Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Proces gangu karateków. Dariusz S. już dawno przyznał się do zabójstwa małżeństwa Jaroszewiczów. Nie ma statusu świadka koronnego

jp
62 – letniego dziś Dariusza S. zatrzymano w Radomiu 16 stycznia 2018 roku. Na zdjęciu: chwilę po zatrzymaniu przez funkcjonariuszy Centralnego Biura Śledczego Policji.
62 – letniego dziś Dariusza S. zatrzymano w Radomiu 16 stycznia 2018 roku. Na zdjęciu: chwilę po zatrzymaniu przez funkcjonariuszy Centralnego Biura Śledczego Policji. CBŚP
Prokuratura Okręgowa w Krakowie dementuje medialne sensacje, jakoby doszło do przełomu w sprawie głośnego zabójstwa małżeństwa Alicji i Piotra Jaroszewiczów, bo do zbrodni przyznał się radomianin Dariusz S. Domniemany członek tak zwanego gangu karateków przyznał się do zbrodni – jak informuje prokuratura - już na przełomie lutego i marca ubiegłego roku i wbrew doniesieniom mediów nie „wysypał” kolegów, dlatego, że ma status świadka koronnego.

Nieprawdziwe informacje dementuje Prokuratura Okręgowa w Krakowie, która prowadzi śledztwo w tej sprawie. Prokuratura informuje, że „w postępowaniu tym trwają czynności mające na celu pełne udokumentowanie przebiegu zdarzeń” a przedstawiane w mediach tytuły mogą sugerować, że doszło w tej sprawie do nowych ustaleń, co nie jest prawdą.

Przypomnijmy, niedawno Prokuratura Okręgowa w Krakowie skierowała niedawno do sądu akt oskarżenia przeciwko dwóm mężczyznom, powiązanych z głośnym radomskim gangiem karateków, o porwania dla okupu. Wciąż prowadzone jest śledztwo, w którym mogą być postawione mężczyznom zarzuty o udział w morderstwie małżeństwa Alicji i Piotra Jaroszewiczów w nocy z 31 sierpnia i 1 września 1992 roku. Akt oskarżenia przeciwko Dariuszowi S. i Bogusławowi K. dotyczy uprowadzenia 23 czerwca 2013 roku w Krakowie, dla okupu, znanego 76-letniego krakowskiego biznesmena.

W wyniku tego zdarzenia porwany zmarł, a mimo to Bogusław K. przez dłuższy czas żądał w korespondencji SMS-owej od jego najbliższych zapłaty okupu, do czego jednak nie doszło. Po pewnym czasie zaprzestał kontaktowania się z rodziną nieżyjącego już porwanego.

Porwanie nieletniego

Poza tym Bogusława K. oskarżono o uprowadzenie dla okupu i przetrzymywanie od 18 stycznia 2017 r. do 23 stycznia 2017 roku, w Krakowie, małoletniego pokrzywdzonego, który po wpłaceniu przez rodziców kwoty 100 tysięcy euro został przez niego uwolniony. W obu przypadkach, z uwagi na sposób przetrzymywania porwanych osób przyjęto, iż doszło do uprowadzenia połączonego ze szczególnym udręczeniem.

Obaj podejrzani przyznali się do popełnienia zarzucanych im czynów oraz złożyli obszerne wyjaśnienia. Bogusławowi K. za każdą popełnioną przezeń zbrodnię i inne przestępstwa grozi kara do 15 lat lub nawet 25 lat pozbawienia wolności; zaś Dariuszowi S. do 15 lat pozbawienia wolności.

Zbrodnie z dawnych lat

Podstawą skierowania przeciwko dwóm mężczyznom oskarżenia stały się materiały dowodowe śledztwa obejmującego swym zakresem również szereg zabójstw popełnionych w latach 90-tych, w tym zabójstwa małżeństwa Alicji i Piotra Jaroszewiczów, co miało miejsce w nocy z 31 sierpnia na 1 września 1992 roku w Warszawie Aninie oraz zabójstwa starszego małżeństwa, którego dokonano w nocy z 18 na 19 stycznia 1991 roku w Gdyni oraz usiłowania zabójstwa wówczas 45-cio letniego mężczyzny, do którego doszło 12 stycznia 1993 roku w Izabelinie.

Śledztwo w zakresie tych zbrodni nadal trwa. Wobec podejrzanych Roberta S., Marcina B. oraz Dariusza S. przedłużono areszt tymczasowy do 31 grudnia 2019 roku. W tym też terminie planowane jest wstępnie zakończenie postępowania oraz skierowanie do sądu aktu oskarżenia.

Zaskoczenie śledczych

To właśnie podczas przesłuchań w sprawie porwań dla okupu Dariusz S. miał zupełnie nie prowokowany przez śledczych zwierzyć się z okoliczności dokonania zbrodni przed wielu laty w Aninie. Obciążał podczas tych zeznań kolegów. Obecnie prokuratura zaprzecza jakoby Dariusz S. uzyskał status świadka koronnego. Napad na willę Jaroszewiczów miał mieć wyłącznie motyw rabunkowy, nie było tam zupełnie wątku politycznego, co sugerowali przez lata dziennikarze śledczy zajmujący się sprawą. Bandyci dostali się do wilii przez okno na piętrze. Alicję Joannę Solską znaleźli w sypialni. Została ona skrępowana i przeniesiona do łazienki. Piotra Jaroszewicza napastnicy znaleźli w gabinecie, doszło do szamotaniny.

Były już wówczas premier rządu PRL był przez wiele godzin torturowany, uwolnił się z uwięzi i wtedy został uduszony. Następnie bandyci zastrzelili ze sztucera Piotra Jaroszewicza jego małżonkę Alicję Solską–Jaroszewicz. Ciała ofiar odnalazł około godz. 23:00 1 września ich syn, Jan – zaniepokojony faktem, iż jego rodzice nie odbierają telefonu. O gangu karateków - w sumie liczącym dziewięć osób, których łączyła znajomość z klubu karateków działających przy Wyższej Szkole Inżynierskiej w Radomiu, głośno było w latach 90. Udowodniono im przed wielu laty ponad dwadzieścia rozbojów i jedno zabójstwo.

MASZ CIEKAWĄ INFORMACJĘ, ZROBIŁEŚ ZDJĘCIE ALBO WIDEO?
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego?
PRZEŚLIJ WIADOMOŚĆ NA [email protected] lub Facebook

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie