu mam z tamtych lat piękne wspomnienia. Ale jeśli chodzi o samo miasto, porównując z dzisiejszym obrazem Radomia, to zupełnie inna rzeczywistość. Nie wszyscy pamiętają, że wtedy na przykład nie było w naszym mieście ani jednej ogólnodostępnej, krytej pływalni. Nie było też nawet jednego metra ścieżki rowerowej. To był czas kiedy jeszcze co najmniej kilka szkół funkcjonowało w starych drewnianych budynkach bez łazienek.

To tylko kilka z wielu przykładów pokazujących jaki ogrom pracy wykonał samorząd przez te trzy dekady.
- Tak. I myślę, że reforma samorządowa to jedna z najlepszych rzeczy jakie wydarzyły się w powojennej Polsce. Decentralizacja sprawiła, że władza zaczęła być bliżej ludzi, bliżej ich potrzeb. Uważam, że idea samorządności, chociaż niejednokrotnie się spieramy, doskonale się sprawdziła. Dzięki samorządowi Radom diametralnie się zmienił. Na przestrzeni tych 30 lat zostało zrealizowanych mnóstwo inwestycji. To m.in. drogi. Trzeba mieć świadomość , że dziś mamy wielokrotnie więcej zarejestrowanych samochodów niż 30 lat temu. Za tym przyrostem musiała nadążać przebudowa istniejących i budowa nowych dróg. Pamiętam, że jedną z pierwszych dużych inwestycji drogowych realizowanych przez samorząd była budowa od podstaw ulicy Szarych Szeregów. Później była przebudowa skrzyżowania Wojska Polskiego z Lubelską, budowa ulicy Zbrowskiego między ul. Struga i 11 Listopada, przebudowa wielu skrzyżowań… Tak moglibyśmy długo wyliczać. Ponadto zdecydowanie poprawiły się warunki pracy szkół, przybyło sal gimnastycznych, boisk, miejsc wypoczynku. Samorząd musiał też zająć się gospodarką odpadami, rozbudową sieci wodno-kanalizacyjnej, kwestiami bezpieczeństwa i porządku w mieście, kulturą, opieką społeczną, polityka senioralną i wieloma innymi dziedzinami życia. Dziś praktycznie każda z nich wygląda inaczej i myślę, że Radom to naprawdę dobre miejsce do życia.

Z samorządem jest Pan związany od 14 lat. W 2006 roku został Pan radnym. Od 2014 roku jest Pan prezydentem Radomia. Z jakimi wyzwaniami musiał się Pan, jako prezydent, zmierzyć po powrocie z Sejmu do samorządu?
- Jeszcze zanim zostałem prezydentem docierały do mnie od mieszkańców sygnały mówiące o tym, że oprócz tych dużych inwestycji radomianie oczekują także zajęcia się z pozoru drobnymi, ale dla nich niezmiernie ważnymi sprawami. Oczywiście każdy z moich poprzedników również miał na celu rozwój miasta i każdy dołożył swoją istotną cegiełkę. Trudno nie docenić np. budowy szkoły muzycznej czy nowego pawilonu ginekologiczno-położniczego. Ale obejmując funkcję prezydenta w 2014 roku odniosłem wrażenie, że oczekiwania mieszkańców zaczynają iść w nieco innym kierunku. Właśnie tak zrodził się pomysł wprowadzenia Radomskiego Programu Drogowego, w ramach którego utwardziliśmy już około 150 ulic, które dotychczas miały gruntową nawierzchnię, i którymi po deszczu ciężko było przejść. Oczywiście nie są to jakieś wielkie, spektakularne inwestycje, ale proszę sobie wyobrazić, że łączna długość utwardzonych ulic jest większa niż cała obwodnica południowa. Oczywiście potrzebne są także te wielkie arterie obsługujące większy ruch i o nich również nie zapominamy, ale wiem, jak wiele dla mieszkańców znaczą też utwardzone ulice, którymi jeżdżą lub chodzą każdego dnia. Kolejny przykład to miejsca wypoczynku, parki, place zabaw, siłownie. To też stosunkowo niewielkie inwestycje, ale jakże ważne z punktu widzenia codziennych potrzeb. Zresztą wystarczy zajrzeć na mój profil facebookowy. Zdecydowana większość postulatów dotyczy właśnie takich kwestii. Oczywiście tych drobnych potrzeb w każdej dzielnicy miasta jest tak wiele, że ten proces musi być rozłożony na lata. Jednak te oczekiwania mieszkańców są dla mnie bardzo ważne i cały czas mam je na uwadze. Tak zresztą w ogóle postrzegam funkcjonowanie samorządu. Trzeba słuchać ludzi.

Wspomniał Pan o wpisach pojawiających się na Pana profilu facebookowym. To też znak czasu pokazujący, jak na przestrzeni tych 30 lat zmieniła się samorządność. Rozwój komunikacji elektronicznej sprawił, że mieszkańcy mogą mieć poczucie coraz silniejszego wpływu na zmiany zachodzące w mieście. Dziś praktycznie każdy ma kontakt z prezydentem czy z radnymi.
- To prawda. I dla mnie to bardzo ważne narzędzie w codziennej pracy. W ten sposób wszyscy mamy możliwość być bliżej ludzi, bliżej ich problemów i skutecznie te problemy rozwiązywać. Ale oprócz tych drobnych spraw, które radomianie zgłaszają mi codziennie, warto zwrócić uwagę na znacznie poważniejszą sprawę. Wiele internetowych dyskusji, w tym również bardzo krytyczne opinie uświadomiły mi, jak ważny dla mieszkańców jest pozytywny wizerunek miasta. Jak bardzo radomianie chcą się czuć dumni z miejsca, w którym żyją, jak bolą ich „przyklejone” miastu negatywne stereotypy. Na pewno niewykorzystany potencjał tkwił w historii naszego miasta. Radomski Protest Robotniczy Czerwiec 76 to przecież jedna z ważniejszych kart w historii Polski, a niektórzy historycy twierdzą, że wręcz w historii tej części Europy. O kolejnych rocznicach tych wydarzeń oczywiście zawsze pamiętano, ale w 2016 roku postanowiliśmy nadać obchodom zupełnie inny, niespotykany dotychczas charakter. Koncert na deptaku zgromadził tłumy widzów, a dzięki telewizyjnej transmisji dotarliśmy do setek tysięcy ludzi w całym kraju, a nawet poza granicami. Przypominając chlubną historię pokazaliśmy całej Polsce, że współczesny Radom to nowoczesne miasto i przede wszystkim miasto dumnych ludzi.

Obchody rocznic Czerwca 76 to jednak nie jedyny pomysł na budowę pozytywnego wizerunku miasta.
- Oczywiście. Jest też szereg inwestycji, które na pewno wpłyną zarówno na wizerunek zewnętrzny, ale też na to, jak swoje miasto postrzegają sami radomianie. Bo oczywiście oprócz tych drobnych inwestycji, o których mówiliśmy, realizujemy też duże projekty. Powstaje np. Radomskie Centrum Sportu. Hala widowiskowo-sportowa przy ulicy Struga będzie najnowocześniejszym tego typu obiektem w województwie mazowieckim i umożliwi organizację nie tylko wydarzeń sportowych, ale również kulturalnych. Obok budowany jest stadion, który mam nadzieję, w niedalekiej przyszłości będzie areną spotkań na najwyższym szczeblu ligowych rozgrywek. Kolejna, w moim odczuciu przełomowa w tym 30-leciu inwestycja to rewitalizacja Miasta Kazimierzowskiego. Oczywiście doceniam wszystkie działania, które doprowadziły do tego, że część kamienic doczekała się remontu, ale to serce naszego miasta wciąż słabo biło. Dlatego wyremontowaliśmy już ratusz, a teraz kończymy rewitalizację kamienicy Deskurów. Jednocześnie daje się zauważyć coraz większe zaangażowanie prywatnych właścicieli. Myślę, że stopniowo na teren Miasta Kazimierzowskiego będzie wracać życie i będzie to chętnie odwiedzane miejsce spotkań radomian. Oczywiście jeśli mówimy o przedsięwzięciach, które mają szansę na trwałe zmienić obraz miasta, trzeba też wspomnieć o inwestycji PPL-u. Tu bardzo mocno trzymam kciuki za powodzenie tego projektu, bo lotnisko to wielka szansa rozwój gospodarczy, na nowe miejsca pracy i na zmianę sposobu postrzegania Radomia.

Istotnym elementem budowy pozytywnego wizerunku jest też organizacja wydarzeń, które są ważne dla samych radomian, jak również przyciągają gości z zewnątrz.
- Myślę, że tu jednym z największych osiągnięć radomskiego samorządu jest organizacja na Sadkowie Międzynarodowych Pokazów Lotniczych Air Show. To jedna z największych tego typu imprez w Europie. Gościliśmy w Radomiu pilotów i pasjonatów lotnictwa praktycznie z całego świata. Myślę, że to impreza, która znakomicie promuje nasze miasto i mam nadzieję, że będą kolejne edycje. My, jako miasto, jesteśmy do tego przygotowani.

Air Show to zdecydowanie największa impreza organizowana w Radomiu, ale tych działań promocyjnych jest znacznie więcej.
Jeśli chodzi o promocję miasta to postawiliśmy na sport i kulturę. Jestem przekonany, że to bardzo dobre nośniki reklamy.

- Zresztą sport, od kiedy pamiętam, był bardzo ważnym elementem życia Radomia i zawsze nasze kluby mogły liczyć na życzliwość władz miasta. Dziś w najwyższych klasach rozgrywkowych występują siatkarze Cerradu Enei Czarnych, siatkarki E.Leclerc Radomki oraz koszykarze Hydrotrucku. Przed historyczną szansą awansu do ekstraklasy stoją też piłkarze Radomiaka. To drużyny, których mecze są transmitowane na antenach stacji telewizyjnych i znakomicie promują Radom. Jako miasto jesteśmy też znani jako sprawdzony organizator dużych sportowych wydarzeń. Przykładem niech będą Lekkoatletyczne Mityngi Gwiazd czy zeszłoroczne Mistrzostwa Polski w Lekkiej Atletyce. Jeśli zaś chodzi o kulturę, to jesteśmy np. organizatorem odbywającego się cyklicznie Międzynarodowego Festiwalu Gombrowiczowskiego. Gościliśmy już teatry m.in. z Austrii, Francji, Hiszpanii, Węgier czy Argentyny. Ponadto w Radomiu regularnie odbywają się Spotkania Filmowe - Kameralne Lato, konkurs dla projektantów mody Radom Fashion Show oraz cieszący się coraz większym uznaniem Międzynarodowy Festiwal Artystów Ulicznych i Precyzji. Od 2016 roku, za najlepszy debiut literacki przyznajemy Nagrodę im. Witolda Gombrowicza, która już zaliczana jest do grupy najbardziej prestiżowych nagród literackich w Polsce.

Wróćmy do tematu udziału samych radomian w zarządzeniu miastem. Na pewno inspirująca jest lektura wpisów w mediach społecznościowych, ale z biegiem czasu rozwinęły się też inne formy komunikacji, w tym konsultacje społeczne i Budżet Obywatelski.
- Uważam, że to bardzo ważna rzecz. Z jednej strony konsultacje społeczne pomagają w wypracowaniu najlepszych z punktu widzenia mieszkańców rozwiązań, a z drugiej dają mieszkańcom poczucie realnego wpływu na proces zarządzania miastem. To jest niezbędne jeśli chcemy budować społeczeństwo obywatelskie. Dlatego bardzo się cieszę, że z roku na rok przybywa ciekawych projektów zgłaszanych do Budżetu Obywatelskiego, wnioskodawcy są coraz aktywniejsi jeśli chodzi o promocję swoich pomysłów i coraz więcej osób uczestniczy w głosowaniach. Oczywiście tu jeszcze sporo zostało do zrobienia, ale wierzę, że z roku na rok ta społeczna aktywność będzie coraz większa. Myślę, że trudno o lepszą zachętę niż widok powstałych w całym mieście placów zabaw, siłowni, pięknie zagospodarowanych skwerów.

To co jest charakterystyczne dla ostatnich 30 lat to bardzo dynamiczny rozwój organizacji pozarządowych. Dziś trudno już sobie wyobrazić normalne funkcjonowanie miasta bez sektora NGO.
- Organizacje pozarządowe to niezastąpieni partnerzy samorządów. Ich rola jest naprawdę trudna do przecenienia. Jest mnóstwo obszarów, w których właśnie ich aktywność stanowi o tym, jak żyje się w naszym mieście. Organizacje pozarządowe zajmują się m.in. pomocą osobom chorym, niepełnosprawnym, ubogim czy społecznie wykluczonym. Działają też w obszarze edukacji, promocji zdrowia, kultury, ekologii, turystyki, sportu. Jestem przekonany, że dzięki zapałowi społeczników wiele zadań jest realizowanych znacznie lepiej, niż gdyby to mieli robić urzędnicy. Co ważne, nasze stowarzyszenia potrafią także bardzo skutecznie pozyskiwać na realizację swoich projektów fundusze z zewnątrz, pomnażając w ten sposób pieniądze, które otrzymują z budżetu miasta.

Jaka w Pana opinii przyszłość rysuje się przed samorządami i jakie główne wyzwania stoją przed nimi?
- Myślę, że samorządność co do zasady znakomicie się sprawdza. Konieczna jest jednak szeroka dyskusja na temat sposobu i poziomu finansowania samorządów. Mam nadzieję, że samorządy będą umacniane ponieważ tu, na dole, znacznie lepiej widać potrzeby mieszkańców. Jednocześnie myślę, że jednym z ważniejszych wyzwań jakie przed nami, samorządowcami stoją jest budowa silnego poczucia wspólnoty i jeszcze większe zaangażowanie samych obywateli w zachodzące w mieście zmiany. Bo samorząd to my wszyscy. To nie jest wyłącznie Rada Miejska i prezydent. Samorząd to każdy z nas. Bardzo chciałbym, aby właśnie ta świadomość coraz mocniej nam towarzyszyła.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na radom.naszemiasto.pl Nasze Miasto